Eh sami forumowi spece. Skręt jak najbardziej odpowiada za siłę ciosu. Nigdzie nie napisałem, że jest inaczej - triceps odpowiada za dynamikę ruchu ręki w płaszczyźnie, w której idą ciosy.
A na klapsa trzeba sobie zasłużyć ;p

No ale dynamiki na siłowi nie zrobisz, jak to mawiał mój sensei

strit łorkałt jak rocky balboa

Mam pytanie: czy jak się chce zrobić masę mięśniową, to lepiej jest najpierw spaść się jak świnia a potem rzeźbić, czy można najpierw zrobić się na oświęcim i zacząć budować? Czy nie ma to znaczenia?

A jak ma to czemu?

Szczerze mówiąc wolałbym się uszczuplić (do widoczności mięśni brzucha - aktualnie nie widać) najpierw a potem robić mięśnie, bo progres byłby lepiej widoczny.

Najpierw doprowadz sie do porzadku, potem rob mase.

a uszczuplić chcesz się bez ćwiczeń?

Szczerze mowiac to jak jestes poczatkujacym mozesz palic tluszcz i budowac tkanke miesniowa; _do pewnego stopnia_.
Dosyc lopatologicznie jest to wytlumaczone tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=7JONEmWBLK0

Ale u mnie wszystko w porządku, nie jestem gruby po prostu mam resztkę tłuszczu na brzuchu.



Nie, ja już chodzę na siłownię i na chwilę obecną wiem, że daję z siebie wszystko (na prawdę wysilam mięśnie). Jeść też staram się odpowiednio.



Danke cypis, koleś opisuje moją sytuację. :)

Jeszcze druga sprawa - w ile powtórzeń celować, by budować mięśnie? Obecnie celuję w 8-10. Chodzę na siłownię od miesiąca ale mam zamiar znacznie dłużej niż poprzednio (moja pierwsza "kariera" trwała rok) i nie chcę marnować czasu.

8-15 jest spoko, ale tak na prawdę to nie liczy się ilość powtórzeń a objętość treningowa (ilość serii * ilość powtórzeń w serii * ciężar), która powinna wzrastać w miarę progresu. No i oczywiście ostatnia seria do wyczerpania.
Np. jak robisz w danym ćwiczeniu 3 serie po 12, to musisz tak dobrać ciężar, żeby zrobić 2 pełne serie po 12, a trzecią <12 (np. 9). Jak w miarę progresu dojdziesz w trzeciej serii do 12, to zwiększasz ciężar na następnym treningu i tak w kółko.

Ja robilem po 3 serie 12-10-8 zwiększając ciężar co serię. I z czasem coraz więcej.

Mhm i jeszcze takie pytanko:

Dieta musi zawierać węglowodany, tłuszcze i białko. Białko i węglowodany mam obcykane, ale zastanawiają mnie tłuszcze. Czy muszą być nasycone? Czy mogę po prostu w razie potrzeby łyknąć sobie oliwy z oliwek, żeby dopiąć dietę? Co to za różnica?

Wiem, że zadaję pytania które mógłbym wygooglować, ale po prostu wolę zapytać tu na forum, ludzi sprawdzonych.

Edit: I mógłby ktoś podsunąć zaufany kalkulator kalorii / białka / węgli / tłuszczy?

http://www.1percentedge.com/ifcalc/
Proponowalbym ustawic aktywnosc jako sedentary i skorygowac po 2-3 tygodniach. Liczba, ktora Ci wyskoczy w zadnym wypadku nie bedzie dokladna wiec bedziesz musial zwiekszyc/zmniejszyc ilosc kalorii zaleznie od wagi lub tego jak wygladasz w lustrze.

Co do ilosci tluszczy i wegli; to jest sprawa indywidualna. Niektorzy czuja sie lepiej na minimalnej ilosci tluszczy (przy czym minimum to co najmniej 100g coby zachowac rownowage hormonalna), inni wprost przeciwnie - bedziesz musial poeksperymentowac.
Zrodlo tluszczy na dluzsza mete nie ma wiekszego znaczenia pod warunkiem, ze trzymasz diete i jestes aktywny. Oczywiscie zdrowsze sa te 'naturalne' zrodla typu olej lniany, maslo orzechowe itp itd.

Prewencyjnie w sprawie bialka: nie potrzeba go zbyt duzo. 1.5g na kilogram masy ciala to juz i tak spora nadwyzka.
Zrodlo: http://bayesianbodybuilding.com/the-myt ... ybuilders/

Zawsze jak czytałem cokolwiek w sprawie żywienia tłuszcze nienasycone są nie polecane bo to złe tłuszcze. Nawet jeżeli Twoja wątroba bez problemu sobie z nim radzi. Są po prostu nie zdrowe.

Także zamieniając je na oliwę z oliwek czy też naturalne źródła wyjdziesz na tym lepiej.

Ja np. jak mocno daje w palnik na rowerze znacznie lepiej się czuje jak jem delikatniejsze rzeczy i słabo smażone a wręcz gotowane niż jak coś mocno usmaże. Nie mdli mnie jak mam wysoki HR i następnego dnia czuje się po prostu lepiej.

Odwrotnie. Nienasycone są kewl (oleje, rośliny, ryby), nasycone to zło i kutas (mięso, przetwory mleczne). Tak przeczytałem w Internecie.

Cypis - dzięki za kalkulator. Jaki tam preset wybrać? Weight gain czy lean massing? Czy olać?



Dzięki, sprawdziłeś to? Mniej białka jest u mnie jak najbardziej mile widziane, bo jednak jak chce się go dużo ojebać, to mocno zapycha żołądek i mniej miejsca jest na resztę.

Ah przepraszam. SwiftKey mi zamienił bo na tapatalku siedzę.

Nasycone to gówno a nienasycone są git. Ale to też nie drastycznie ograniczać.

Olej preset.
Wez TDEE, czyli dziennie zapotrzebowanie (teoretycznie przynajmniej :>), uloz pod to diete i trzymaj sie tego przez jakis czas. Jak po 2-3 tygodniach nie chudniesz wiecej niz ~0.5kg tygodniowo, to jeszcze troche obniz.

Co do bialka, to w tym momencie waze jakies 100kg i jem +/- 160g dziennie. Nie licze juz dokladnie, na oko wiem ile potrzebuje zjesc. Tak szczerze mowiac to dokladne liczenie makr/kalorii jest dla profesjonalistow

Dzisiaj na Pure Gym zważyłem się, wyszło mi, że mam 19% body fat.

Porównując ze zdjęciami przyznaję raczej rację temu pomiarowi, wygląda to bardzo podobnie u mnie. Przy takim bf mięśnie mogą być całkiem widoczne, więc tłuszczem chyba nie będę się na razie przejmował, tylko po prostu ćwiczył konkretnie przez dłuższy czas żeby nie wyglądać jak jebany leszcz i pilnował diety. Jak już coś zbuduję, to będę rzeźbił. Pilnowanie kalorii nie będzie dla mnie najmniejszym problemem, bo moja silna wola pozwala mi zarówno paść się jak świnia jak i głodzić się. Więc dorzucenie / rezygnacja z jakiejś ilości kalorii na spokojnie przejdzie.

Dzięki za pomoc cypis, High, Shade i Sobtainer.

Tak z ciekawosci, ten bf zmierzyles na tej smiesznej elektronicznej wadze czy ktos mierzyl Ci skore suwmiarka?

Na tej śmiesznej wadze :f

One troche z dupy sa, jak ostatnio sie na niej wazylem to mi wyszlo ze mam 5% bf jak nokius :<
http://imgur.com/a/B4EHd na oko to 12-13