W sumie fakt - Nyx to dopowiedział, a możliwe że cipas normalnie te 1k kcal żre.
Z tego co wiem od lekarzy to da się jechać na dużym wsparciu chemii, ale potrzebna jest ciągła kontrola i często doprawia się zastrzykami - tak szprycują aktorów od roli do roli żeby zmienili budowę. W USA pewnie na większą skalę to stosują, ale mogę prawie zagwarantować, że nie ma jakiegoś cudownego środka i diety opartych na chemii - stosowanie tego samodzielnie może tylko ładnie rozpierdzielić organizm i hormony.
A takie skoki jak robi cypis - 10kg w miesiąc? Najpierw się napompował gównem, a potem to wypompowuje bez szans na wydalenie toksyn. Byleby inni nie chcieli go naśladować

Ja 10kg przybralem jakos w 3-4 miesiace, nic strasznego nie bralem, a na poczatku nic. A zrzuca sie wage przeciez szybiej niz przybiera.

a aktorzy to hormon wzrostu i co sie tam da, co inaczej mozesz zrobic, zeby zmieniac swoja budowe tak szybko...

ROTFL
Sam naturalny proces detoksyfikacji nie pozwala Ci spalić więcej niż ~1kg tłuszczu miesięcznie. Jak spalisz więcej to toksyny rozejdą się po narządach. Nic fajnego. Wszystkie cudowne diety obarczone są właśnie ryzykiem zatrucia przez toksyny nagromadzone w tkance tłuszczowej. Dlatego też ludzie ciężko chorują po niezrównoważonych dietach. Samo białko to brak węglowodanów i ekspresowe spalanie tłuszczu. Narządy nie mają takiej mocy przerobowej i siadają odpowiednio trzustka, wątroba i nerki.
Soylent mimo, że zrównoważony to zawiera spory narzut toksyn i sieje spustoszenie w organizmie. A co dopiero amatorsko dobierane odżywki przez koksiarza o rozumie pantofelka.


Chodziło mi o zrzucanie wagi.

Fajnie gdyby ktoś mądrzejszy z dziedziny medycyny to poparł źródłami.

Toksyny lol

To juz wiemy dlaczego czczewiak nie chudnie. Okiełznał toksyny w tkance tłuszczowej i trzyma je w szachu ;]

Np. produkty rozpadu DDT odkładają się w tkance tłuszczowej zwierząt. Natomiast w naszym środowisku przeciętny człowiek nie jest aż tak narażony na kontakt z toksycznymi substancjami by stanowiło to problem przy chudnięciu. Chyba że w tczew leży na jakimś składowisku odpadów chemicznych. W sumie tam wszytko jest możliwe.

Znajomy byl gruby w chuj ok. 130 kg, zaczal inaczej jesc + jezdzil codziennie rowerem do i z pracy. Zadnych "toksycznych" odzywek czy spalaczy nie bral.

Sorry, ale ta "woda" to zeszla mu szybko. Po miesiacu raczej wiecej niz 10 kg.

i chuj mnie ten soylent obchodzi, jadlbym to jakbym nie mial czasu i musialbym ogromne ilosci czasu pracowac, ale wiadomo, ze dlugo tak bym nie pociagnal. ale taka jest tego idea raczej a nie zarcie tego by chodzic na silke.

Kurwa - mówimy tu o normalnych gabarytach, a nie chodzących pontonach, gdzie 10/130 to troszkę inna relacja niż 10/90. Przy 90 nie masz takiego stosunku wody do tłuszczu/mięśni.


Chodzi mi o zawarte w tym składniki szkodliwe, których w paszach dla cipasa jest jeszcze więcej. Soylent zapewnia przynajmniej jakiś balans energetyczny.

@Havok: nie mieszkam w Tczewie

Chyba, że ktoś wpierdziela odżywki dla świń jak cipasek, o czym toczy się tutaj dyskusja.

@tomu: mniej jem, mniej piję, troszkę ćwiczę (rower, siłownia, a niedługo boks ) i przybrałem na wadze No, ale pasek zaciskać już muszę

po chuju to porownanie soylentu i odzwyek. Jakich btw? O bialku i kreatynie sie troche naczytalem. Predzej watpilbym w brak szkodliwosci soylentu.

Tczew pierdolisz strasznie. Sam 2 lata temu zszedlem z 86kg na 67kg w 2 miechy, w pewnym okresie mialem 6% bf i gdyby nie zabawa silke i nabieranie miesni na siebie ten poziom by sie nadal utrzymał. Nie bralem żadnych supli, za to zmienilem diametrialnie sposob zywienia i bylem nonstop w ruchu (rower, bieganie, basen). Teraz waze 84kg przy 11% bf.

Kluczowe zdanie...

Ok nvm - nie chce mi się już drążyć tego tematu

Ale good idea z basenem

ok, bialko to jest jak koka, kreatyna jak heroina.

Witam!

Czy gdybym podał jaki sprzęt posiadam i kilka innych kluczowych danych, to mogliby koledzy
polecic jakie cwiczenia robic, w jakim odstepnie czasowym, ktore partie itp. ?

Moze ktos się zlituje - Dzięki

Posiadam :

1. Atlas http://image.ceneo.pl/data/products/101 ... g-4700.jpg

taki jak na fotce

2. Hantelki i rozne obciazenia

3. Bieznia elektryczna

Chce zgubić brzuch i ewentualnie lekko sie poprawic fizycznie, tak ogolnie.
waze 78
pozdro

sfd.pl. albo kfd.pl - mozesz tam zapytac.

Ja tam mam swoją teorię na koryto. Dzisiaj wieczorem patrzę do lodówki - piwo (no to jebs). Później głodny się zrobiłem, zapalam lampkę w lodówce, patrzę - Danio XXL i Lody Rożki (jebs, jebs). Dalej głodny, otwieram szafkę - Czipsy Bekonowe (paka jebs). No i gitara.

I buła jest, jak ktoś tam mi napisał w temacie o tatoo

przeca jak pamietam to chudzielec byles wiekszy niz ja zanim zaczalem koksowac

Trzymam formę ponad normę

Na odżywkach lamoona łatwo zmienić się z chudzielca w tłuściocha. Ja w 2005 też byłem bardzo chudy (poniżej 70kg przy >180cm)

Pierdolicie.
A powiem więcej, jako że mam w rodzinie kuzyna lekarza, to od czasu do czasu mój drogi kuzynek robi mi profilaktyczne gratisowe badania (morfologia, ob, próby wątrobowe, cholesterol, ekg, usg kołduna, ciśnienie i jakieś tam inne pierdy) i ogólnie mogę śmiało powiedzieć, że wyniki od lat mam bardzo dobre, a nawet jak to kiedyś ładnie określił - wręcz książkowe
Tak więc Wy tutaj sobie pitu pitu o dietach, a ja i tak uważam, że wszystko rozbija się o genetykę. I jak ktoś ma zapisane w genach, że jebnie na zawał to jebnie. Mój dziadek np. palił do 94 lat jak Smok Wawelski wioski, kiedy to odszedł śmiercią naturalną na tamten świat.
Żuliska spod dworca i płotu też ładują od 6 rano w siebie z kubeczków i zobaczcie jak dobrze wyglądają co poniektórzy
Uważam, że ogólnie trzeba żreć wszystko co jest do zjedzenia ofc (trochę zdrowo, trochę niezdrowo) i będziecie żyli długo i szczęśliwie.

ale moglbys troche masy zrobic ;P