Najgorsze jest to, że nawet jak ktoś znajdzie jakiś trendy kierunek, po którym jest masa stanowisk pracy i płącą dobrze, to nie zwraca uwagi, że dopiero zaczyna się uczyć

Przecież po tych 3 czy 5 latach (inż lub mgr) na rynku będzie z kilkadziesiąt tysięcy podobnych do niego, że i tak jej nie będzie miał bez znajomości, albo siły przebicia bomby atomowej

Są moim zdaniem dwie drogi do wyboru. Albo uczyć się tego co nam się naprawdę podoba, albo znaleść niszę w rynku pracy, potem przewidzieć sytuację za 3-5 lat i studiować taki kierunek...
Druga sprawa jest taka, że większość państwowych studiów jest do kitu, ja zrobiłem inżyniera informatyka w szkole prywatnej, miałem zaoszczędzoną kasę, pozatym sprzedałem auto, a ponadto moich rodziców było stać aby zafundować mi resztę. Nawet nie startowałem na jakąś państwową uczelnię i z perspektywy czasu uważam że zrobiłem dobrze bo 90% moich znajomych z LO i nie tylko, nie dostało się tam gdzie chciało, no i albo zaczęli studiować byle co, albo starcili rok... Obroniłem inż. i miałem plan iść do pracy w zawodzie i kontynuować studia zaocznie. No więc spox, tyle, że magisterka w informatyce na dośc dobrej uczelni na jaką uczęszczam, kosztuje mnie więcej niż dzienne studia w prywatnej szkole
![:]](./images/smilies/icon_har1.gif)
Nie miałem szans się utrzymać z pensji jaką mi proponowali w zawodzie, więc teraz pracuję w budownictwie
![:]](./images/smilies/icon_har1.gif)
W prywatnej szkole miałem : książki za darmo (jak nie było w w bibliotece ,t o dzwonili do drukarni i robili dodruk, a część dostałęm w momencie jak mnie przyjęli), pozatym dostawałem materiały do nanuki, było 90 kompów na korytarzach z dostępem do neta i wszędzie gniazdka sieciowe, dostałem włąsna domenę...aha i jeszcze dostawałem namiary na tanie stancje i akademiki... Jak to wyliczyłem to wychodziło mnie taniej niż wszystkich znajomych na studiach państwowych dziennych i napewno taniej niż teraz na państwowych zaocznych
Trzecia sprawa jest taka, że przedmioty tzw zawodowe (mówię ciągle o informatyce), na większości (podejrzewam że UJ i kilka innych nie spełnia tej reguły) studiów państwowych jest tak niski, że hej, uczy stara kadra, która nie ma pojęcia o nowościach, a program jest jak za "króla ćwieczka". Przykład ? Wiedza z inżynierskich w prywatnej budzie wystarcza mi żeby kompletnie nic się nie uczyć na magisterce, bo czasem więcej umię od tych starych, spasionych ćwoków
![:]](./images/smilies/icon_har1.gif)
Jeśli macie szanse to walcie na zagraniczne studia, ja żałuję ,ża nie maiłem takich możliwości jak teraz są żeby wyjechać
