MMORPG.pl https://mmorpg.pl/ |
||
Mieszkania dla Studentów. https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=18&t=36756 |
Strona 3 z 6 |
Autor: | Adhoc [ 27 cze 2010, 21:03 ] |
Tytuł: | |
Przypomnial mi sie znajomek z akademika, ktory przyjechal z jakiegos wypizdowa, spakowany przez mamusie i sweterku w paski. Koles wpierdalal zelki i pil zielona herbate, a do poduszki czytal regulamin akademika co by tylko jakies przykrosci pania zarzadzajacym akademikiem nie zrobic. |
Autor: | WinterS [ 27 cze 2010, 21:05 ] |
Tytuł: | |
jestem na 4 roku studiow i uwazam, ze ilosci alkoholu, narkotykow i seksu jakich doswiadczylem w czasach liceum grubo przewyższają te, ktorych doswiadczylem na studiach, wiec nie pierdolcie, z tego co zauwazylem w swoim srodowisku studenckim to wlasnie najwieksze pizdy zyciowe zaczynaja dopiero melanzowac na studiach i wlasnie traktuja to jak najlepszy okres w swoim zyciu, w wiekszosci sa to cioty z jakis miasteczek, ktore przyjezdzaja tu do akademikow i w koncu mama nie patrzy to mozna sie najebac. |
Autor: | Tor-Bled-Nam [ 27 cze 2010, 21:11 ] |
Tytuł: | |
WinterS napisał(a): jestem na 4 roku studiow i uwazam, ze ilosci alkoholu, narkotykow i seksu jakich doswiadczylem w czasach liceum grubo przewyższają te, ktorych doswiadczylem na studiach, wiec nie pierdolcie, z tego co zauwazylem w swoim srodowisku studenckim to wlasnie najwieksze pizdy zyciowe zaczynaja dopiero melanzowac na studiach i wlasnie traktuja to jak najlepszy okres w swoim zyciu, w wiekszosci sa to cioty z jakis miasteczek, ktore przyjezdzaja tu do akademikow i w koncu mama nie patrzy to mozna sie najebac.
Hahah jaki licealista buntownik. Wydaje ci sie pewnie, ze alkohol to piwo, a narkotyki to trawa. |
Autor: | Highlander [ 27 cze 2010, 21:14 ] |
Tytuł: | |
a no, lepiej już zacząc chlac z mamusią. w malych miasteczkach prawie, ze nie ma melanzy, kto nie jezdzi na jakies "disco" to tylko i wylacznie chleje ;p a na wiochach to juz w ogole, ale to już żulerstwo predzej a nie melanze. ;] Dla mnie tak 1-3 lata studiow rox. Btw. Jakbym mial mieszkac z rodzicami podczas studiow to wolalbym jakas scieme zrobic i przeprowadzic sie do akademca ;p |
Autor: | Tor-Bled-Nam [ 27 cze 2010, 21:25 ] |
Tytuł: | |
Studiowanie we wlasnym miescie i mieszkanie ze starymi to jakis fail. Potem rosna pizdy co do 30 sie zblizaja i mieszkaja z mamusia. |
Autor: | Nokiu$ [ 27 cze 2010, 21:27 ] |
Tytuł: | |
No, dlatego wypierdalam z mego miasta. A tak z ciekawości, ile miesięcznie wydawaliście (mieszkanie + jedzenie iiii, hmm inne rzeczy, takie jak alkohol, dziwki i prochy, kek)? Tak w przybliżeniu~ |
Autor: | Gokulo [ 27 cze 2010, 21:31 ] |
Tytuł: | |
Ja ostatnio jachalem srednio 1,2k miesiecznie :P (miasto Opole). |
Autor: | Highlander [ 27 cze 2010, 21:37 ] |
Tytuł: | |
zupki chinskie + absolwenty z biedronki twoim pożywieniem przez dlugi czas ;p ogolnie, probowalem liczyc, ale cięzko. |
Autor: | raggnarok [ 27 cze 2010, 22:01 ] |
Tytuł: | |
Widze, ze topic powoli zamienia sie w taki z cyklu "ile to ja naruchalem, wypilem, wciagnalem i napalilem". Standardowe internetowe flexowanie, kek. |
Autor: | meterrr [ 27 cze 2010, 22:10 ] |
Tytuł: | |
Nokiu$ napisał(a): No, dlatego wypierdalam z mego miasta.
A tak z ciekawości, ile miesięcznie wydawaliście (mieszkanie + jedzenie iiii, hmm inne rzeczy, takie jak alkohol, dziwki i prochy, kek)? Tak w przybliżeniu~ 1,2k w tym 550 mieszkanie , wroc ale jak pomyslec mozna to taniej zmotac 350 pok w akademiku, otwierasz meline i gonisz towar wiec wychodzi ci alko i prochy za free, a dziwki zza wschodu same przyjda \o/ do tego zamotac socjal i spokojnie da sie utrzymac |
Autor: | Razoth [ 27 cze 2010, 22:10 ] |
Tytuł: | |
raggnarok napisał(a): Widze, ze topic powoli zamienia sie w taki z cyklu "ile to ja naruchalem, wypilem, wciagnalem i napalilem". Standardowe internetowe flexowanie, kek.
