tomugeen napisał(a):
A to ja sobie liczyłem, załatwiałem papiery, juz nawet miałem chate wybrana. I wyszło mi ze sie nie opłaca, bo zeby kredyt był tani musze wsadzić wszystkie oszczędnośći. A potem utrzymanie + remonty itd w czasie, które tylko są dla mnie, bo wartości mieszkania nie podnoszą - jedynie utrzymują. Zarabiając 2-3k więcej pewnie bym się wtedy zdecydował.
Całe szczęście wymagania lokalowe mam niewielkie, szczególnie ważna jest lokalizacja, więc wole wynajmować. Bo to jest troche tak, ze (dla mnie) mieszkanie na kupno musi juz być zajebiste, ponadczasowe itd w którym chciałbym długo mieszkać. A do wynajmu mam zupełnie inne kryteria. W zamian mam luz życiowy i nie telepie mnie na myśl o wydaniu w knajpie jakiejś chorej i czasem nieadekwatnej kwoty.
Rozumiem, ze są osoby które patrzą zupełnie inaczej. Dla nich podstawa to posiadanie własnej nieruchomości.
Są też osoby, które muszą mieć kredyt, bo każdą nadwyżke przepierdolą. I to taki bat na nich.
@Cloud. A liczyłeś to? Duzo zależy od lokalizacji, sytuacji i oczekiwań.
Niewielkie wymagania możesz mieć póki mieszkasz sam, później trzeba pomyśleć też o innych. ;>
No i dlaczego z góry zakładać, że mieszkanie ma być jedno na całe życie? To trochę jak samochód, po kilku/nastu latach można sprzedać i kupić lepszy/większy itp.