niezłe wałki robili na gpw, to przykład geniuszu jak zarobić i się nie narobić

Drabina nie wejdzie więc odpada. :|

Arrinera powiadasz... .
https://www.youtube.com/watch?v=sGSYaXgGU9U

Z innej beczki.

Oddałem auto do mechanika na wymianę opon oraz zrobienie świateł cofania(uwalony czujnik biegu wstecznego). Auto zostawiam przed warsztatem. Przyjechałem tam razem z kumplem.
Przychodzę po kilku godzinach, widzę auto na kanale już po wymianie opon i samochód podłączony komputer i słyszę nierówną pracę silnika. Po chwili dobiega do mnie "trzask" z silnika i tak co jakiś czas. Koleś mówi, że nie wie co się stało etc muszą sprawdzić. Może coś ruszyli jak przy wiązce grzebali i się coś jebło, trudno powiedzieć. Sprawdzają 2 dni.

Dzisiaj zdjęli obudowę rozrządu i dobrali się do silnika. Przeskoczył "ząbek" na łańcuchu i wychodzi na to, że tłok napierdalał w zawór i Bóg jeden wie co jeszcze. Czyli silnik albo do remontu albo do wymiany. Jutro mają mi wszystko pokazać

Koleś jest zajebiście miły, nic nie gada o kosztach, siedzą i dłubią do późnej nocy. Mi to ogólnie śmierdzi. Jakiś ziomek u nich wsiadł, miał ciężką stopę i nie znając charakterystyki auta wdepnął 5k na jedynce lub coś w ten deseń. Strzelam bo w pale to się nie mieści i to jest jakaś totalna abstrakcja. Pytam się jeszcze kolesia co wjeżdżał na kanał czy słyszał stukanie a on że nie. Mam po prostu założyć, że mieli pecha i akurat u nich jak odpalali się to stało tak po prostu?

Pytanie co robić bo mnie po prostu odebrało mowę. Przyjeżdżam sprawnym autem a obecnie wychodzi na to pożegnałem się z nim na dłuższy czas nie mówiąc o potencjalnych kosztach. Rzeczoznawca raczej nic tu nie da bo jak niby stwierdzi kiedy to uszkodzenie powstało? Słoje policzy czy jak?

Ja tym autem tam przyjechałem i gdyby ten łańcuch szlak trafił przed moim przyjazdem to poczułbym to i usłyszałem a ja od roboty do mechanika mam 500 metrów albo i mniej. Jak parkowałem to koleś dosłownie stał mi przy masce i pokazywał czy się zmieszczę. Jaja w tropikach.

Teraz autem pojeżdżę sobie tylko w GTA...

przykro mi szczerze.

z mechanikami jest ciężka sprawa... generalnie ja nie zostawiam jak mogę czekać do dwóch godzin... może jestem dziwny ale każde zostawianie samochodu miało dla mnie nauczkę - po ostatnim zmieniłem samochód

moim zdaniem to cie naciągają i to grubo. nie ma opcji żeby rozrzad przeskoczył o jeden ząbek to jakaś bzdura. generalnie jak peknie pasek to jest tak jak mówią i silnik może być do remontu ale rozrzad ci nie walnie przy wjezdzaniu na kanal
podstawa weź lawetę za 150 zł i zabierz od nich ten samochód, nie daj im tego robić. nawet jak nie kłamią to są debilami.

edit a z łańcuchem to pół miliona kilometrów się robi...

A wystarczyło oddać kabel.

+1. Spodziewałem się tego.

Desh, poczytałem o tym trochę i nie wiem jak mi to umknęło wcześniej:
http://vwpolo-klub.pl/forum/viewtopic.p ... bc2fc7d3f4
Niby wada rozrządu. Ten mój ma krótkie łyżwy czyli stary typ i jak ludzie piszą to takie cuda się dzieją właśnie z tymi silnikami co są też w skodzie np. Ogólnie koleś raczej się zna i opinie dobre miał. Jakby się zgodził na partycypacje kosztów to by tragedi nie było. Jak wezmę na lawetę to kolejny sobie policzy za sprawdzenie + robocizna albo nowy silnik

Spoko.
W fordzie mam łańcuch, w mondeo to jest niezniszczalne. W zafirze znowu mam pasek tylko.

No to może z tego wyjdziesz. Ja myślałem że zawory i tłok jest zawsze do roboty

Bo teraz trza auta od Azjatów kupować.

http://www.wykop.pl/link/2498889/jak-wy ... a-silnika/ lel

ni chuja nie kumam czyli zabol jebnal psot na wykopie bo mu mechanik auto zepsul? i co niby sam chce naprawic? kurde gubie sie juz na tym forum.

Piszpan sytuacja dość nietuzinkowa ale to już nieistotne bo temat jakoś toczy się dalej. Pech i tyle.

Ja w ciągu 3 lat , 3-krotnie przy zmianie opon zimowe-letnie miałem wybrzuszenia i musiałem wymieniać. Dwa różne warsztaty. Przypadek? Nie sądzę.

Ja tam patrzę co robią, a opony dzwigam i nie zostawiam na przechowanie. W drugim aucie mam te wielosezonowe bo jeździ tylko po Warszawie

Ja tez zawsze pacze i czekam jak wymieniają bo słyszałem o niejednym wałku .

http://motofilm.pl/2012/04/ferrari-enzo ... na-aukcji/

brałbym

W leasing.




Ja sobie za 1-2 lata fundnę jakiegoś fajnego Jaguara, albo XJR albo XKR tylko że ten trochę mniej uniwersalny

u mnie też pewnie sie skończy na jaguarze.

Leasing na pół bani? No nieźle

A później będzie się awanturował z każdym uczestnikiem ruchu drogowego i narzucał swoje racje tak jak na forum. :O
https://www.youtube.com/watch?v=mAexMc8FL6I