MMORPG.pl https://mmorpg.pl/ |
||
Zabawne https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=18&t=91 |
Strona 19 z 358 |
Autor: | Dhoro [ 22 sie 2004, 17:57 ] |
Tytuł: | |
z czymś takim się jeszcze nie spotkałem... http://www.allegro.pl/show_item.php?item=29834617 |
Autor: | Zia [ 22 sie 2004, 23:56 ] |
Tytuł: | |
taaa, szczególnie motyw " to równiez zabawna czynność " w opisie....ech.... |
Autor: | Theddas [ 26 sie 2004, 01:52 ] |
Tytuł: | |
W REBEL'u pojawil sie *rewelacyjny* komentarz do jednego z produktow: fan fantazy, ---------------------------------------------------- książka leko bez fabuły troche nudna w poruwnaniu do Harrego Pottera zabardzo nie zauważyłem w niej sensu mowa o elfach i krasnoludah dyła nudna i niepotrzebna chyba karzdy wie co to takiego najbardziej nie mogłem zrozumiec po co w książce są umiejętności i atuty przeciesz w żadnej książce nie ma opisane np. w władcy pierścienia nie pisze gandalf ma jakieś umiejętności i atuty więc do mi sie nie podoba [ dodano: Sobota, 21 Sierpień 2004 ] Kto zgadnie o jaki produkt chodzi? Odpowiedz ponizej: | | | | | | | | | V http://www.rebel.pl/product.php/14/619/ ... racza.html |
Autor: | Zia [ 26 sie 2004, 08:14 ] |
Tytuł: | |
Ale ja czytałem całą serię tych książek i nadal nie rozumiem, po co te staty? Czytałem też serię "Warhammer", "Star Wars", "Neuroshima" i kilka innych, także pojedyńczych dzieł, posiadam cykl książek "Legendy 5 kręgów" i też nie rozumiem, po to te statystyki ![]() |
Autor: | NERD KING [ 27 sie 2004, 00:52 ] |
Tytuł: | |
II wojna. Rosyjskie sołdaty bezczeszczą niemiecki cmentarz. Skaczą sobie po grobach czytając przy okazji kto tam leży: - Albert Hess - Bruno Schwercmauer - Herman Guttman - Edwart von Klinkerhoffen - Achtung Minen |
Autor: | Dhoro [ 28 sie 2004, 17:57 ] |
Tytuł: | |
Diabeł złapał Polaka, Rosjanina i Niemca. Mówi do nich: - Wypuszczę was dopiero za rok, ale musicie spełnić 1 warunek. Dam wam po psie i musicie przez ten rok nauczyć go jakiejś sztuczki. Musicie również wiedzieć, że każdy z was dostanie jedzenie tylko dla jednej osoby, albo pies będzie jadł, albo ty.Przychodzi diabeł po roku, wchodzi do Niemca, patrzy Niemiec chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka. - No Niemiec, coś nauczył tego psa? Niemiec mówi osłabionym głosem: - S ss s siad (pies siadł). Diabeł: - OK Niemiec, jesteś wolny, chodźmy do Rosjanina. Wchodzą do Rosjanina, patrzą Rosjanin chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka. Diabeł: - Dobra, a ty czego nauczyłeś psa? Rosjanin mówi osłabionym głosem do psa: - l ll ll leżeć (pies się położył). - OK Ruski, jesteś wolny, chodźmy do Polaka. Wchodzą do Polaka. Patrzą, Polak gruby jak beka pies chudy jak sztacheta. Diabeł: - Polak. Ty to sobie jeszcze rok posiedzisz. Polak: - Zaraz, zaraz. Polak usiadł sobie wygodnie na kanapie, wziął w dłoń pęto kiełbasy i zaczyna jeść. Pies patrzy na niego i mówi: - H HH Heniuś, daj gryza. _____________________________________________________________ Idą przez las dwa smoki. Jeden mówi do drugiego. - Wiesz chce mi się srać! - To idź w krzaki! Ten poszedł za krzaki i krzyczy. - Poroniłem, poroniłem!!! Podchodzi drugi: - Głupi jesteś, na żabę nasrałeś. _____________________________________________________________ Radziecki statek podpływa do afrykańskiego portu. Marynarz rzuca linę cumowniczą na brzeg, krzycząc do Murzyna stojącego na nabrzeżu: - Dierżi linu! Murzyn nie rozumie. Rosjanin znów rzuca linę, krzycząc: "Dierżi linu!". Murzyn stoi bez ruchu. Rosjanin pyta: - Gawari pa ruski? Cisza. - Parlez vous francais? Cisza. - Sprechen Sie Deutsch? Cisza. - Do you speak English? - Yes, I do! - No to dierżi linu!!! _____________________________________________________________ Jechał chłop wozem i uderzył konia batem. Koń odwraca łeb i mówi: - Jak mnie jeszcze raz uderzysz, to ci tak z kopa oddam, że się w lustrze nie poznasz! Chłop zdziwiony: - Pierwszy raz w życiu słyszę - żeby koń mówił! - Ja też - przytaknął siedzący obok chłopa pies. