5/10 z czego 2/5 it zarabiają "marnie" w stosunku do reszty.Wogole jakaś z dupy te dane ,jednia zarabiają tam 4k /ms a inni +10k to nawet co porównywać sie nie da.

Ps: wypierdalam być farmaceutą w USA ;p

na kwoty to nawet nie patrzylem bo wydaly mi sie na oko z dupy. Niektore przedzialy są od kwoty wiekszej do mniejszej?... Jedyne co to dominacja medycyna/it zwrocila moja uwage.

Pobawie sie pytongiem jednak. Rozwazalem C, ale poczytalem troche i mnie bardziej Pytong zachęca. Zresztą znajomy potwierdza, że do nauki bdb. Chyba jakiegos linuxa sobie zainstaluje, kiedys ubuntu rozchrzanil mi dysk, obczaje to cale open suse chyba.

http://abstrusegoose.com/249 - tu mam guide.

Taki jeszcze funfact do tego. Widziałem ogłoszenie SpaceX'a - szukali handlowca, wymagane doświadczenie w tej samej branży i na tym samym stanowisku. Jakby ktoś nie wiedział to SpaceX zajmuje się wynoszeniem satelitów na orbitę i ma podpisany kontrakt z NASA na dostawy do Alphy. Wbrew pozorom są ludzie z takim doświadczeniem

Chyba za krótko mieszkam/pracuje we Wro, bo nie kojarzę tej firmy...


A co do tych praktyk/stażu za 2k w IT to LOL (w sumie zależy czy na rękę czy też nie)... W IBM/HP może tyle dawają praktykantom (w to wątpię, kumpel w NSN pracował za mniejszą kase na stażu płatnym), chociaż akurat kumple robili tam za darmo praktycznie. Może firmy programistyczne tak płacą, ale inne to na pewno nie. No chyba, że ktoś się wykaże mega skillem i płacenie kasy to jest argument, żeby go potem zatrzymać co by do konkurencji nie uciekł.

na zaboleq podzialala zajebista cenzura xD

imo jak ktos nawet robi praktyki za free podczas studiow, to mozna to potraktowac jako czesc nauki. Ale po skonczonych studiach to juz srednio ;]

oczywiscie ze programistyczne, bo o takich jest w tym watku mowa
kazdy po 3 roku studiow jak umie napisac rekurencyjne ciag fibbonaciego i wie czym sie rozni ref od out w c# tyle dostaje
a jak na dokladke wie czym sie rozni join od left joina to juz w ogole daja mu sluzbowa hulajnoge

Z tym akurat roznie jest - w Krakowie w comarchu na 3 miesiecznym stazu pierwszy miesiac jest za darmo kolejne dwa za cale 1.5k na reke, ale comarch na te staze przyciaga ludzi ktorzy glownie chca odwalic praktyki i isc do domu.

Z drugiej strony jak masz skilla/zainteresujesz sie czyms to spokojnie nawet 3.3k na lape wyciagniesz na pierwszej pracy. Wszystko zalezy od tego czy interesujesz sie tym co rzesza zombie czy dlubiesz cos na wlasna reke.

hmm tak sobie ostatnio myslalem, czytalem, gadalem apropos przygody z programowaniem. I doszedlem do wniosku, ze sama nauka jezyka na poczatek to chyba bardzoe indywidualna i subiektywna kwestia odnosnie tego co kogo interesuje. Najczesciej chyba przewija sie C++ lub C#, w każdym razie rodzina C. Chyba nie ma odpowiedzi uniwersalnej co jest najlepsze na początek, chyba nie ma złej drogi a tylko niektóre są latwiejsze a inne trudniejsze, ewentualnie szybsze. right?

Język to tylko narzędzie. To co wybierzesz nie ma większego znaczenia. Chodzi o zrozumienie samego konceptu na jakim opiera sie programowanie. Dlatego IMO na początek warto wybrać język w miare łatwy, restrykcyjny (który ma silne typowanie) i do którego jest dużo dokumentacji.
Silne typowanie dlatego, że języki dynamicznie typowanie za ciebie wybierają typ danych. Dla kogoś kto ma już doświadczenie, to może być zaleta, dla początkującego to, że compilator w locie zmienia int na string, może być mylące i prowadzić do błędów których potem ciężko sie szuka.
A przy okazji początkujący nauczy sie odrazu, że int to jednak jest coś innego niż string, a string niż char.

