MMORPG.pl
https://mmorpg.pl/

Praca - temat ogólny
https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=18&t=43946
Strona 84 z 145

Autor:  kamilus [ 17 paź 2014, 13:32 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

A to dlatego się na nas krzywo patrzyli jak w środku tygodnia na korytarzu w piłkę graliśmy? To programistom w korpo można, a inni mają na to przyzwolenie tylko w piątki tak? :D

Autor:  wodny [ 17 paź 2014, 18:48 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

http://www.praca.pl/centrum-prasowe/kom ... -1006.html

Co za zjeb to pisał. Jak zwykle winni są poszukujący pracy a nie firmy. :wtf:

Autor:  Mendol [ 17 paź 2014, 18:51 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

napisal prawde.

Autor:  mrynar [ 17 paź 2014, 19:02 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

No niestety. Moja znajoma skonczyla germanistyke, potem anglistyke i nie moze znalezc pracy. Dopiero teraz zorientowala sie, ze znajomosc jezykow to dodatek a nie podstawa i wybiera sie na jakies finanse.

Autor:  wodny [ 17 paź 2014, 19:25 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

mrynar napisał(a):
No niestety. Moja znajoma skonczyla germanistyke, potem anglistyke i nie moze znalezc pracy. Dopiero teraz zorientowala sie, ze znajomosc jezykow to dodatek a nie podstawa i wybiera sie na jakies finanse.

To koleżanka musi być jakaś lewa. Bez obrazy. Ofert gdzie wymagają 2 języków jest masa. Jakbym znał 2 biegle to nigdy nie byłbym ponad rok bezrobotny.

Autor:  Mendol [ 17 paź 2014, 19:26 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

obawiam sie, ze tobie nawet 3 jezyki by nie pomogly.
tym bardziej, ze ty angielski znasz podobno dobrze, ale to tylko twoje zdanie.

Autor:  Nestor [ 17 paź 2014, 19:29 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

mrynar napisał(a):
Mark24 napisał(a):
mrynar - extra płatne nadgodziny to standard. Nie wiem dlaczego sie dziwisz, że ktoś chciałby mieć nadgodziny extra płatne. Moim zdaniem chore jest proponowanie normalnej stawki za nadgodziny.



Marek ja wiem ze wachanie cekolu szkodzi, ale jak juz sie wlaczasz do dyskusji to staraj sie czytac ze zrozumieniem.

Ja pisalem o firmach z luznym podejsciem do czasu pracy versus takie ze sztywnym gdzie jest wszystko ustalone. Pierwsze sa dobre tam gdzie szef traktuje pracownikow jak wspolpracownikow, drugie tam gdzie kazdy chce kazdego wyruchac.


To wszystko jest bardzo uznianiowe. Jesli premie sa za wyniki, etc, to nie ma problemu.
Gorzej jak jest 'etyka' pracy ze trzeba przycisnac i nie marudzic, ale rekompensaty za to specjalnie nie ma.

Ja pracuje juz jakis czas w 'zadaniowym' czasie pracy, gdzie pracownik sam steruje iloscia godzin dziennie, przy zalozeniu ze jest ich srednio 40/tydzien. To sie nawet sprawdza, poza momentem gdzie jest zapierdol, i kilka tygodni pod rzad nie ma jak 'odebrac' tych godzin. Wtedy trzeba wypisywac papiery i rozliczac godziny wedle KODEKSU PRACY.

Nie uwazam ze ktokolwiek powinien pracowac ponad to, co ma na umowie w imie 'czegos wiekszego'. Nie uwazam ze ktokolwiek powinien 'umierac za gamedev'. A takie praktyki sa stosowane, oczekiwane, w niektorych firmach wrecz egzekwowane - co jest z pogwalceniem prawa pracy i jakiejkolwiek kultury.

Rozliczanie nadgodzin wydaje sie o wiele bardziej fair niz jakies uznaniowe premie. Umowa jest na X godzin pracy w miesiacu i tyle sie pracownikowi nalezy. Wszystko inne jest praca w godzinach nadliczbowych.

Trzeba tez pamietac o tak blachych sprawach jak to, ze pracownik moze byc: umowiony juz wczesniej, miec dzieci do odebrania, chora zone w domu, wazny wyjazd, zajecia 'pozalekcyjne', rehabilitacje i milion innych prywatnych misji. Nie mozna oczekiwac ze od dzisiaj do za tydzien wszyscy beda nocowac w robocie bo deadline. A wszystko jeszcze w ramach teoretycznie implikowanej premii w blizej nieokreslonej przyszlosci.