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() EDIT: jeszcze troche dowcipow Anemik krzyczy w szpitalu: - Siostro mrówka! - No to co? - To bydlę gdzieś mnie ciągnie!! _____________________________________________________________ Jaka jest roznica miedzy penisem a zarowka??? Żadna... I jedno i drugie mozna zastapić swieczka... _____________________________________________________________ Na egzaminie zaliczeniowym na biologii zdają student i studentka. Pytanie: - Jaki narząd u człowieka może powiększyć swoją średnicę dwukrotnie? Student: - Źrenica Studentka: - Penis Profesor: - Panu gratuluje zdanego egzaminu, a pani wspaniałego chłopaka. _____________________________________________________________ Jak nazywa się niewrażliwa podstawa penisa? - Facet. _____________________________________________________________ Winnetou i Old Sutherhand zabłądzili na pustyni. Zmęczony Old Sutherhand mówi do swego przyjaciela: - Wystrzel, może nas ktoś usłyszy. Winnetou wystrzelił, jednak nikt się nie zjawił. Po chwili Old Sutherhand mówi znów: - Wystrzel jeszcze raz. Może teraz ktoś usłyszy. Winnetou znów wystrzelił. Czekają dłuższą chwilę i znów nikt się nie pojawia. - Wystrzel jeszcze raz!! - Dobrze, ale to już ostatnia strzała! _____________________________________________________________ W ZOO miejskim padł goryl. Rozpoczęto więc starania o sprowadzenie nowego, ale ponieważ zajmuje to trochę czasu, kierownictwo zamieściło ogłoszenie o pracy. Zgłosił się gość, więc mu wyjaśniono, co ma robić. Chuśtał się więc w przebraniu goryla codziennie aż razu pewnego przesadził i przeleciawszy ogrodzenie wpadł do klatki z lwem. Biega od kraty do kraty i drze się: - Lew, lew, ratunkuu!!! Lew patrzy z przerażeniem i pewnej chwili nie wytrzymuje: - Ty, cicho bądź, bo nas obu z tej roboty wywalą! _____________________________________________________________ Teściowa chciała sprawdzić zięciów czy ją w ogóle lubią. Postanowiła że wskoczy do studni i będzie udawała że się topi. Przygotowała sobie wszystko w studni (jak wskakiwała trzymała się liny). Przyjechał pierwszy zięć no to teściowa buch do studni. Zięciu podbiega, patrzy, teściowa. Wyciąga ją ze studni i odnosi do domu. Rano budzi się, widzi przed domem maluch z napisem "od teściowej dla zięcia". Przyjechał drugi zięć, teściowa ten sam numer. Zięć ją ratuje. Rano wstaje a tam polonez!? z napisem "od teściowej dla zięcia" Przyjechał trzeci zięć. Teściowa stary numer. Zięć podbiega do studni odcina linę na której wisiała teściowa. Teściowa się topi. Zięć rano wstaje a tam MERCEDES z napisem "dla kochanego zięcia TEŚĆ" ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Zia [ 29 sie 2004, 10:36 ] |
Tytuł: | |
