Finisz jeden z zajebistszych ever. Z kina wychodziłem z otwartą paszczą ciągnąc szczękę po podłodze.

Książki wcześniej nie czytałem, ale tam jest inne.

to jakas starsza mgla? czy o tych zamknietych w supermarkecie a potem jadacych gdzies w pizdu?

Najwyraźniej tylko ja się tego nie spodziewałem.

edit.

i jeszcze w połączeniu z tą nieziemską muzyką.

http://www.youtube.com/watch?v=EnJOH5PImrw

28 days later - w pierwszej dziesiatce moich ulubionych filmow.

The Mist --> tez imo jedno z fajniejszych zakonczen. Film momentami sredni, ale ogolnie b.dobry.

Obejrzalem ostatnio The Road - film masakra, z jednej strony rewelacja, z drugiej zbyt realistyczne postapo, po tym filmie chyba juz nie jestem fanem gatunku. Naprawde bardzo dobre i bardzo ciezkie kino.

Ja ostatnio przy ksiazce wymieklem... filmu jeszcze nie mialem okazji ogladac. Pewnie latwiej film obejrzec niz ksiazke przeczytac, bo film krotszy heh..

byłoby jeszcze mocniej ale wycięli z filmu kilka twardszych scen np z noworodkiem na grillu w obozie

a film jeden z moich favs (tak jak książka), świetne role, cmentarna muzyka, szarobury filtr, fantastyczne realistyczne do bólu zdjęcia, czuć ten chłód brud syf i ta plaża która wygląda tak szaro....brrr, maksymalnie ponury film ale z optymistyczną nutką

masterpis, keep carryin the fire

The Road to film, ktory zapada w pamieci. Post apokaliptyczna wizja tak odlega od tego co bylo mozna bylo zobaczyc w Mad Maxach i Waterworld. Masakrycznie ponury swiat. Brrr...

Sorry, The Road zapada w pamieci? W sumie idealny film drogi. Dokladnie tyle samo zapamietuje z mojej codzienej drogi do pracy co z tego filmu.
Ani to nie ma ciekawej fabuly(bo ida poprostu), ani ciekawych dialogow(bo ich prawie nie ma). Jedynie wyglad swiat jest hm... interesujacy, bo w sumie to zadna rewelacja.

moze jak dorosniesz tiomor, bedziesz mial swoja rodzine, poukladane w glowie - to zrozumiesz.

ja zawsze filmidla jeczace o tematach okolorodzinnych uwazalem za wybitnie tandetne, ciekawe chyba jedynie dla tych co sie wychowywali w domu dziecka :F.

Zeby trzymac sie tematu - Blue velvet nawet w miare.
Event horizon - podobno horror ale o malo przy tym nie zasnalem.

jak juz masz tak pierdolic, to moze powstrzymaj sie od komentarzy.
Plac Zbawiciela tez wedlug ciebie tandeta?
zacznij ogladac cos na czasie a nie filmy sprzed 10 lat to moze uda ci sie zmienic zdanie

Trick - kolejny polski mierny film. ni to sensacja, ni to komedia - ale brak troche ladu, skladu, scenariusz sredni, gra aktorska taka sobie (nie wiem czemu ale Gruszka mnie strasznie wkurwia swoja maniera).
do obejrzenia jak juz totalnie nie ma sie nic do ogladania.

No i obejrzalem The Mist. Ostrzegano mnie, ze zakonczenie nieprzyjemne, ale nie myslalem, ze az kurwa tak. Troche mnie zszokowalo, wiec thumb up, ciezko o to dzisiaj. Polecam.

Macie cos jeszcze w tych klimatach?

The Road chyba jeden z lepszych w ostatnich czasach postapoc, warto oglądnąć.

Ta mgla to byl dla mnie mega kicz, a zakonczenie mega srednie ;/

zupelnie inne klimaty, ale kogos moze zaskoczyc zakonczenie w "remember me", o ile zniesiecie tego vampa ze zmierzchu.

wsrod ostatnio wymienionych to The road jest the best.

Blue Velvet ok, ale polecam Wild at Heart - moj ulubiony film Lyncha. Powstal po Blue Velvet.

Time Traveler's Wife - klasyczny romans, ale jeden z takich, ktore da sie obejrzec z zona/dziewczyna i nie umrzec z nudow.

time traveler's wife byl sredni , idiotycznie nakrecony i malo wierny z ksiazka , ale muzyka fajna

polecam za to Letter's to Juliet , duzo fajniejszy

Dla mnie oba filmy zajebiste. Sam Neill (z Event Horizon) to jeden z moich ulubionych aktorów. Polecam z nim In The Mouth of Madness - dla mnie super, ale ja mam wyjątkową słabość do horrorów.

Mendol, no bez jaj:D. To byl bardzo slaby argument.
Moze jestem nieczulym fiutem na piekno obrazu przedstawionego na ekranie, ale ten film miesci sie scislym top3 najnudniejszych filmow jak w tym roku ogladalem.
I co w moich odczuciach na temat tego filmu zmieni rodzina? Ze bedzie mi bardziej zal ojca i syna zapieprzajacego w strone morza? No sorry, bylo mi ich zal. Zal bylo mi ich tez dlatego ze stracili zone/matke. Ale na samym zalu dobrego filmu nie oprzesz. W takim samym stopniu mi zal tych dzieciakow z reklam charytatywnych.(za duzo 'zal' uzylem ;f).

Ale zeby nie byl bezsensowny post:
Kick-ass. Film kretynski, idiotyczny itp itd. Ale dawno sie tak nie usmialem . Wiec jak ktos nie ogladal to polecam;]
(i tak oto druga czescia posta pograzylem czesc pierwsza:D)

nah. nie przejmuj sie. na forum pograzasz sie od dluzszego czasu.

Going Postal (tv) na podstawie Pratchett'a - dobry przyklad jak zrobic fajne fantasy bez potrzeby ladowania w produkcje setek milionow.
oczywiscie ideal to nie jest, ale przyjemne dla oka (z jednym wyjatkiem) i calkiem niezle oddaje humor ksiazek.

Black Death - calkiem ok, ale bez szalenstw (zabraklo mi troche wiekszej 'glebi' scenariusza) - i tak najlepsza koncowka

Knight and Day - srednia komedyjka do obejrzenia w weekend z rodzinka.
zabili go i uciekl, ona ucieka zeby jej nie zabili.
Tom Cruise jako super agent daje rade, Cameron Diaz jak zawsze zajebista

Grown Ups - RODZINNA komedia z Sandlerem w roli glownej. lekka, mila i przyjemna. polecam.

Ja to ogladalem z mlodszym bratem i film niezle zapadl mi w pamiec. W Mad Maxie swiat tez nie byl happy, ale inaczej oglada sie film gdzie bohaterem jest twardziel z dubeltowka i psem, a inaczej gdzie zwykly gosc z synem. Troche ten syn byl IMO zbyt pierdolowaty, ale ogladalo sie to jakby taka historia mogla sie naprawde zdarzyc w swiecie po katastrofie, bez zbednych rzewnych momentow. No i ta charakteryzacja, ROberta Duvalla poznalem, ale Guya Pearce'a dopiero przy creditsach skojarzylem