Trzeba byc niezlym desperatem, zeby nad polskie morze jechac.

Ano, tak jak patrzę jakie tam mają ceny to się dziwię ludziom. Chorwacja, Bułgaria etc. ze 2 nawet 3 razy taniej wyjdzie, Grecja/Italy - taniej, Egipt podobny cenowo.
Ale nie ma co rozpaczać - Madagaskar i inne wyspy na Pacyfiku cały czas droższe

Chociaż dla tych co się boją latać samolotem i nie chcą spędzić połowy urlopu w autokarze musi to wystarczyć.

jadac autokarem to wiekszosc czasu to sie jedzie przez polske i tak

Widac marek, ze glownie czytasz na ten temat. I to glownie foldery firm wysylajacych ludzi na zagraniczne wycieczki.

Maly bump. Szukam kogos kto byl turystycznie na Islandii. Mam pare pytan, na ktore chcialbym poznac odpowiedzi z pierwszej reki. Jak ktos byl i jest chetny podzielic sie wiedza i doswiadczeniami to pm.

Kolejny bumpik.
Pierwszy raz jadę do Austrii samochodem i google proponuje mi tą trasę:
TRASA

Jeśli jest ktoś kto podróżował w tym kierunku i chciał podzielić się wiedzą czy to dobra trasa (omijająca np. płatne tunele), byłbym bardzo wdzięczny

A tak jeszcze do topiku, właśnie wróciłem z Gran Canarii i bardzo polecam dla chcących wygrzać tyłek w środku zimy - jest głównie słonecznie (zachmurzenie tylko od czasu do czasu) i temperatura przez 10 dni trzymała się między 20 a 33 stopniami. Tropikalny raj w Schengen, bez nachalnych Arabów na każdym kroku, przelot w obie strony można wyrwać za 700 zł, mieszkanie za 10 euro / dzień, samochód 10 euro / dzień.

Dobra trasa, ale licz sie z tym, ze zanim wskoczysz na autostrade w Slowacji, czeka cie ciezka przeprawa (wasko i kreto). Ale juz na autostradzie lecisz lajtowo az do Wiednia i dalej. I nie zapomnij o winietach, slowacy sa bardzo czuli na jej brak. Austriacy raczej tez

X.

OK, dzięki. No właśnie zbieram wiedzę nt. winiet i wyposażenia auta (kamizelka odblaskowa no wtf), właśnie głównie dla słowackich "policjantów".

Odswieze.

Znacie jakies miejsca przy jeziorze gdzie mozna by sie bylo rozbic namiotem? Od czwartku do niedzieli mam wolne i z racji tego, ze dziwnym trafem stalo sie tak, ze bedac z dziewczyna na weekend nad morzem zmuszeni bylismy do nabycia namiotu, chcielismy(bardziej ona :/) z jeszcze raz z niego skorzystac.

Warunki:
-fajnie jak by to nie bylo pole namiotowe tylko raczej "dzikie" miejsce

-jezioro w ktorym mozna by sie bylo wykapac

-las, co by mozna bylo pojsc na grzyby

-swietnie by bylo jak bym mogl do miejsca biwakowania dojechac jakos samochodem, ale w to juz akurat powatpiewam :/

-odleglosc do ca. 250 km od Wroclawia

Zamek Czocha. Nad samym jeziorem, a jak nie bedzie pasowac to kilka km obok jest drugie.

Jeżeli temat jeszcze aktualny to być może będę mógł coś pomóc.