Zostaniesz poddany/a małemu testowi. Składa się on z jednego tylko pytania, ale pytanie to jest bardzo, bardzo ważne! Nie odpowiadaj pochopnie i bez rozwagi! Zastanów się. Odpowiedz szczerze i dowiedz się czegoś o swojej moralności. Wyobraź sobie poniżej opisaną sytuację i podejmij decyzję. Pamiętaj! Odpowiedź powinna być spontaniczna, ale szczera! Jesteś na Florydzie... a dokładniej w Miami... znajdujesz się w samym centrum katastrofalnej powodzi wywołanej orkanem... niesamowite masy wody... Jesteś fotoreporterem CNN w samym środku tej przerażającej katastrofy... Sytuacja jest niemal beznadziejna... Próbujesz zrobić jak najbardziej oddające grozę zdjęcia... Wokół ciebie znikają domy, ludzie walczą z żywiołem... Potęga Natury w całej jej okrutności porywa wszystko na jej drodze. Nagle widzisz mężczyznę prowadzącego terenówkę... który walczy rozpaczliwie, żeby nie zmyły go zwały błota i olbrzymie fale... Zbliżasz się... On wygląda jakoś znajomo... I rozpoznajesz go: to Andrzej Lepper! Ale widzisz, że szalejąca powódź zaraz go porwie - ostatecznie... Masz dwie możliwości - uratować go albo zrobić zdjęcie swojego życia! Ocalić mu życie albo zrobić zdjęcie, za którego na pewno zgarniesz Pulitzera! Zdjęcie, które przedstawia śmierć jednego z najważniejszych ludzi na świecie... A teraz pytanie: NA MATOWYM CZY NA BŁYSZCZĄCYM? |
Autor: | Theddas [ 1 wrz 2004, 17:14 ] |
Tytuł: | |
http://217.79.144.102/~b0rg/rotfl/uploa ... a_mama.jpg |
Autor: | Karol66 [ 2 wrz 2004, 00:04 ] |
Tytuł: | |
Jest 70 rzeczy ktore powinna potrafic kobieta. a) gotowac b) 69 ![]() |
Autor: | Theddas [ 5 wrz 2004, 01:50 ] |
Tytuł: | |
http://www.radio.com.pl/trojka/zd3/mp3/ ... z_masz.mp3 |
Autor: | Icrom [ 8 wrz 2004, 17:44 ] |
Tytuł: | |
szczyt szczytów: kupa na Mt. Everest szczyt głupoty: kupić portfel za ostatnie pieniądze szczyt chamstwa: przestraszyć strusia na betonie szczyt chamstwa#2: nasrać sąsiadowi na wycieraczkę zadzwonic dzwonkiem do jego domu i poprosić o papier |
Autor: | Raku [ 16 wrz 2004, 12:03 ] |
Tytuł: | |
Jak to robią mężczyźni różnych zawodów? Bankier - na raty Listonosz - dochodzi szybko Inżynier - zgodnie z planem Alpinista - zawsze na górze Polityk - kończy na obietnicach Policjant - twardą pałką z kajdankami Szachista - bije konia nawet przy królowej Dentysta - wiadomo, zawsze oralnie Śmieciarz - dochodzi raz w tygodniu Detektyw - tylko w ciemnościach i incognito Dżokej - galopuje ostro i zawsze chce być pierwszy Nurek - ma wielkie ciśnienie, zwłaszcza, gdy jest głęboko Muzyk - niezwykle sprawne palce, ale potrzebuje dyrygenta Dostawca pizzy - jak nie dojdzie w 15 minut, to zimny Pracownik Biura Podróży - nigdy nie może znaleźć właściwego miejsca Piłkarz - jak nie faul, to spalony, nigdy nie może trafić Golfista - małe piłeczki, a upiera się żeby zaliczyć 18 dziurek Dealer samochodów - nieważne gdzie i komu, aby tylko wepchnąć ten swój złom |
Autor: | Zychoo [ 16 wrz 2004, 13:03 ] |
Tytuł: | |
Icrom napisał(a): szczyt chamstwa#2: nasrać sąsiadowi na wycieraczkę zadzwonic dzwonkiem do jego domu i poprosić o papier
A potem poskarzyc sie ze szorstki ![]() |
Autor: | Icrom [ 16 wrz 2004, 18:21 ] |
Tytuł: | |
Racja zychoo, czegos mi brakowalo ![]() |
Autor: | Zychoo [ 16 wrz 2004, 21:16 ] |
Tytuł: | |
Od czego sa koledzy w koncu ![]() Asmax : Nie wiedzialem ![]() ![]() |
Autor: | Asmax [ 16 wrz 2004, 21:34 ] |
Tytuł: | |
Jest taka umowa w tym topicu - zadnych komentarzy, pogawedek itd. Wiec plz, jezeli nie wiecie to... ![]() |
Autor: | Zychoo [ 16 wrz 2004, 22:06 ] |
Tytuł: | |
Dwoch wlamywaczy okrada mieszkanie w bloku. W pewnym momencie slysza syreny policyjne, jakies krzyki, tupania i walenie w drzwi. Rzucili sie do drzwi balkonu. - Skacz - mowi pierwszy - Jeblo Cie?!? - odpowiada drugi - To trzynaste pietro. - Eee, nie badz taki przesadny - pierwszy |
Autor: | Ashton [ 19 wrz 2004, 08:31 ] |
Tytuł: | |
