tczewiak napisał(a):
Kwestia kryzysu - owszem - start wziął się z przekrętów. Jednak kryzys by nie eskalował gdyby państwo nie wtrącało się w sprawy prywatne i nie uruchamiało rezerw. Podmioty, które źle zainwestowały splajtowałyby, ale reszta świata na tym by nie ucierpiała. Tak zaś przedłużono żywot banków, które źle gospodarowały pieniędzmi, a splajtowały podmioty.
Kryzys nie wzial sie z przekretow. Zadnego z szefow bankow nie skazano za to co zrobili ze swoimi firmami. Wszystko sie odbylo w swietle prawa, bo nie bylo regulacji wlasnie. Nie wiem tez skad teoria, ze brak interwencji panstw zatrzymalby kryzys. Zupelny absurd. Gdyby Stany nie dokapitalizowaly bankow pojawilyby sie kolejne bankructwa co zachwialo by calym sektorem bankowym i ograniczylo doplyw kredytow do rynku. A jak nie ma dostepu do kredytu to wiadomo co bedzie dalej. Skutki spoleczne bylyby znacznie gorsze. Chociaz ja uwazam, ze moze upadek kilku bankow i glebszy kryzys zmusil by do zmian w prawie bo niewiele sie zmienilo do tej pory. Trzeba placic za swoje czyny z reszta. Kryzys to gwodz do trumny neoliberalizmu. Pokazal jak naiwna byla wiara w samoregulujacy sie rynek. Dziw bierze, ze ktos dzis w obliczu oczywistych faktow jeszcze w to wierzy.
@Pieszczoch A ktos tu kwestionuje sens wolnego rynku? Mowimy o rozbieznosci miedzy teoria odnoszaca sie do systuacji rynku doskonalego i slepej wiary w dogmaty nie poparte zadnym doswiadczeniem,a rzeczywistoscia. Kryzys jest moze i naturalnym elemntem ekonomii, ale zadaniem tej nauki jest probowac go przewidywac i ograniczac skutki.
A w kwestii naginania faktow to jednak zaufam opinii ludzi, ktorzy maja autorytet ekonomiczny. Chyba, ze jestes reinkarnacja Miltona Friedmana i poswiecisz tyle miejsca na zbicie argumentow Krugmana czy Stiglitza co oni na ich udowodnienie.
EOT w kwestii kryzysu. Jak ktos ma ochote dowiedziec sie wiecej jest masa literatury. Ja nie czuje sie na silach wyluskiwac teorie ekonomiczne.