Yep, te barwne komentarze sprawiają, że prawie zaczynam żałować zdrowego trybu życia. Od rozpoczęcia studiów, przez dwa lata na alkohol wydałem z 5 dyszek. Spirytus + piwo do paru potraw, no i składka na prezent dla kumpla. Wbrew krążącemu stereotypowi studenta, na wyjeździe jadam lepiej niż w domu z takiej racji, że gotuję sobie sam a że jestem najlepszym kucharzem w rodzinie to i robię to dobrze. A co do akademika to jak bym miał tam mieszkać to bym skończył studia chyba szybciej niż je zacząłem. Jestem słuchowcem i na prawdę jak by mi ktoś co chwila balangi robił w pokoju obok, albo co gorsza w moim pokoju, to polałaby się krew. Imprezy poza stancją, w domu ma być kurwa azyl i cisza, wszelkie zachwiania w tejże materii kończą się przeważnie stanem wkurwienia o wysokim stopniu natężenia. No ale to wszystko kwestia gustu, priorytetów i celów w życiu. |
Autor: | Rzeznik [ 27 cze 2010, 22:14 ] |
Tytuł: | |
Nokiu$ napisał(a): No, dlatego wypierdalam z mego miasta.
A tak z ciekawości, ile miesięcznie wydawaliście (mieszkanie + jedzenie iiii, hmm inne rzeczy, takie jak alkohol, dziwki i prochy, kek)? Tak w przybliżeniu~ Jak zaczynalem w 2000 to dawalem rade za 550zl+jedzenie z domu co 2 tygodnie. Jak konczylem w 2005 to bylo pi razy drzwi 700zl-900zl |
Autor: | Highlander [ 27 cze 2010, 22:42 ] |
Tytuł: | |
Razoth, no ja podobnie, nie dalbym rady w akademcu, no moze jakis czas, ale nie na dluzsza mete. Ale jak tak stronisz od alkoholu... to troche tracisz, niektore trunki są zajebiste i nie trza chlac litrami ;] I ta czasy "biedny student" troche juz minely raczej ;) I jak powyzsi im dalej to wiecej wydawalem, ale tez jest teraz drozej. a zupki i absolwent to stereotyp ;p |
Autor: | Razoth [ 27 cze 2010, 22:51 ] |
Tytuł: | |
Trochę tracę na nie piciu, trochę zyskuję - sprawa się wyrównuje (Rymy niezamierzone). Nie chcę tutaj wbijać z moją filozofią dotyczącą picia alkoholu (raz, że nikogo tutaj ona nie interesuje, dwa to nie chce mi się pisać za bardzo) ale w telegraficznym skrócie to nie lubię pić i wolę kasę przeznaczyć na coś innego. Po za tym, trzymam się swojego postanowienia sylwestrowego na ten rok i ćwiczę na siłce, więc teraz mam kolejną wymówkę. Żeby skończyć to pierdolenie, to chodzi mi o głównie o to, że należy się zastanowić czego się od stancji oczekuje. Poimprezować można wszędzie, a gdzie pójdziesz jak chcesz się pouczyć albo odpocząć a ci współlokatorzy nie pozwalają (czytelnia na uczelni też nie jest czynna całą dobę, przynajmniej moja)? Najlepszą opcją jest rozbić bazę na jakiejś cichej i przytulnej stancji i na bezczela ładować się na imprezy do akademika ;) ale ze świadomością, że po powrocie do domu będzie cisza, spokój i harmonia. |
Autor: | Nokiu$ [ 27 cze 2010, 23:01 ] |
Tytuł: | |
@up Dokładnie. A Asmax już z ciotami wyskakuje ffs. |
Autor: | Highlander [ 27 cze 2010, 23:05 ] |
Tytuł: | |
pomijajac post Nokiusa. Chodzilo mi o smakowanie, niekoniecznie chlanie. Ciszy, spokoju i harmonii nie szukalbym u jakiejs milej babci. Jak juz zreszta wspominalem. |
Autor: | Razoth [ 27 cze 2010, 23:11 ] |
Tytuł: | |
Oczywiście. Dla mnie mieszkanie na stancji z właścicielem to uber-failzor i zdecydowanie nie polecam. Wręcz zaklinam żeby nawet o tym nie myśleć. ;) |
Autor: | Lordrigar [ 27 cze 2010, 23:17 ] |
Tytuł: | |
zawsze jest ryjec w akademcu... |
Autor: | Asmax [ 27 cze 2010, 23:36 ] |
Tytuł: | |
@NOKIA Ale Razoth potrafi napisac to normalnie i nie zalatuje mi z jego postu 'ciotowatosc'. U Ciebie to placz przestraszonego chlopczyka ktory leci do duzego miasta ;]. |
Autor: | noasz [ 28 cze 2010, 00:18 ] |
Tytuł: | |
Asmax napisał(a): Dobra metoda jak wlasciciel nie podpisuje umowy i zaczyna robic jakies problemy o byle gowno (czy tez chce Cie wywalic na zbity pysk) to ladnie zastraszasz go ciocia ze skarbowki, nie placisz ostatniego czynszu i szukasz nowego mieszkanka;].
Wiesz co bym zrobil na miejscu wynajmujacego? Nastepnego dnia jakbym wiedzial ze goscia nie ma w domu wymienilbym zamki a rzeczy wystawil za drzwi, po czym poinformowal delikwenta zeby sie spieszyl bo wlasnie ktos zgarnia jego gacie. |
Strona 3 z 6 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team |