MMORPG.pl
https://mmorpg.pl/

Werewolf #3 - Radoslaw Edition Spring 2009.
https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=18&t=33205
Strona 4 z 6

Autor:  Aenima [ 11 kwi 2009, 17:48 ]
Tytuł: 

UNVOTE LUTUS VOTE SINISTRALIS bo kiepsko bylo, musialem mocno worek zacisnac aby zaczela sie wic jak szesnastka, to moze to lubi...

Autor:  lutus [ 11 kwi 2009, 18:43 ]
Tytuł: 

VOTE : LOKI

Sin ladna jest, fajnie na bambosy w wiosce pozerkac, za to Loki ostatnio zaczal szczerzyc kly imo.

Autor:  Qraczek [ 11 kwi 2009, 19:07 ]
Tytuł: 

Vote: Loki

Autor:  Sinistralis [ 11 kwi 2009, 20:37 ]
Tytuł: 

Unvote: Davich
Vote: Loki


Nie jestem wilkołakiem.

Autor:  kozas15 [ 11 kwi 2009, 20:55 ]
Tytuł: 

Unvote Davich
Vote Loki

Autor:  Oyci3C [ 11 kwi 2009, 22:25 ]
Tytuł: 

Day 3 - Loki ma malego.

Blogoslawiony Radoslaw Wspanialy odpoczywal dzisiaj i nie bardzo w obecnym stanie upojenia posiada wene do epickich opowiesci.

Wydarzeniem dnia we wiosce bylo odkrycie kilkudziesieciu figur z brazu roznej masci i konsystencji na grobach Gucka i Kariokera.

Glosowanie poszlo gladko i sprawnie, a Loki nawet nie walczyl z przeznaczeniem.

Dal sie obnazyc, poprzypalac, powkladac owoce i warzywa w komin oraz koniec koncow zawisnal na dosc wysluzonej juz szubienicy.

Nikogo nie zaskoczyla nieobecnosc Roballa i Tidusa bo od rana czuli do siebie miete publicznie masujac sie po narzadach.

Loki byl: wiesniakiem.

Autor:  Oyci3C [ 12 kwi 2009, 10:56 ]
Tytuł: 

Day 4 - Resurrection.

Mieszkancy chwilowo zapomnieli o wydarzeniach ostatniego dnia i bez wyjatku przystapili do rozpracowywania swieconki. Tego roku wpadli na pomysl, ze wszyscy razem spotkaja sie w Karczmie pod Radoslawem i "rodzinnie" rozpoczna poranne swietowanie. Nikt nie przypuszczal, ze w tak okrojonym skladzie no ale coz.

Byly zyczenia, cieple slowa, Roball udezyl w sline z kozasem15, Sinistralis uciekla do szaletu z Davichem.

- AWWWGHWGHWGGHWGHWWGHWGW - bulgotajacy odglos zaczal dochodzic wszystkich z zewnatrz.

Aenima stanal jak wryty i jemu stanal i nie bylo juz nic, nic juz nie bylo.

"To on? ...."

- AWAWAWEGAGEHGWHEGWHEGWHGEH AENIMAAAAAAAA.

"Tak to musi byc on, moj ukochany, moj ogier, moj bizonek najdrozszy"

Rzuciwszy sie dorzwi ze lzami w oczach i nabrzmialym kroczem poczal krzyczec: JUZ LECE NAJDROZSZY!

*drzwi zostaja otwarte*

Cala karczma zaczela wrzeszczec i piszczec z przerazenia.

W drzwiach stal, a raczej stalo cos na ksztalt i podobizne Konzgredora. Pokrwawiona koszulka, wyszarpane krocze oraz wygrzany i wyschniety brazowy slad po figurze z brazu na czole. Szczeke mial do polowy otwarta, a z jego pyska saczyla sie zielono-zolta ropa.

Ae nie zastanawiajac sie dlugo natychmiast udezyl w sline z Konzgredorem mruczac:

- Powrociles moja ciasna dupo, nareszcie...

CUD! ZMARTWYCHWSTAL!

Ae chwycil Konzgroda na rece i razem udali sie do stodoly poloczeni objeciami milosci.

Przez ta cala ceremonie nikt nie zauwazyl rozkladajacego sie juz ciala Nokiusia na zewnatrz.