Ja nauczylem sie ze praktycznie nie ma deadline'ow ktorych nie da sie przesunac, a cala sraka zazwyczaj wychodzi od jakiegos manago, ktory chce mocno postawic na swoim. Czasem lepiej jest spoznic sie kilka dni niz zarżnac zespol i zbierac wypowiedzenia z biurka.

Autor:  wodny [ 17 paź 2014, 19:29 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

Ten artykuł co dałem to gówno. Jak szkoda, że mamy rynek pracodawcy. Nie będę wchodził w szczegóły na temat pewnych prac, które mi proponowano albo na temat warunków. Niektórzy pracodawcy to oszuści na maksa i będę się trzymał tego, że ten artykuł pisał jakiś oszołom. Najlepiej powiedzieć komuś, że mu się robić nie chce i ma za dużo w dupie.

No tak, wymyśliłem sobie tą dobrą znajomość angielskiego i na wszystkich rozmowach gadał za mnie kolega.

Dzisiaj zagiąłem moja koleżankę z pracy. Niby jeździ za granicę, ma certyfikaty a takich pierdół z anglika nie wiedziała. Szkoda gadać. Na dodatek zero akcentu. Jak wyszło na moje z pewnymi rzeczami to temat od razu ucięła. Lol.

Nestor = w końcu ktoś normalny

Autor:  Nestor [ 17 paź 2014, 19:40 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

wodny napisał(a):
http://www.praca.pl/centrum-prasowe/komunikaty-prasowe/dlaczego-firmy-w-polsce-nie-moga-znalezc-odpowiednich-pracownikow_cp-1006.html

Co za zjeb to pisał. Jak zwykle winni są poszukujący pracy a nie firmy. :wtf:


Well.. Ja nie wierze w to, ze wykwalifikowane osoby nie moga znalezc pracy, przynajmniej w IT.
Dyskusyjna tutaj jest definicja 'wykwalifikowania'. Ludzie, ktorzy sa potrzebni, to samouki, z wiedza z projektow komercyjnych i kilkoma technologiami - to jest wykwalifikowany pracownik.
Ktos, kto skonczyl studia i przepracowal 1-2 lata w korpo to nie jest zazwyczaj pierwsza osoba do zatrudnienia. Pracodawcy chca ludzi, ktorzy wiedza czego chca, maja motywacje do zmiany pracy, ich wartosci i cele sa zbiezne z tym co robi sie w firmie, a przedewszystkim wymagane jest wlasciwe podejscie do pracy - szczerosc, proaktywnosc, branie rzeczy na klate i drive do bramki.
Caly czas spotykam ludzi, ktorzy niby cos robia, ale jak ich cos zblokuje to powiedza o tym dopiero po kilku godzinach, albo takich co beda szukac odpowiedzi w wikipedii przez 2 dni zamiast spytac kolegi z pokoju obok. Lub takich, co caly czas albo odmawiaja przyjecia odpowiedzialnosci za cokolwiek lub zrzucaja to na kogos innego.

Poza skillem technicznym wazna jest tez postawa. Po zdolnych widac to na pierwszy rzut oka, reszta musi sie meczyc na interview.

PS. Zdziwilo mnie ze na liscie jest wymieniony 'kierownik projektow'. Moze zlote lata jeszcze przedemna? :P

Autor:  Mendol [ 17 paź 2014, 19:40 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

ja w swoim zyciu raz spotkalem dziewczyne, ktora byla tlumaczka francuskiego i sami francuzi przyznali, ze tak dobrego tlumacza symultanicznego nie spotkali (a laska byla pod koniec studiow).
tobie sie wydaje, ze dobrze znasz, podobnie moze sie wydawac osobie, ktora cie przepytuje. w powaznej firmie okazuje sie, ze znasz tylko srednio dobrze.
akcent ma najmniejsze znaczenie.
i jedynym oszolomem jestes ty wodny, a nie osoba, ktora napisala artykul.
bo na twoje rozmowy o pracodawcach, ja ci moge przytoczyc 2 razy wiecej o osobach poszukujacych pracy i wysylajacych cv na pewne stanowiska.
widzialem tez efekty zatrudniania ludzi przez 'profesjonalne' agencje badz na podstawie samych papierkow.
a reszte dopisal nestor.

nestor: w duzych firmach i korporacjach raczej nie ma innego wyjscia, niz rozliczac sie w sztywny sposob. inaczej nikt by na tym nie zapanowal.
ale ja jednak preferuje luzne podejscie i ewentualne chwilowe spinki, niz bezsensowne siedzenie 8h i malowanie trawy.
i takich deadline'ow jest wiele, ale to oczywiscie zalezy od tego, co kto robi.

