http://wyborcza.pl/1,75399,20577358,pol ... ardzo.html

Trochę racji ma, wyglądają rzeczywiście jak faceci. Ale z tym testosteronem to tez nie jest tak oczywiste w tym sporcie, naukowo twardych dowodów nie ma, ze to może być główny czynnik decydujący o sukcesie.

mutanty zaczynają i do lekkiej się wciskać. Szkoda.

Zapytaj koksów czy kłócie dupy mające na celu podniesienie poziomu testosteronu wpływa na wyniki.

hmm... no cóż

Zaraz powinien iść raport do hejtstop bo jednym zdjęciem embe uprawia homo/transgender fobie i rasizm!

Średnio mnie interesuje wiedza ludowa. Poza ty, rozróżniamy sporty siłowe i wydolnościowe. Fakty są takie, że testosteron jest naturalnie produkowany u kobiet i badania na czołowych sportowcach pokazały, ze rozkład poziomu tego hormonu jest u nich rożny. Te rozkłady u kobiet i mężczyzn zachodzą na siebie, nie są odseparowane. Nie widziałem tez badań, które pokazywałaby zależność miedzy jego poziomem, a wydolnością na wprost.

Tu nie chodziło przecież o to że mają wysoki poziom testosteronu tylko dyplomatycznie powiedziane że to chłopy, granica została rozmyta i teraz nikt się z tego nie wycofa.

No ja o tym pisałem, budowę mają bardzo męską. Ja bym wolał, żeby startowały takie Jóźwik, ale z drugiej strony trzeba mieć konkretny powód do wykluczenia, dlatego była dyskusja o poziomie hormonów. Sport ma i będzie miał problem z tego typu przypadkami. Większym kłopotem jest jednak doping, tego chyba dzisiaj już nikt tak na prawdę nie kontroluje.

Tak dla przypomnienia, rekordzistka świata na 800m:

Jak facet startuje przebrany za kobietę, to co to jest jak nie doping?

Nie wiem o co wielka spina, w wiekszosci sportow odpowiednia budowa ciala zwieksza szanse na wygrana i tyle. W podnoszeniu ciezarow najlepiej wychodzi niskim zawodnikom z dlugimi femurami, w plywaniu dobrze miec plaski i dlugi tulow, ogromne nogi itp.

Branie testosteronu (ktory jest glownie odpowiedzialny za bardziej meski wyglad zawodniczek) w dyscyplinie wytrzymalosciowej to troche strzelanie sobie w stope: bardziej obciaza serce i obniza wyniki. Tutaj duzo czestsze jest branie epi i przetaczanie krwi.
Juz nie wspominam, ze tesc to jeden z najlatwiej wykrywalnych koksow

To odnieś się do pierwszej części mojego posta gdzie wyniki Caster spadły znacząco po zmniejszeniu jej poziomów testosteronu i podniosły się znacznie po zdjęciu zasady ograniczającej poziom testosteronu.


@cypis

Tu mowa o zawodniczkach z naturalnym hiperandrogenizmem, który jest wynikiem np. guzków produkujących hormony i związaną z tym hiperandrogenizmem wirylizacją.

Wiem, ale sama idea ograniczania mozliwosci startow kobiet bo maja zbyt duzy poziom naturalnego testosteronu wydaje mi sie smieszna i mocno traci SJW. Moze od razu dajmy wszystkim zloto za sam fakt zalapania sie do klasyfikacji?

No jak widzisz, ludzie na siłę doszukują się bezpośredniego związku między testosteronem, a wynikami. Sula coś przeczytał i jest przekonany, że tak to działa.

@sula Nie mam do czego się odnosić. Forma zawodnika to wiele czynników, to co napisałeś to tylko jedna z możliwych przczyn obniżenia formy.

2011 - Daegu, Semenya 1:56,35. Według ciebie na lekach obniżających.

Odwrotnie chyba. Długie mięśnie pleców (duża amplituda ruchu), krótnie nogi, przeniesienie dynamiki do przodu.

@cypis

Pytaniem jest czy np. pojawienie się u kogoś guza produkującego wielokrotnie większe niż u osób bez takich zmian ilości teścia to jest naturalne czy nie? Bo zaraz się może okazać, że ludzie z nadczynnością tarczycy czy akromegalią to są po prostu ludzie naturalnie nerwowi / posiadający naturalnie duże twarze i dłonie.


Zresztą ścierać mi się na ten temat dłużej nie chcę, od tego, że biegi na 800 metrów kobiet będą wyglądały jak wyścigi facetów mi nie ubędzie.

Ta, jebnalem sie. Chodzilo mi o dlugie ramiona.

Sula, ciezko sie w cos takiego bawic, bo jak juz sie zacznie to potem jest problem z okresleniem granicy. Jaki wynik bedzie 'normalny'? Jeszcze bym byl w stanie jakos sympatyzowac z Jozwik, ale ten placz jest smieszny w momencie kiedy pobila swoj rekord zyciowy o sekunde, a itak byla piata na mecie.
Dziwnym przypadkiem takie szukanie winnych wokol zaczyna sie po przegranej. A to ktos ma za wysoki testosteron, a to jakies lekarstwo na astme, a innym razem biedny zawodnik musial wstac o 6tej rano i dlatego sie nie zakwalifikowal do finalow. Troche zenujace.

Nie chcę mi się dłużej na ten temat bawić i czytać, ale limit był ustawiony na 3x krotność poziomu występującego u kobiet sportowców, a wygrana w 800 metrów miała go jeszcze wyższego gdyż musiała przez pewien czas brać środki, żeby zbić poniżej tej granicy. Czyli ile wynosi teraz bez zbijania? 4 x razy? 5? 10x?

Co do płaczów to są od samego początku od lat, a nie tylko teraz 'po wygranej'. Tu masz np. płacz dosłownie sprzed paru dni http://olympics.cbc.ca/news/article/oly ... evels.html

Zresztą jak pisałem w poprzednim poscie. Nie będę się już więcej kłócił. Niech dopuszczają kogo chcą bez żadnych limitów, będzie ciekawe czy życie zweryfikuje takie podejście czy nie.

No to odwrotnie pojedzmy do tematu, co zrobić z facetem żeby mógł startować na 800m kobiet ?

Zeby byc fair to szopka z semenya juz ladnych kilka lat trwa, a nie wyplynela nagle.

@embe no wklejal juz ktos relacje z zawodow na alasce gdzie jakis ladyboy ownuje kobiece biegi zdaje sie