Lezal w pozycji na jezusa z otwarta paszcza i dosc pokaznych rozmiarow brazowym kabanem wsytajacym od polowy z ust. Brak wnetrznosci i przyrodzenia nikogo nie zaskoczyl bo to juz swojego rodzaju standard.

- O matko... - poczela plakac Sinistralis.

Nokius byl: WIESNIAKIEM.

Autor:  Davich [ 12 kwi 2009, 12:57 ]
Tytuł: 

Dziwnie przejrzyte wydaja sie glosy Sinistralis i kozas15, jednak sa jak najbardziej logiczne z punktu widzenia futrzastych. Wasze glosy idealnie sie pokrywyaja, sa zgodne w kazdym punkcie, tak jakbyscie mieli mozliwosci komunikacji ?

kozas wystraszyl sie, ze wyeliminuja jego wlochata kochanke ( ktora nawet niezle sobie radzila wczorajszej nocy kiedy spierdolilismy z knajpy) i zaglosowal na Lokiego. To samo zrobila Sinistralis, azeby przypadkiem nie zostac powieszona razem z Lokatym.
W zasadzie to jakis jebany cud ze przezylem, najwidoczniej wiliczycy tak sie spodobalo, ze stwierdzila ze nie warto mnie wpierdalac podczas stosunku.

Vote : kozas15

Autor:  kozas15 [ 12 kwi 2009, 13:17 ]
Tytuł: 

Zaglosowac tak zaglosowac musialem bo zamiast jednego wiesniaka powiesilibysmy dwoch... A czy Loki czy Sinistralis to byl slepy traf.

Vote: Aenima

Autor:  lutus [ 12 kwi 2009, 16:48 ]
Tytuł: 

Vote : Aenima

Dzis swieta, a on jajka golil...

Autor:  Aenima [ 12 kwi 2009, 17:25 ]
Tytuł: 

Vote Lutus!

Nie bedzie mnie tu pogladal jak jajka gole!

Autor:  CheGee [ 12 kwi 2009, 17:53 ]
Tytuł: 

Vote: roball

Autor:  Davich [ 12 kwi 2009, 18:14 ]
Tytuł: 

Unvote :kozas15
Vote : roball

Autor:  Qraczek [ 12 kwi 2009, 18:40 ]
Tytuł: 

Vote Roball

Autor:  koci [ 12 kwi 2009, 19:10 ]
Tytuł: 

Vote: Sinistralis
Uh oh, Sinistralis uzyla nowego depilatora a przeciez wlosy na pachwinach odrastaja dlugo

Autor:  Tidus [ 12 kwi 2009, 19:31 ]
Tytuł: 

Vote : kozas15

Autor:  Sinistralis [ 12 kwi 2009, 20:56 ]
Tytuł: 

Vote: Aenima

Autor:  Oyci3C [ 12 kwi 2009, 21:20 ]
Tytuł: 

Day 4 - Pojedynek tytanow.

Dzien w Radziulandzie chylil sie ku koncowi jednakze dzisiejsze glosowanie bedzie nalezalo do kanonu tych interesujacych.

- Roball 3 glosy, Aenima 3 glosy... co robimy? - rzucil pytaniem Davich - Wieszamy obydwu czy jak?

Nagle w Swiatyni Milosciwie Obserwujacego Radoslawa Wspanialego odezwal sie sam glos Pana. Glos zdawal sie wydobywac z poteznego czlonka granitowego posagu Najjasniejszego.

- Niech walcza! Niech wygra najlepszy!

W tym momencie wszyscy upadli na kolana. Tylko trzezwo myslacy Roball wykonujac rozkazy Radoslawa natychmiast rzucil sie na Aenime.

- Gin wilkolaku w ludzkiej postaci!

Poczal go odkladac piesciami, gryzc, deptac jego przyrodzenie. To bardzo podniecilo Aenime. Przez jego glowe przeleciala mysl - "Nie z takimi byczkami sobie radzilem w stodole".

Objal Roballa w pasie jedna reka, a druga w tym samym momencie odpial klamre od pasa. Swiatlo dzienne ujrzal mostrualnych rozmiarow pytong, ktory wzbudzil u przygladajacej sie gawiedzi zdumione odglosy. Tylko Lutus rubasznie sie usmiechnal, on znal jego mozliwosci.

- Luzuj poslady psie, teraz wujek Ae polaczy przyjemne z pozytecznym!