Autor:  wodny [ 17 paź 2014, 20:01 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

No nie będę już pisał na temat swojego angielskiego. Ja swoje wiem i akurat czego jak czego to tego jestem pewny. Jest to jeden z moich największych atutów i dlatego dbam o ten język robiąc dużo rzeczy.

Agencje pracy to największe zło obecnego rynku pracy. Przynajmniej według mnie. Jak słyszę o umowach przedłużanych z tygodnia na tydzień to nie wiem czy śmiać się czy płakać. Jeżeli byłbym pracodawcą to nigdy nie skorzystałbym z usług agencji. Piszę o tych, z którymi miałem do czynienia a było ich wiele. Zresztą co moment, to inna agencja się pojawia. Z żadną agencją nie współpracowało mi się dobrze. Zawsze były jakieś problemy - a to wypłata z wielkim opóźnienie albo Pani z agencji nie wiedziała dosłownie nic i o wszystko musiała pytać przełożoną. Zgroza. Zamiast powiedzieć, że jest nowa i pewnych rzeczy nie wie to ta jeszcze do mnie, że na nią naskakuję jak byłem miły.

Sam wysyłałem na oferty, na które nie spełniałem wymagań kiedyś. Teraz już tego nie robię. Jak jest pewna rzecz, która mnie zastanawia to dzwonię i się dowiaduję co i jak. Spytać nigdy nie zaszkodzi.

Sam wiem jakie osoby u mnie na roku kończyły studia. Dlatego zgodzę się z tymi papierami po części. Ostatnio znowu na rozmowie usłyszałem - Pan jest po filologii, więc Pana angielski musi być bardzo dobry. Pomyślałem sobie - co Ty babo wiesz? Nawet nie sprawdziła mojej znajomości. Za co jej płacą? Trzeba było iść na praktyki do agencji jak mi proponowali.

Internet to internet i przyznaję, że czasem pierdolę. Jakby to forum było bardziej anonimowe to napisałbym o pewnych pracodawcach i historiach, które mi się przydarzyły. Na myśl nasuwa mi się jedna firma, która chciała mi dać taką umowę gdzie w razie jakiegokolwiek mojego błędu płaciłbym kilkadziesiąt tysięcy. Płacili półtora klocka. Lol. Potem jak mnie próbowali przekonywać proponując trochę inne warunki. Nie zgodziłem się.

Mendol napisał(a):
ale ja jednak preferuje luzne podejscie i ewentualne chwilowe spinki, niz bezsensowne siedzenie 8h i malowanie trawy.

Zazdroszczę jeżeli właśnie masz tak w pracy.


W sumie podoba mi się tam gdzie jestem, ale wkurwia mnie brak normalnego szkolenia i to, że pracuje się w open space. Pracodawca patrzący Ci na ręce to nigdy nic dobrego. Laska, która ma mi niby pomagać jest jakaś taka oschła i nieciekawa. Wkurwia mnie jak jestem dla kogoś miły i pozytywny a ta osoba odpłaca mi się kręceniem oczami albo jakimś niedowierzaniem z dupy. O co chodzi jakby?

Autor:  mrynar [ 17 paź 2014, 20:07 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

wodny napisał(a):
mrynar napisał(a):
No niestety. Moja znajoma skonczyla germanistyke, potem anglistyke i nie moze znalezc pracy. Dopiero teraz zorientowala sie, ze znajomosc jezykow to dodatek a nie podstawa i wybiera sie na jakies finanse.

To koleżanka musi być jakaś lewa. Bez obrazy. Ofert gdzie wymagają 2 języków jest masa. Jakbym znał 2 biegle to nigdy nie byłbym ponad rok bezrobotny.


Nie jest lewa, jest naprawde sensowna osoba i jak na kogos w swoim wieku ma naprawde poukladane w glowie. Niemiecki zna zajebiscie, angielski nie wiem. Nie wiem jakie ma wymagania jesli chodzi o prace. Mysle ze nie jest to siedzenie w call center, gdzie jezyki to moze byc podstawa. Starych ma bogatych, wiec jakiegos cisnienia na kase nie ma.

