MMORPG.pl
https://mmorpg.pl/

koszty zycia w londynie/anglii
https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=18&t=22010
Strona 2 z 3

Autor:  oxidize [ 31 paź 2006, 20:34 ]
Tytuł: 

http://www.gumtree.com/
www.londynek.net

Autor:  kozas15 [ 31 paź 2006, 22:32 ]
Tytuł: 

Kuzyn mieszka w Cardiff( walia jakby ktos nie wiedzial), z tego co mi opowiadal wszystko jest dosc sporo tansze niz np. w Londynie, co nie wydaje sie czyms nadzwyczajnym.

Autor:  Seraf [ 1 lis 2006, 13:51 ]
Tytuł: 

zderzaq napisał(a):
Seraf napisał(a):
i za cholerę nie potrafi złożyć zdania po angielsku, :P znając życie poza feralnymi przypadkami, większość bezdomnych przyjechała do UK bez języka. Czytałem artykuł o tym problemie w Coolturze(polska gazeta dla polaków w UK) i tam właśnie był problem nakreślony. o.o

@Seraf:
jest taka gazeta Praca za granicą i po prostu rozwalające są w niej oferty pod hasłem "praca w EU bez znajomości języka" ... :x
dlatego się uczy języków, poraża ile osób migrujących z polski nie zna podstawowych zwrotów, znajomy mieszka w chicago i od niego wiem że nawet tam mieszkają tysiące osób które zdania po angielsku dobrze nie potrafią złożyć, ale to nie tylko domena polaków, inni nielegalni emigranci także rzadko mówią biegle angielskim. no ale to już takie życie. A co do dobrze płatnej pracy bez języka... to niektórzy mężczyźni kończą jako escorci :| .

Autor:  mik [ 1 lis 2006, 15:15 ]
Tytuł: 

Seraf napisał(a):
ale to nie tylko domena polaków, inni nielegalni emigranci także rzadko mówią biegle angielskim. no ale to już takie życie.


Legalni czy nielegalni to nie ma znaczenia, bo znam mase polakow ktorzy maja zielone karty, mieszkaja tu (w USA) po x lat i tez zdania po angielsku dobrze nie skleca. Ci "inni" to w przewazajacej wiekszosci hiszpanskojezyczni. Kolumbia, Peru, Dominikana, Meksyk itp. Hiszpanski jest drugim urzedowym jezykiem w stanach, customer care, help desk, mase kanalow TV (HBO Latino, MTV, cala rzesza kanalow sportowych itp), gdziekolwiek nie zadzwonisz bank, poczta, itd masz do wyboru dwa jezyki angielski lub hiszpanski. Mozesz funcjonowac zupelnie normalnie nie znajac nawet slowa po angielsku znajac jezyk hiszpanski (i wlasnie tym "innym" to wystarcza stad nie ucza sie angielskiego).
Co do Polakow, jest tez inne "ciekawe" zjawisko. Wiekszosc juz na lotnisku "zapomina" jezyka polskiego. Zdania typu: "Luknij stara przez window, czy kara stoi na streecie" i tym podobne sa dosc czestym przypadkiem. Niestety :(

Edit: sorry za OT, temat jest o Anglii.

Autor:  Fabianek [ 2 lis 2006, 10:31 ]
Tytuł: 

[offtopic]

mik napisał(a):
Wiekszosc juz na lotnisku "zapomina" jezyka polskiego. Zdania typu: "Luknij stara przez window, czy kara stoi na streecie" i tym podobne sa dosc czestym przypadkiem. Niestety :(


ROTFL, coz fakt. Mnie najbardziej smiesza ludzie ktorzy nagle zapominaja o swoich korzeniach. Nawet nie musza wyjezdzac do innego kraju, wystarczy ze pojada do wiekszego miasta. Np. slynni "warszawiacy" co czesto pracuja byle gdzie za pise pieniadze, a jak przez caly rok uzbieraja na weekend nad zegrzem (takie bajoro obok wawy) to "kozakuja" jacy oni ach i ech i sa ze "stolycy".
[/offtopic]


dzieki wszystkim za posty :)

@oxidize dzieki za linki z pewnoscia ulatwia znalezienie domku. :)

@Lordrigar wracajac do londynu, czy jest i jak sie nazywa dzielnica (dzielnice) w londynie powiedzmy podobne do warszawskiej pragi czy szmulek innymi slowy "mniej bezpieczne"

