OK, jedziesz z następnymi odkryciami

Ale Tczewiak ma wyjątkowo rację tutaj.

Ja kupuję za 35 jakiesz szajsowne klawy acera czy a4tech i muszę wymieniać co 2 miesiące bo się zwyczajnie gumki na klawiszach rurają. Komputer chodzi 12+ godzin dzienne, 3 osoby klikają więc się to wszystko zużywa.

Tak samo miałem z myszką jak kupywałem jakieś low-quality tanie egzemplarze, po prostu styki wysiadały na przyciskach.

Teraz 5 rok rżnę Diamondbacka którego kupiłem za 150zł, sorry co to za wydatek ? Nie wspominając o tym że jakością i ergonomią to taki droższy produkt bije na głowę inne.

W przypadku słuchawek warto zaznaczyć, że istnieje oczywista różnica w jakości dźwięku między słuchawkami za 30 zł a za 300 zł.

No chyba, że ktoś ma wyjątkowo zjebany słuch.

Gratuluje wszystkim odkrycia, ze rzeczy drozsze w wiekszosci przypadkow sa lepiej wykonane. Mysle, ze jeszcze wiele tak interesujacych odkryc przed wami.

Myślę że to nie żadne rzeczy które trzeba by odkrywać...

Nawet nie chodzi o dzwiek tylko o zwyczajny bol uszu Nie wiem jak Wy ale ja majac pare godzin na glowie sluchawki firmy noname zwyczajnie mam bol glowy, lepsze sluchawki z lepszymi (nie wiem jak to nazwac?) poduchami sa zwyczajnie wygodniejsze... i na apapach mozna zaoszczedzic

są całkiem wygodne no name'y i niewygodne markowe. oczywiście nie ma dobrze brzmiących no name'ów.

Ta, niskobudzetowe senki i boski dzwiek.