Ech, tyle lat na tym boardzie i nadal nie wiesz, ze jak jestes ostatni w watku (no teraz to ja jestem), to masz taka opcje:



X.

hehe, no to jest niezła ciekawostka. Chociaż chlanie w lotnictwie wojskowym to raczej norma,ale po robocie i jak mają siąść za sterami to są zawsze trzeźwi. Więc wielce mnie to nie zaskoczyło.Też bym sobie pewnie gulnął jakąś słynną małpkę Kaczyńskiego - na trzeźwo to tym złomem nie można było latać.

Cała ta katastrofa po raz kolejny pokazuje jakie wąsowe i amatorskie mamy wojsko.Totalna fuszerka na każdym kroku. Ładnie się ten raport wtapia w ostatnie narzekania Amerykanów na naszych "fachmanów"(jak to ich Klich ładnie określił) siedzących w bazach w ramach walki z talibami rysując w jakiś tam stopniu obraz naszego profesjonalnego wojska.

general przeciez za sterami nie siedzial, to se mogl golnac, nie?;)

Niech mi ktoś przypomni, jakie było wytłumaczenie tego iż kiedy TAWS darł japę "pull up pull up" to zostało to zignorowane.

Bo zawsze TAWS drze jape jak nie ma lotniska wprowadzonego do bazy danych komputera pokladowego. Jak samolot zbliza sie do pasa to TAWS drze jape :> Dlatego w wiekszosci przypadkow piloci ignoruja TAWS.
A tego wiejskiego lotniska nie mieli wprowadzonego do bazy danych kompa.

No i zaczeło się hehe


http://www.tvn24.pl/-1,1689230,0,1,pija ... omosc.html

W sumie w jednym się mogę zgodzić ,że w dużej mierze jest on winny tej katastrofy.
Odpowiadał za stan,wyszkolenie ,procedury i funkcjonowanie naszego lotnictwa. Nie ruszył tego betonu za swojej kadencji więc zginął.

Problem właśnie leży w funkcjonowaniu lotnictwa. Pamiętam jak swego czasu był przeprowadzony audyt właśnie w naszych air force ,którego konkluzje bodajże były takie ,że należy wypierdolić na zbity pysk wszystkich od kapitana w górę i rozwalić tą patologie,a młodych oficerów najlepiej prognozujących awansować. Zabrakło oczywiście jaj polityką ,żeby coś z tym ruszyć. Była katastrofa casy ,która trochę przeczyściła szeregi ,ale też nic z tym nie zrobili. Zresztą zgaduje ,że to był ułamek betonu.

Śmiech mnie trochę ogarnia jak widzę tą całą szopkę z śledztwem prowadzonym przez prokuraturę wojskową etc za nasze ciężkie miliony.
Jeżeli sabotaż urządzeń na samolocie został wykluczony , a obsługa na lotnisku w Smoleńsku nie zachęcała naszych wciskając ,ze ich naprowadzą to o co kaman?
Jasno widać kto popełnił błąd.

przekonuje mnie

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... _cala.html

Czy więc brak wprowadzonych danych (które to byle Pan Czesiek może zdobyć w Google Earth) został uznany za przyczynę (lub jedną z przyczyn) katastrofy ?

Również polecam Google Earth do lądowania we mgle na danych spisanych na kartce i nieznanym lotnisku, szczególnie jak się wysokościomierzowi zdarza zły odczyt dać.

l2read.

"Wedle normalnych zwyczajów językowych przyczyna jest jedna: pilot zanadto zniżył samolot nie widząc ziemi. Kropka." by Korwin

a znizyl dlatego, ze uzywal zlego wysokosciomierza, co moze miec kilka powodow: stres, niedostateczne wyszkolenie, presja pijanego generala... itp



brak danych w komputerze pokladowym powoduje tylko ze TAWS drze jape jak sie zblizasz do ziemi. Przy dobrej widocznosci nie mialo by to wplywu .

l2write

Huragan, skoro TAWS "zawsze drze jape" na nieznanych lotniskach to dlaczego ignorowanie jego ostrzeżeń jest podawane jako jedna z przyczyn wypadku? Imo uznaliby to za normalne gdyby nie miało wpływu i nie wspominali.

Błędne odczyty i te podawane z wieży różniły się nawet o 800 metrów, dlatego szukanie winnych po stronie Rosji nigdy nie będzie miało miejsca.

Jak widzisz pas do ladowania to to nie ma wplywu, ale jak jest mgla i nic nie widzisz to ostrzezenie TAWS powinno dawac chociaz troche do myslenia.
Wobec tego przy takiej mgle nie powinni w ogole nawet probowac tam ladowania... i tyle.



kto ci tak powiedzial ? Macierewicz ?

A tobie kto putin? Tusk?

pomiedzy wysokosciomierzem radiowym a barometrycznym (zle ustawionym) roznica byla 180 metrow. To sporo, pozatym, sciezka podchodzenia do ladowania to tez widelki, a sprzet na lotnisku byl slaby, radary sprzed 30 lat, ktore tez dokladnie nie pokazywaly wysokosci samolotu.

Tyle w temacie. Sądzę że żaden cywilny pilot by nie odpierdolił tego co oni tylko od razu by się kierował na zapasowe lotnisko. Myślę ,że kolesie samobójcami nie byli tylko zwykłymi amatorami ,którzy zamiast być w formie do latania napierdalali w wowa czy inną tibie siedząc w bazie zbijając bąki.
Cała ta otoczka z nieprawidłowościami z strony ruskiej to zwyczajna gra polityczna ,bo jeżeli nawet były jakieś uchybienia to w wkład w tą całą katastofe jak dla mnie miały niewielki.Pewnie, mogli im zabronić lądować ,ale się bali wkurzyć kaczora ,który by z tego na bank zrobił aferę,że na złość nie pozwolili mu wylądować. Więc zostawili decyzje pilotom przekonani ,że ci nie będą lądować.
Znajdźcie pilota cywilnego który przy braku widoczności bez systemu ils,nie znając lotniska podchodzi do lądowania gl.

Ciekawe, co by bylo, gdyby premierem byl nie Tusk, tylko Kaczynski? Pewnie juz bysmy szli na wojne...

X.

hehe na szczęście nasza dzielna armia nie doszłaby pewnie do granicy .

Nie wiem o ile różniły się wskazania wysokościomierzy, w każdym razie powinno to dać nawigatorowi do myślenia. Zle podana wysokość ofk obciąża rosjan, niemniej czegoby im nie podali to załoga zdawała sobie sprawę w jakich są warunkach i co powinni zrobić.