W Gdansku jest robota glownie w centrach obslugujacych procesy biznesowe firm miedzynarodowych. Jezyk jest wazny, ale jeszcze wazniejsza jest znajomosc finansow, ksiegowosci czy procesow HR.

Autor:  Mendol [ 17 paź 2014, 20:11 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

no tak mam wodny, ale pracuje w tej firmie od 10 lat i zaczynalem pracujac 8-9h dziennie na niskim stanowisku.
ale nie marudzilem, robilem dodatkowe rzeczy w domu, zostawalem dluzej jesli trzeba bylo i teraz to procentuje.
kazdy ci juz o tym pisal.
i jesli trzeba bedzie to bedziemy pracowac po 8+h, tyle, ze zawsze jest to na normalnych, ustalonych warunkach.

Autor:  wodny [ 17 paź 2014, 20:21 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

Jakbym znał niemiecki to dawno miałbym robotę dzięki znajomego. Przeszkoliłaby mnie i robiłbym w dobrej firmie. :(

No ja pracuję przez agencję. Tam normalnych warunków nie ma. Nie będę przytaczał pewnych punktów z umowy. Jedna wielka masakra.

Jebać filologię, trzeba było elektrykiem zostać. Serio mówię. :)

Macie satysfakcję ze swojej roboty? Pytanie kieruję do Mendola i innych starszych. Ciekawi mnie to. Ja poczucia satysfakcji doświadczyłem takiego większego chyba tylko w jednej robocie. Reszta to było robienie dla robienia.

Autor:  Highlander [ 17 paź 2014, 21:51 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

wodny napisał(a):
mrynar napisał(a):
No niestety. Moja znajoma skonczyla germanistyke, potem anglistyke i nie moze znalezc pracy. Dopiero teraz zorientowala sie, ze znajomosc jezykow to dodatek a nie podstawa i wybiera sie na jakies finanse.

To koleżanka musi być jakaś lewa. Bez obrazy. Ofert gdzie wymagają 2 języków jest masa. Jakbym znał 2 biegle to nigdy nie byłbym ponad rok bezrobotny.

+ruski i do spedycji.

wykwalifikowani ludzie mysle, ze znajduja prace. Inna sprawa czy maja dobre zarobki. Ale czesto, w wiekszosci przypadkow by te kwalifikacje zdobyc to trzeba zaczac prace. Doswiadczenia nie wyczyta sie z ksiazek (no w IT mozna troche, ale i tak w pracy pewnie dopiero zaczyna sie cos powaznego)

wodny napisał(a):
Macie satysfakcję ze swojej roboty?

Mialem. Ale po 4 latach nie widze by mialo mnie spotkac cos wielce nowego ani, ze sie czegos wielce naucze. Raczej musialbym zmienic firma lub zostac u siebie kierasem, co to drugie raczej trudne przez beton a firma troche mala. Na poczatku staralem sie wykazywac ale u mnie nikt tego nie doceni, co najwyzej kierownicy przypisywali sobie zaslugi. Ale jak ludzie chuje to i nie ma znaczenia.

Autor:  Aldatha [ 18 paź 2014, 02:49 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

wodny napisał(a):
Jakbym znał niemiecki to dawno miałbym robotę dzięki znajomego. Przeszkoliłaby mnie i robiłbym w dobrej firmie. :(

No ja pracuję przez agencję. Tam normalnych warunków nie ma. Nie będę przytaczał pewnych punktów z umowy. Jedna wielka masakra.

Jebać filologię, trzeba było elektrykiem zostać. Serio mówię. :)

Macie satysfakcję ze swojej roboty? Pytanie kieruję do Mendola i innych starszych. Ciekawi mnie to. Ja poczucia satysfakcji doświadczyłem takiego większego chyba tylko w jednej robocie. Reszta to było robienie dla robienia.