Czestym wyborem jest taki C++, ale to sie nie wydaje takie easy, a raczej moloch. Niby C# jest latwiejszy i przyjemny. Ale pozniej niby trudno sie przestawic na C++.

Jakos Pythona poleca sie tez chyba czesto na poczatek bo uczy jakby dobrego myslenia. ;p Poza tym jak troche sie temu przyjrzalem to wydaje sie to przejrzyste, no i duzo z pythona wydaje sie po prostu j. angielskim. ;p Jedynie co to zdaje sie byc bardziej narzedziem web, a mnie by chyba bardziej ciagnelo do apliakcji byznes ;p

Choc widze, ze odradzasz pythona na poczatek.

Uczenie sie na zasadzie by zarobic w czyms kase, co jest obecnie popularne raczej mija sie z celem bo zanim dojdzie sie do jakiegos poziomu to wyjdzie z mody. ;p

chyba sprobuje jednak cos i z Pythona i z C i obczaje co mi pasuje. 4fun ;d

Jeszcze jest zwykły C. Chyba, go się na start poleca - zanim się człowiek weźmie za C++ lub C#.

Do C++ nie doszedłem, ale mi mówili zawsze, żeby od niego nie zaczynać bo się kilku podstaw na początku nie złapie ponoć. C++ tez jest chyba mocno pod programowanie obiektowe nastawiony.

C# w sumie nie wiem czemu, ale przez kilka różnych osób, łącznie z pewną Dr., która mnie przez pare miesięcy na zajęciach programowania uczyła był jechany ;p

A Tobie co? Mam porzucic pomysl i jednak zajac sie hardcorowym koksowaniem i pozniej wystepowac w MMA? (suchar mode on)

Z punktu widzenia laika, to programowanie na studiach jest na polibudzie hmm, dziwne .

Głównie dlatego, że ja pisząc programy w C++, musiałem proste programy pisać obiektowo co w każdym przypadku było bez sensu. Można było program napisać strukturalnie i tyle. Dodatkowo jak ktoś nie przysiedział porządnie, to obiektówka i cały ten polimrofizm etc nie są takie łatwe.

Potem, jak przyszła java, to wszystko się nagle zajebiście proste wydawało. Po części dlatego, że ten czas z C++ na pewno wlał troche oleju do głowy, ale java po prostu jest łatwiejsza bo jest w sumie tylko obiektowa i na prawdę wiele rzeczy pisze się w uj prosto.

Nawet po Was widac, że co człek to inna opinia na ten temat

High ja to o programowaniu praktycznie nic nie wiem . Jedyne co mnie interesuje obecnie to java z racji uczelni, oraz perl/python czasami z racji pracy,ale tylko w sytuacji gdy wyjątkowo trzeba napisać jakiś przydługi skrypt (w sumie prędzej zmodyfikować bo pisanie to nie moja specjalność).
Języki skryptowe na pewno są lepsze do pisania pierdoł, są też prostsze. A Python jest zajebisty .

Zlatuje mi jakimis HRowskimi pomyslami ;p

btw. Skoro Pyton jest taki cool itp. to skąd jego mała popularność. Czy też może za granicą jest bardziej ceniony? W necie to mozna znalazc komentarze typu "nie ucz sie pytonga, bo to strata czasu, bo nikt w tym nie pracuje", ale taka opinia sie z dupy wydaje.

Python jest popularny na zachodzie. Pierwsza dzisiątka chyba. Ma pewne możliwości, których chyba by się nikt nie spodziewał. Kolega z czasów studiów siedzi w projekcie pypy. Facebook ich zaczął sponsorować nad przyspieszaniem php za pomocą ich techów. Ale to mocno zaawansowany projekt, z jakimś autystycznym geniuszem na czele. W polszy grono chyba kiedyś przyjmowało pythonowców.

Python został wyparty przez Ruby po prostu.
W Polsce większą przyszłość ma PHP niż Python niestety. Z Pythona na zachodzie się właśnie na Ruby migruje.