Ekstremalnie piekna babeczka rzucila studia i postanowila zostac bogata. Dosc szybko znalazla sobie bogatego i napalonego siedemdziesieciopiecioletniego staruszka, planujac zerznac go na smierc zaraz podczas nocy poslubnej. Uroczystosci slubne i bankiet poszly doskonale, pomimo pólwiecznej róznicy wieku. Podczas pierwszej nocy miesiaca miodowego rozebrala sie i czekala rozkosznie w lózku az malzonek wyjdzie z lazienki. Kiedy sie pojawil, nie mial na sobie nic za wyjatkiem kondoma skrywajacego 30 centymetrowa erekcje. Niósl ze soba zatyczki do uszu, a na nosie mial klamre do bielizny. Przestraszona ze cos jest nie tak, zapytala: - A po co ci te gadzety?! Na to dziadek odpowiedzial: - Sa dwie rzeczy, których nie moge zniesc. Kobiecego krzyku oraz smrodu palonej gumy! Przed bitwą pod Grunwaldem spotykają się obie armie. Zadowoleni z tego, że się wzajemnie odnaleźli urządzają imprezkę. W krzyżackim obozie wszyscy nawaleni, klina klinem popychają, sytuacja trwa kilka dni. Pewnego poranka budzi się Wielki Mistrz Ulryk von Jungingen I odbierając podawaną mu flaszkę, pyta sługi: - Co to my dzisiaj mamy? - Dzisiaj ma być bitwa, Wielki Mistrzu... - O k...a... - powiedział skacowany Mistrz przecierając twarz. Gdy już po paru głębszych Mistrz zaczął kontaktować, doszedł do wniosku, że zamiast wymordowywać się wzajemnie można by wystawić do walki po jednym rycerzu z obu stron i wygra ta strona, której rycerz zwycięży. Nie będzie musiało tylu ginąć. Jak pomyślał - tak zrobił. Wysłali więc kolesia z dwoma mieczami (czy dwóch gości z jednym mieczem?) z poselstwem do Polaków. A tam... balanga na całego! Trzeba znaleźć Jagiełłę! Po pewnym czasie odnaleźli go w końcu nawalonego w stogu siana. Przystał na wszystko, co mu powiedzieli... Teraz trzeba wybrać odważnego do walki. Krzyżacy nie mieli z tym większego problemu - wybrali oczywiście Zygfryda de Loewe - najmężniejszego z mężnych. Był to rycerz z drewna nie strugany. 3,80 wzrostu, 2,40 w barach. Teraz trzeba znaleźć dla niego konia. Niestety, jakiego by nie przyprowadzili, to albo się załamywał albo Zygfryd kolanami o ziemie szorował... Sytuacja beznadziejna. Na szczęście Wielki Mistrz miał znajomości u Hannibala. -Masz tu ode mnie tego słoniokonia - na pewno będzie dobry. Rzeczywiście, teraz to Zygfryd nawet stopami ziemi nie dotykał. Kolejny problem to miecz: szukają i szukają, ale żaden nie jest dobry. Największy miecz jaki znaleźli w całych Prusach to Zygfryd w trzech palcach trzymał! To przecież bez sensu! Poszli więc do kowala, aby wykuł odpowiedni oręż. Kowal wykuł odpowiednią zbroję dla Zygfryda. Zajebista płytówka - pasowała jak ulał, zdobiona złotem i nader wszystko wytrzymała. Zygfryd był gotowy do walki. Tymczasem w obozie Polaków ten sam problem. Jagiełło szuka ochotnika, ale nikt się nie zgłasza. Król postanawia wziąć ich sposobem - polewa dodatkową porcję miodu (wiele razy). Niestety, nawet totalnie nawaleni nie chcą walczyć. Jagiełło poszedł do starego druha - Zawiszy Czarnego. Niestety, ten nie był skory do opuszczania domu. - Ubrudzę się tylko, jeszcze może mi się coś stać... Daj mi spokój! Kolejny był Maćko z Bogdańca - ale ten również nie był chętny. - Tu Jagienka na mnie czeka, a ja się będę gdzieś po jakiś polach bitwy chędożył? Nie ma mowy! Następny był Jurand - ale ten ma oczy wypalone! BEZNADZIEJA! Załamany Król wziął sznur i poszedł do lasu się powiesić. Idzie i nagle widzi: jakiś kurdupel - metr dwadzieścia - konus taki, ubrany w marną skórzaną kurteczkę, z zardzewiałą szabelką u pasa, opiera się o drzewo i napruty jak worek... spawa. U Króla pojawiła się iskierka nadziei, takie małe światełko w tunelu. Podchodzi i pyta, czy ten się zgodzi na walkę. - No pewnie! - odpowiedział narąbany totalnie głos. Nie był w stanie powiedzieć nic