W Łodzi z ang mozna z powodzeniem znalezc robote , wystarczy jezyk a IT Cie naucza

nie bedzie to IT jakies gornolotne ale zawsze , i jest jasno wytyczona sciezka kariery

jest to jednak robota w korpo z wszystkimi zaletami i wadami tego rozwiazania

jak wracam z pracy do domu to codziennie mijam jebitny budynek , prawie na wykonczeniu , juz oszklony
nawet sie nie bawili w jakies zaslony dymne , tylko napisali ze w tym miejscu bedzie robota dla 800 informatykow
glowe moge dac ze 3/4 to beda programisci javy + odpowiednie frameworki

duzo firm relokuje z Wawy do Łodzi bo taniej jest ogolnie

jak mrynar napisal , centra uslug w ktorych korpo outsourcuja pracownikow powstaje od groma , kasa nie taka zla
ja zarabiam porownywalnie co w krakowie ale koszty zycia mam dwa razy mniejsze , ergo : zostaje mi wiecej :)

jak sie nie boisz relokowac wodny to poszukaj wlasnie w takich miejscach , w korpo sie duzo mozna nauczyc bo zazwyczaj
maja dobry tech , a potem aplikujesz dalej wedle uznania , no chyba ze praca w korpo Ci nie przeszkadza

jak umiesz jave + hibernate , z javascript , jquery itd...to robote masz od reki , nawet z malym doswiadczeniem
programisci to najbardziej zmanierowana grupa pracownikow , sa najbardziej tez poszukiwani

idz do jakiegokolwiek korpo do dzialu R & D i pokaz im ze umiesz jave ....zastawia Ci drzwi zebys im nie spierdolil
i podsuna umowe pod nos

jest ich tak malo w relacji do pracy ktora na nich czeka ze szkoda gadac :)

Autor:  Highlander [ 18 paź 2014, 07:15 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

a Ty sie c++ nie miales uczyc? ;)

Autor:  wodny [ 18 paź 2014, 07:39 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

A przy tej relokacji to jak jest z mieszkaniem? Sam sobie opłacam pewnie? Tak?

Mi znajomy proponował bym nauczył się podstaw SQL i spróbował w firmie, w której on pracuje. Jest po tym jakaś przyszłość?

Highlander napisał(a):
Na poczatku staralem sie wykazywac ale u mnie nikt tego nie doceni, co najwyzej kierownicy przypisywali sobie zaslugi. Ale jak ludzie chuje to i nie ma znaczenia.

Też tak niekiedy miałem. Okropne uczucie jak się coś zrobi, szczególnie na początku a przełożony przypisze to sobie.

Autor:  Highlander [ 18 paź 2014, 08:20 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

SQL to jest tez dosc szeroka dziedzina, a moze raczej ogolnie Bazy Danych (na pewno jest co robic). Mozna byc tez programista, adminem czy jakims bardziej userem baz danych i je pobierac, przerabiac itp.


http://pl.jobrapido.com/?w=sql&l=&r=

Z tym, ze uczenie sie na suchej, przykladowej bazie np. Oracle jest nieco srednie. Podlaczysz sie do jakiejs rzeczywistej bazy, patrzysz... a tam rozpierdol, ze nie wiesz co do czego :D

czesto SQL to dodatek dla np. analityka, ale czesto tez wymagaja bieglosci Excela i np. VBA.
Wiekszosc lekcewazy Excela i wpisuje bdb. znajomosc a tak naprawde ogarniaja 1%...

Celuj w data minera, hehe

Autor:  Mark24 [ 18 paź 2014, 08:25 ]
Tytuł:  Re: Praca - temat ogólny

mrynar napisał(a):
Mark24 napisał(a):
mrynar - extra płatne nadgodziny to standard. Nie wiem dlaczego sie dziwisz, że ktoś chciałby mieć nadgodziny extra płatne. Moim zdaniem chore jest proponowanie normalnej stawki za nadgodziny.



Marek ja wiem ze wachanie cekolu szkodzi, ale jak juz sie wlaczasz do dyskusji to staraj sie czytac ze zrozumieniem.

Ja pisalem o firmach z luznym podejsciem do czasu pracy versus takie ze sztywnym gdzie jest wszystko ustalone. Pierwsze sa dobre tam gdzie szef traktuje pracownikow jak wspolpracownikow, drugie tam gdzie kazdy chce kazdego wyruchac.



mrynar - wyraźnie napisałeś, że cenisz pracowników którzy są chętni do zostania po nadgodzinach nawet za free. Też takich cenię ale ja takiemu pracownikowi za tą nadgodzinę zapłaciłbym 1.5x, a ty pewnie nic, bo przecież dobry pracownik nie spogląda na zegarek i nie zauważył, że pracował godzinkę dla glory i chwały swojego pracodawcy.

nie wiem co to cekol, ale miałem kiedyś psa - sprzątanie kupek po jednym to bardzo fajne zajęcie, po kilku musi być już super-extra.
dobrze, że systematycznie trekkingujesz w himalajach - jest szansa na odetchnięcie czystszym powietrzem

Strona 84 z 145 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team