Aenima ze zwierzecym zapalem poczal posuwac Roballa z dzika zwinnoscia. Przerazliwe wrzaski wydobywajace sie z gardla ofiary plataly sie w powietrzu z odglosami penetrowanego komina.

- Jedziesz dzikusie! - skandowal Lutus - Wrrrrrrrrrrrr!

Po blisko 45 minutowym przedstawieniu nieprzytomny Roball osunal sie na podloge.

- O kurwa. - mruknal Aenima - Pheeeeew, to se kuca zajezdzilem, nici z bzykanka Lutusiku. Zabierzcie to scierwo na szubienice.

Zszkokowana publicznosc podniosla rozjechanego Roballa i wyniosla go ze swiatyni.

W ten na sam koniec do sali wbiegla Sinistralis:

- Przepraszam! Mialam zatwardzenie i musialam moja figure z brazu poddac fragmentacji stad glosuje jako ostatnia. Glosuje na Aenime!

Hmmmmmmmm. No coz, pojawila sie przed czasem, przed 22 wiec jej glos zaliczony zostac musial.

Aenima jeszcze drgal bo orgazm, ktory przezyl chwile temu byl jednym z wiekszych od dluzszego czasu. Wiesniacy rzucili sie na niego i sprawnie go spetali.

Doprowadzony do szubienicy zaczal sie miotac, krzyczec, warczec.

- Szybko do kurwy nedzy, on chyba naprawde jest wilkolakiem!

Po chwili Aenima juz wisial i walczyl z zaciskajaca sie petla na jego szyi.

Jego ciaglo w ostanich chwilach zaczelo sie przemieniac... w dosc nietypowy sposob. Twarz przechodzila totalna metamorfoze, wyrosly kly, uszy staly sie spiczaste, poczal toczyc piane. Jego wentyle od jelcza znacznie sie wydluzyly, a piersi staly sie kragle. Przyrost masy miesniowej byl tak duzy, ze rozsadzilo ubranie.

- Rofl, a co to? - z jednej strony przerazony, a z drugiej zaskoczony Lutus wskazal na krocze Aenimy.

Metamorfozie ulegl tez poganiacz, ktory przeistoczyl sie w monstrualnych rozmiarow pochwe z wystajacym clitorisem, ktory siegal kolan.

- He he he! Paszcza wilka i u gory i na dole! - polewali wiesniacy.

Jednak bylo juz za pozno dla Aenimy, na ktorej/ktorym/chgw petla dokonala ostatecznego scisku.

Truchlo wilkolaka wisialo na srodku placu.

Oj dzisiaj bedzie chlanie w Radziulandzie.

A Aenima byl/byla: wilkolakiem.

Autor:  Oyci3C [ 13 kwi 2009, 11:53 ]
Tytuł: 

Day 5 - Smingus Dyngus Motherfuckers.

Od rana na cala wioske padal zolty deszcz - taki pyszny zarcik Wielkiego Radoslawa Milosciwie Zartujacego.

W blocie na srodku wioski lezalo zzarle truchlo kozasa15, ktory zostal opierdolony noca na cieplo.

Figury z brazu juz nie bylo - golden rain ja zmyl.

A kozas15 byl: wiesniakiem.

Autor:  lutus [ 13 kwi 2009, 12:30 ]
Tytuł: 

Szkoda Kozasa, fajna z niego laska byla. Anyway wczoraj wieczorem, gdy skradalem sie w poszukiwaniu bouncujacych bamboosow Sin, zobaczylem ukradkiem 3 skrywajacych sie za chatka Gutka "wiesniakow". Aenima wystawal ( jego nie trudno rozpoznac, takiej paly w wiosce nikt nie ma), i 2 innych. Dlugo nie myslac, podszedlem blizej i to co uslyszalem :

- Man, chca mnie dzis powiesic, trzeba cos zrobic, zwalic wine na innego , ja zaczne a wy za mna pojdzcie w slady. Przeciez wilka nie beda wieszac, swad palanej siersci jest ochydny!


Na to odpowiedzia byl twierdzacy skowyt dwoch pozostalych. Nie czekajac na dalszy rozwoj sytuacji postanowilem sie udac , co by oddac sie cogodzinnym rytualom samozadowalania sie ( bamboosow nigdzie nie bylo widac :( ) , jednak katem oka dostrzeglem druga osobe, ktora sie za chatka umawiala.


VOTE : DAVINCH

Strona 4 z 6 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team