Autor:  S@mael [ 2 lis 2006, 11:56 ]
Tytuł: 

oxidize napisał(a):


dalem wyszukaj mieszkanie i
======================

02/11 dla meszczyzny
Londyn tooting brodway cr4 2hz
Dostępne: 2006-12-17 50 £

Bier fabianek meszczyzno

Autor:  Lordrigar [ 2 lis 2006, 19:28 ]
Tytuł: 

@Fabianek niestety w tym nie moge Ci pomoc :P ale jakbym sie kiedys dowiedzial, ktora to dam Ci PM-a

Autor:  Trigger [ 2 lis 2006, 19:44 ]
Tytuł: 

wynajecie mieszkania 2 bedroom flat ( mieszkanie 3 pokoje - 2 sypialnie i living room ) srednio kosztuje na "prowincji" miedzy L 300 a 600 miesiecznie w zaleznosci od szczescia, wyposazenia (tu zakladalbym raczej ze bedzie unfurnished w tej kwocie czyli nieumeblowane lub partial furnished czyli np bedzie lodowka czy inna pralka albo nawet kawalek stolu w kuchni ) wielkosci oraz widzimisie landlorda :). Bezpieczna kwota to okolo 500. Trzeba takze pamietac ze zamieszkac we samodzielnym M w uk nie jest tak latwo, nie wystarczy miec najczesciej tych 400-500 funciakow na start. Trzeba sie liczyc z tym ze bedzie koniecznosc wniesienia kaucji wysokosci zazwyczaj 1 miesiecznego czynszu. Jesli mieszkanie bedzie przez agencje to do tego jeszcze dosc niebagatelne koszty agencji. Oznacza to jednorazowy wydatek rzedu L 900-1300. Ale nawet posiadanie takiej kwoty nie gwarantuje ze poszukiwania mieszkania beda krotkie i owocne. Bowiem oprocz kasy czesto wymagane sa referencje czy inne dowody na dotychczasowa nieskazitelna historie pomieszkiwania w UK ktorych to naturalnie swiezo przybyly do uk po prostu nie ma. Wiec czesto w takiej sytuacji bierze sie to co jest a nie to by sie chcialo. Do tego naturalnie trzeba doliczyc oplaty za media, council tax, czesto samodzielnie zalatwic podlaczenie telefonu i interenetu.


Oczywiscie ludzie przyjezdzaja do UK i z 50 funciakami w kieszeni i to w ciemno oraz bez jezyka lub z jego sladowa znajomoscia - imponujacy kamikaze style - niektorym nawet sie udaje przetrwac =].

Fakt faktem ze najczeciej ludzie zaczynaja od wynajcie pokoju lub nawet bedsita (sic!). Pokoj ma te plusy ze zazwyczaj wiekoszosc oplat jest juz wliczona w cene do tego zazwyczaj posiada jakies umeblowanie oraz czasem dostep do inetu (najczesciej WIFI) ceny pokoi srednio to 40-70 L za tydzien.

Autor:  Aldatha [ 3 lis 2006, 00:36 ]
Tytuł: 

zawsze mozna sobie pierdyknac tent gdzies na London Outskirts i grzac sie systemem oddechowym :wink:

Autor:  Mark24 [ 3 lis 2006, 14:49 ]
Tytuł: 

Caly Londyn jest podzielony na strefy. Same centrum czyli strefa pierwsza jest dosyc droga, chyba, ze ma sie fuksa.
W 3 strefie w Londynie mieszkanie 2-pokojowe to koszt od 200£/tygodniowo juz z oplatami. Z tym, ze ceny generalnie ida w gore, polacy tez je zawyzaja wiec trzeba miec duzo szczescia by znalezc cos za 200£ tygodniowo.

Zarcie, hmm, 100£ tygodniowo to bardzo duzo, 50£ tygodniowo i mozna jechac na kebabach i kanapkach z Tesco i Coca Coli. Kupujac mieso (bardzo drogie w porownaniu z Polska) i gotujac obiady (robiac kanapki do pracy) mozna przezyc za znacznie mniejsza kwote. Ale zbytnio nie goniac za funtem trzeba nastawic sie na 50£ tygodniowo.

Po knajpach nie laze, raz ze nie ma z kim, dwa ze drogo, a przyjechalem tu zarabiac. Za to w co drugim sklepie mozna kupic 6 polskich piw za 5£ (tyskie, zywiec, warka itp.).

Whisky - 10-20£ za butelke.
Wino - bardzo tanie, od 3£ do 10-20£ za bardzo wyszukane trunki. Generalnie chyba taniej niz w Polsce.

