Inception - (no spoilz in h3r3)
GENIALNY FILM, oczekiwania miałem gigantyczne, ale takiego zrycia czaszki się nie spodziewałem
właśnie się zastanawiam, czy to nie był aby przypadkiem najlepszy film jaki widziałem, ever. Właściwie tylko Memento (wcześniejszy równie zryty film Nolana) może stawać do duela, taki Matrix może spierdalać, serio.
już sam koncept na film jest taki, że od początku miałem mokro, wejście jest leniwe bo wyjaśnienie zasad itd ale w pewnym momencie jest click i film wchodzi na wysokie obroty i pozostaje tylko zapiąć pasy bo jest bardzo bardzo grubo =) kątem oka widziałem jak ludzie reagują na tą niemożliwą do opisania rzeźnię, albo byli wbici w fotel albo ogladali siedząc wgapieni w ekran - a było co oglądać "xD"
ten film ma wszystko - obsadę (wszyscy dają rade, Leoś i Gordon-Levitt chyba najbardziej) , najlepszą muzykę (Hans Zimmer hi2u), idealnie wyważone tempo, formę ORAZ wykręconą w kosmos treść i chore akcje, przy których jedyne co można zrobić to
pierdolnięcie to mało powiedziane, cały film to jest jedno wielkie pierdolnięcie, srsly ciężko opisać co się momentami dzieje, this shit so gud! do tego dostajecie inclusive wykręcenie takie, że jeśli nie będziecie oglądac uważnie to możecie nie zajarzyć paru rzeczy (kilka piczonów wyszło z sali, za trudne?)
i teraz najlepsze - tego filmu nie da się przehypować, nawet jak ludzie napompują balon to to co zobaczycie spokojnie przebije każde rozbuchane oczekiwania, rly.
reviewerzy pisali, że Inception to instant classic, rave recki na rotten czy imdb niemozliwie dobre - i guess what - chyba nie kłamali :> Nolan to bóg, dali mu kase to zrobił im kosmos.
także generalnie to jest mój nowy #1, i nie wiem po co to czytacie? powinniście być teraz w kinie wtfl?! ja idę w weekend drugi raz bo mi mało