To ja postne tytuły, które zrobiły na mnie największe wrażenie.
Civ - moja pierwsza oryginalna gra.
Falcon 3.0 - brat cioteczny jest fanem symulatorów i przysłał mi ten tytuł ze Stanów. Miałem 9 czy 10 lat, więc kiedy zobaczyłem "instrukcje" postanowiłem poczekać... Nigdy nie uruchomiłem.
Chuck Yeager's Air Combat (coś takiego) - bardzo fajny symulator lotu.
Strike Commander - kolejny symulator lotu, tym razem z bardziej rozbudowaną fabułą. Pamiętam, że grafika robiła na mnie ogromne wrażenie (nie była prostą wektorówką).
Commanche - symulator śmigłowca, 11 dużych dyskietek... Super grafika. Nie przeszkadzały mi gigantyczne piksele.
Mortal Kombat - moi rodzice nie przepadali za tym tytułem. Razem z kolegami udało nam się zniszczyć 3 klawiatury.
Doom - wiadomo... Niesamowite pierwsze wrażenie, grafika, klimat etc.
Hired Guns - strzelanka. Ciężko opisać... była chyba wersja na Amige.
Command & Conquer - udało mi się dostać na giełdzie oryginalny egzemplarz. Bardzo podobały mi się filmiki, scenki między misjami. No i postać Kane'a.
I to chyba na tyle.