Do tygodniowych kosztow musisz tez doliczyc koszty przejazdu. Travelcard na 1 tydzien (strefy 1-3) to np. 26£.

W sumie jedna osoba musi miec 100-150£ tygodniowo by sie w Londynie utrzymac.

Ale Anglie odradzam, w Polsce bylo mi lepiej. Pewna praca (chociaz marna placa), fajne mieszkanie (tutaj jest bardzo roznie, generalnie budownictwo jest takie, ze jak arab pietro wyzej opierdala co wieczor zone to tez musisz tego sluchac), strasznie meczace i szare zycie, chyba ze wyjedziesz z cala gromada kolegow ;)

Autor:  revange [ 3 lis 2006, 15:36 ]
Tytuł: 

Mark24 napisał(a):
W sumie jedna osoba musi miec 100-150£ tygodniowo by sie w Londynie utrzymac.


Eeee za 90 funot dawalem rade przez jakis czas, dopoki sie nie wyprowadzialem do Oxfordu(koszty praktycznie te same co Londyn) i dostalem lepiej platna prace ;)

Co do "zlych" dzielnic w Londynie to sa dwie ktore sie wyrozniaja podobno:
Peckham, a drugiej nie pamietam ;)

Autor:  Trigger [ 5 lis 2006, 01:30 ]
Tytuł: 

ja jadac do uk od razu mialem w planie unikac londynu jak ognia. To chyba nie za dobre miasto na start. Z czasem zobaczymy gdzie mnie poniesie ale jesli mialbym wybierac duze slynne miasta to chyba bardziej Edynburg niz Londynek :).
Marku troche sporo mil nas dzieli inaczej pewnie bysmy wyskoczyli na browa zanim ci gardlo wyschnie na wior :>

Co do jedzienia to rzeczywscie L 100 tygodniowo wyglada na szalencza rozpuste ;p Wlasciwie nie licze ile mi idzie na zarcie ale sobie specjalnie nie zaluje, nie poluje na zadne przeceny w najtanszych sklepach i nie sadze zebym specjalnie przekraczal 50 pandow, z drugiej strony nie jestem wielkim fanem fish&chips (L4+ za porcje) wiec nie odwiedzam take away'ow czesciej niz raz w tygodniu, Ponadto w pracy mam stolowke w ktorej mozna zjesc porzadny obiad za... 1-2 funty hmm.

Autor:  Fabianek [ 2 sty 2007, 14:51 ]
Tytuł: 

Dostalem dzis kilka odpowiedzi na moje CV (wysylalem na wyspy) i wszyscy prawie jak jeden maz pytaja sie mnie czy mam pozwolenie o prace. Czy ktos wie, gdzie znajde jakies informacje na ten temat? Czy wogle Polak aby pracowac na wyspach (UK i Irlandia) musi miec jakies specjalne pozwolenie na prace? Lub wogle przyblizyc mi ten temat?

PS PRzeszukalem gugielka wiec komenty w stylu google ftw prosze odpuscic ;-)

Autor:  Kabraxis [ 2 sty 2007, 15:11 ]
Tytuł: 

Raczej nie chodzi o pozwolenie na prace bo to de facto jest niepotrzebne ale jesli nie pracowales wczesniej w UK conajmniej przez 12 m-cy to musisz poprostu zarejestrowac sie jako pracownik.

Zreszta tu wszystko pisze:
http://www.britishembassy.gov.uk/servle ... 9178066959

BTW. pierwszy link z google. :P
I jeszcze porada jesli szukacie czegos o jakims kraju to szukajcie na stronach rzadowych a nie po forach. :-)

Autor:  Fabianek [ 2 sty 2007, 15:34 ]
Tytuł: 

dziekowac :) a i pytanie czy to tez dotyczy irlandii.

wiesz gugielka tez trzeba umiec zapytrac nie mniej jednak wszyscy uzyli zwrotu "work permit" co mnie wlasnie mocno zdziwilo ze pytaja o pozwolenie na prace skoro przjezdzjaja do nich miliony polakow ;-)

Autor:  Kabraxis [ 2 sty 2007, 16:07 ]
Tytuł: 

Hmm... wydaje mi sie ze chodzi o to wlasnie czy jestes zarejestrowany juz wczesniej, poniewaz jesli nie pracowales wczesniej w UK i nie zarejestrujesz sie przed wyjazdem to mimo to mozesz do pray isc.
Ale z tego co wiem to obowiazek rejestracji ciebie ma pracodawca w ciagu 30 dni.

Moze chodzi tylko i wylacznie o unikniecie formalnosci, ewentualnie jakis oplat.

