Sam nigdy specjalnie nie ćwiczyłem ani sztuk ani sportów walki, ale kiedyś znajomy namówił mnie żeby zacząć chodzić na krav mage i miałem okazje trochę poćwiczyć, aczkolwiek później sobie odpuściłem
Kilka uwag ode mnie (wiem, ze mało odkrywcze i od osoby niedoświadczonej w SW ale cóż):
- same treningi gdzie ćwiczysz ciosy/układy itd to w miarę lajt, ale kurwa rozgrzewka w sensie ćwiczenia, które kolesie kazali nam robić żebyśmy się zmęczyli i nie mieli siły napierdalać za mocno to była jakaś masakra i mówię to z perspektywy osoby, która w tamtym czasie regularnie chodziła na siłkę i basen, moje mniemanie o własnej kondycji zostało dosłownie sprowadzone do parteru, bo na pierwszym treningu myślałem,że się porzygam z wysiłku w pewnym momencie
- jednym z powodów mojej rezygnacji było to, że jeśli nie możesz regularnie chodzić na treningi (ja nie mogłem z powodu pracy) to niestety ale w pewnym momencie mocno odstajesz i jak nie wiesz co się działo na poprzednich treningach to po prostu się mocno męczysz próbując nadganiać i nie zawsze może to wychodzić
- tylko raz miałem okazje być na wstępnych zajęciach z obrony przed nożem, gdzie ćwiczyliśmy na sobie markerami imitującymi noże (wszyscy mieli jakieś stare ubrania do mazania się) i wniosek po tym jest faktycznie jeden, że trzeba spierdalać
- wiem, że we wrocku niektóre "kluby" krav maga robiły dodatkowe kursy w terenie, na zasadzie, że np wynajmowali jakiś klub i tam ćwiczyli sytuacje z życia wzięte na zasadzie co jak dostajesz od dresa z buta przy barze, wiem, że kilka razy ćwiczyli też np w tramwajach - sam nigdy nie brałem w czymś takim udziału więc ciężko mi oceniać na ile to "pomaga"
Ale generalnie warto spróbować choćby dla siebie, mi się podobało, ale wymaga to systematyczności (w sensie zajęcia na konkretną godzinę), na którą nie mogę sobie pozwolić. Mam sporo znajomych, którzy się wkręcili i czasami robią sobie kilka miesięcy albo rok przerwy, ale po pewnym czasie zawsze wracają do tego bo jak sami przyznają brakuje im trochę duszenia i przychodzenie do domu w siniakach.