Highlander napisał(a):
Radagasta w ksiazce nie bylo? ee... na pewno? Cos chyba bylo, ale chyba tylko wzmianka. A czarnoksieznik nie mial oznaczac najwyzszego nazgula a nie jednoznacznie Saurona?
W książkowym Hobbicie Czarnoksiężnik (Necromancer, nie mylić z Witch Kingiem z Angmaru) był po prostu ultra potężną mroczną siłą czającą się na peryferiach fabuły, chociaż z listów Tolkiena wynika, że już wtedy utożsamiał go z Sauronem występującym w opowiadaniach, które wiele lat później zostały wydane jako Silmarillion. Natomiast cała historia z pierścieniami władzy i wydarzenia z drugiej i trzeciej ery zostały wymyślone przy tworzeniu Władcy Pierścieni.
Cytuj:
Szczerze to jak podali wszystko na tacy. I przedstawili to, ze to byl Sauron a Gandalf wiedzial jaki Bilbo ma pierscien juz wtedy, to wedlug filmu troche bez sensu, ze czekali z 70 lat az sie Frodo pojawi by mogl wrzucic pierscien do gory, kiedy to Sauron zdazyl sie odrodzic 5 krotnie.
Gandalf myślał, że to zwykły magiczny pierścionek, nie podejrzewał, że to pierścień Saurona.
W książkach w ogóle cały motyw jego powrotu jest nieźle rozwleczony. Sauron siedział w tej wieży ponad 2000 lat, najpierw wszyscy myśleli, że to jeden z Nazguli. 100 lat przed wydarzeniami Hobbita mieli już pewność, że to on, ale Saruman wmówił wszystkim, że lepiej go tylko obserwować. W końcu przy okazji wyprawy Krasnoludów zdecydowali się go wykurzyć, ale spieprzył do przygotowanego już Mordoru.