więcej. Teraz trzeba go wyposażyć. I tu problem. Jakiego konia by nie znaleźli, to dla małego Polaczka olbrzym. Nie utrzymałby go nawet. Olali sprawę. Teraz miecz. Niestety, nawet najmniejszego nie był w stanie unieść. Wyluzowali. Jeszcze zbroja. Ale jakiej by nie przynieśli, to dla naszego bohatera jak dom wielka - popijawy by mógł w środku urządzać. Dali se siana. Zostawili mu tylko to co miał - cienką skórę i przerdzewiałą szabelkę. Na koniec poprosili tylko o jedno: - Po wszystkim możesz robić co chcesz, ale w dzień bitwy, na Boga, przyjdź trzeźwy! Słonce wzeszło, obie armie stoją naprzeciwko siebie. Z szeregu krzyżackiego wyłania się wspaniały rycerz. Ale gdzie Polak???... Szukają go i szukają. W końcu znaleźli – oczywiście nawalony jak dzwonek. Mimo to tanio skóry nie sprzedamy. Cucą go i wypychają. Na ugiętych nogach, zataczając się wychodzi na pole bitwy. Naprzeciw niemu wielki Zygfryd de Loewe w błyszczącej złotem zbroi, z nietęgim mieczem, na potężnym słoniokoniu. Spina wierzchowca i rusza do ataku. Pędzi z ogromną prędkością, ziemia drży pod kopytami słoniokonia, drugie słonce błyszczy na złotej piersi Zygfryda (wielki miecz zasłania to pierwsze). Jagiełło wytrzeźwiał natychmiast i pojął co zrobił. "Ja pieprzę! Przecież on zaraz zmiażdży naszego i wpadnie w nas - rozniesie nas w puch. Jesteśmy już martwi!" - pomyślał zasłaniając twarz. - W NOGI, ku……a, W NOGI!!! - krzyczy Król i wszyscy uciekają gdzie popadnie. Zygfryd de Loewe na swym słoniokoniu wpada na kurdupla Polaka - huk, trzask, uniósł się tylko kurz i dym... Wielki Mistrz podjeżdża na miejsce potyczki, aby pogratulować swojemu zwycięstwa. Kurz opada, a tu straszny widok: słoniokoń leży z obciętymi nogami, paręnaście metrów dalej Zygfryd (całe piszczele ma pokrwawione), a Polak stoi niewzruszony opierając się o szablę i mówi: - Gdyby nie było rozkazu "W NOGI", to bym cię, k...a, zatłukł..." |
Autor: | Icrom [ 19 wrz 2004, 10:26 ] |
Tytuł: | |
Dwi kozy jedzą taśmę filmową. Nagle zapada cisza i jedna mówi do drógiej: -dobry ten film -no film dobry ale książka była lepsza. Jest konkurs picia wódki. Występuje niemiec, rusek i polak. Zaczynamy!!! Niemiec bedzie pił łukami z butelki: 1 łyk,2 łyk.....10 łyk i złamał sie, złamał, nie dał rady więcej. Rusek będzie pił butelkami: 1 butelka, 2 butelka, 3 butelka, 4 butelka, 5 butelka i złamał sie złamał, nie dał rady więcej. Teraz polak bedzie pił czerpakami z wiadra:1 czerpak, 2, 3 i złamał sie, złamał się czerpak będzie musiał pić z wiadra... |
Autor: | Karol66 [ 25 wrz 2004, 16:00 ] |
Tytuł: | |
Kolesie siedza sobie, muzyczka wali z głośników, popijaja browar...itp, jednemu z nich bardzo spodobala sie dziewczyna siedzaca samotnie dwa stoliki dalej, patrzy na nia, ale odwagi brak zeby podejsc i zagadac....i tak zwlekal i zwlekal...az w koncu postanowil sie zdecydowac, widzac ze dziewcze zamierza opuscic lokal...przed wyjsciem jednak weszla do lazienki...koles stanal obok drzwi i czeka...w glowie uklada sobie najbardziej wyszukane przemowy, piekne porownania, metafory...etc, i kiedy juz mial ulozona cala przemowe drzwi sie otwieraja i wychodzi obiekt jego westchnien...niestety koles zapomnial z wrazenia co mial powiedziec, i ratujac sie czymkolwiek, usmiechnal sie glupio i wyjakal - i co ? ........srałaś? **** Rozmawiają dwie uczennice podstawówki: - Sluchaj, co myslisz o tym Romku z 5c? - Ano, niespecjalnie... Przyszedl do mnie wczoraj, jedna buteleczkę coli przyniósł, a ile pretensji! A to mu cycki za male, a to mu dupa za zimna... |
Strona 19 z 358 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team |