CZegos takiego jak "work permit" nie ma (przynajmniej jako dokumentu o tej nazwie - kiedys i owszem bylo). Jest Karta Rejestracji Pracownika ktora uprawnia cie do pracy i pobytu w UK przez 12 m-cy lub na tak dlugo jak jestes w stanie samodzielnie sie utrzymac.
Czyli w sumie dziala to podobnie jak "pozwolenie na prace".
Zmienila sie nazwa i z tego co wiem ta karte rejestracji mozna bez problemow zalatwic w Polsce ale i tez moze ona byc zrobiona przez pracodawce juz po podjeciu pracy.

Przepisy w Irlandii sa chyba identyczne albo bardzo podobne poniewaz w Irlandii: "nie wprowadzono ograniczeń administracyjnych ani czasowych w kwestii dostępu do rynku pracy."

Wiecej juz chyba nie pomoge - jedynie moge zasugerowac zadzwonic do ambasady UK/Irlandii w Polsce. Powinni pomoc. :D

Autor:  lutus [ 3 sty 2007, 12:54 ]
Tytuł: 

Nie jestem nieomylsnym znawca, ale moze choc troche ci pomoge :

W ladku zdroj unikaj mieszkania w takich dzielnicach jak Brixston ( zajebista dzielnica:) ) czy Kamden, reszta w zone 1-3 wlasciwie nadaje sie do zamieszkania ( mowimy tu oczywiscie o dosc milym mieszkaniu bez przewagi kolorowych). Polecam Hempstead swiss cottage i tereny niedaleko - ogolnie west/north parts Londynu sa uwazane za te lepsze.

Mieszkania tak jak juz bylo powiedziane - jak chcesz pokoj z wspolokatorami - 70-90L za week, 1bedroom+reception room mieszkania to koszt 200-300 funtow za week ( za 300 sie zaczynaja 2bedrooms), oczywiscie mowie o tych troche lepszych niz tragedia standardach.

Tube kosztuje 26L za tydzien na zony 1-3 ( z innych praktycznie nie korzysta sie, chyba ze mieszkasz tych innych), metrem sie dojezdza wszedzie i najszybciej, ew travelcard na tube obemuje takze autobusy, tak wiec nocny transport masz tez wliczony ( w dzien autobusami po City sie nie oplaca jezdzic, na piechote szybciej wyjdzie...)

Jedzenie - burgerlandy, turki chinskie itp z budki - 5L za spory obiad, sniadania - to jak lubisz, ale pewnie 2L sie da wyrobic ( platki+mleczko:P )

Co wiecej... Jako ze szukasz najpierw pracy, a pozniej pojedziesz... to tak naprawde ne masz o co sie za bardzo martwic. Pracodawcy bardzo czesto pomagaja z znalezieniem miejsca do mieszkania ( jezeli im zalezy na tobie oczywiscie, wszystko zalezy od pracy i pozycji).

O prowincji nie wiem nic, bo szczerze nic innego niz Londyn mnie nie interesuje na razie.

Jak chcesz sie wiecej dowiedziec o transport w londku - www.tfl.gov.uk - wszystko co chcesz wiedziec.

Aaaaa, jeszcze jedno ( to tak dodatkowo:P ) - jak lecisz do heathrow - 1L do centrum, bo jedziesz metrem od razu, z gattwick stansted i luton town - pociag do metra 10L w jedna strone musisz dodatkowo doliczyc do kosztu biletu samolotowego.

Autor:  Fabianek [ 3 sty 2007, 13:49 ]
Tytuł: 

jeszcze nigdzie nie lece :)

na razie jestem na etapie negocjacji z kilkoma firmami ;-) zalatwianiu formalnosci (jak odnowienie dowodu ;-) i paska), ale wskazowka o tym ze pracodawca pomaga znalesc chate bedzie bardzo pomocna.

PS nie moge tego nigdzie znalesc, jaki jest angielski odpowiednik studiow inzynierskich?

Autor:  mik [ 3 sty 2007, 17:49 ]
Tytuł: 

Fabianek napisał(a):
PS nie moge tego nigdzie znalesc, jaki jest angielski odpowiednik studiow inzynierskich?


Tech University, Technical University, Polytechnic University, Polytechnic Institute.

To jesli chodzi o USA, podejrzewam ze na wyspach bedzie to samo.

Autor:  Smashie [ 3 sty 2007, 22:18 ]
Tytuł: 

Fabianek a co z synkiem? Zostawisz go z żoną?

:(((

Strona 2 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team