Wyprowadźcie mnie z błędu jeżeli się myle... Te nowe, tegoroczne matury to jakaś czysta fikcja
Jak można dawać temat do opracowania X miesięcy wcześniej z którego zdaje się potem ustną mature? Parodia. Wcale mnie nie dziwi że większość uczelni wyższych nie chce respektować nowych matur jako egzaminów wstępnych (chyba takie było założenie nowej matury?).
Tak się składa że moja bratanica zdaje mature. W czw. miała j.polski, napisała wypracowanie na swój temat, wykuła, ładnie przedstawiła i... dostała 19/20
Wydaje mi się (subiektywna ocena) że stare matury były trudniejsze. Ja nie znałem ani jednego pytania z żadnego przedmiotu! Co prawda przyznam się że nie bardzo jeszcze wiem jak będzie wyglądał pisemny egzamin maturalny, ale te ustne egzaminy to po prostu prezentacja opracowanego tematu, dla mnie 100% nieporozumienie.
Nie wiem jak u was to wygląda, ale u mojej bratanicy w Liceum (IILO w Rudzie Śląskiej) większość jej znajomych z klasy wybrała kompletne minimum. Czyli 2 przedmioty na pisemny i dwa na ustny. Ja miałem 2 pisemne i 4 ustnie. Co prawda sam się władowałem z 4 ustnym bo wymagane były tylko 3, ale co tam
Prosze nie brać mojej wypowiedzi jako ataki na maturzystów, ale jako ataki na forme tej matury. Według mnie to jest obniżanie poziomu na skale krajową - zwane: NOWA MATURA! Człowiek który wykuł wyłącznie minimum na mature idzie potem na studia i dostaje w dupe, a po pierwszym semestrze wylatuje. No bo jak można zdać egzamin nie znając wcześniej pytań?
Ehh, szkoda gadać - tak jak powiedziałem, według mnie to POMYŁKA
Pozdrawiam.