No oczywiście, że nie są błękitne jak były tylko sprane.
Chodzi mi, że mam to samo co piszesz.
Spodnie Camel Active - po roku spruła się kieszeń w środku oraz pękły w kroku. Druga para czarnych nadal działa.
Spodnie Pierre Cardin - starł się cały zamsz po 2 latach (to jeszcze ok). Dwie pary materiałowych jasnych działają ale mało noszę bo to letnie.
Spodnie Boss Black - wycierają się, siepią ale w klasycznym stylu i dają radę po 2 latach. Kurwa wydaje mi się, że oni nawet projektują je pod kątem wyglądania po znoszeniu lel. Kilka par letnich nadal działa ok po 2-3 latach ale mało noszę.
2x BigStar sprzed kilku ładnych lat (8?), wersja domowa - zero śladów zużycia poza kolorkiem.
Spodnie Marlboro Classic (kurwa za ponad 5 paczek) - pękły po roku w pachwinie, nawet się kurwa nie przetarły. Popłakałem się
Ww. spodnie Levis, sprany kolor, 17 kurwa lat - ani jednego przetarcia, zatarcia, wysiepanej nogawki.
Serio jak to są kurwa marki to chuj im w dupę. Masakra jest teraz, portki trzeba co rok kupować i nie ważne czy za 100 czy za 800. No chyba, że kupic 20 par i nosic raz na miesiac a prac tylko chemicznie.
Generalnie mam już wyjebane na jakąkolwiek firmę.
Idę do Peek&Cloppenberg i biorę cokolwiek z przeceny, po pól roku i tak wypierdalasz do śmieci.
Z butami jest dokładnie tak samo.
Jedyne co trzyma fason to koszule jak się o nie dba.