Aenima napisał(a):
following jest spoko, zajebista muza dobra rola obu glownych bohaterow, fajne twisty.
Co do muzy i gry bohaterów to się zgodzę w 100%, właściwie tylko dlatego to oglądam.
Fajne twisty były ze 4 odcinki a potem zaczął się schemat. Teraz to każdy może być uśpionym członkiem kultu i ujawni się w odpowiednim momencie tylko po to aby złych nie złapali w danym odcinku. Do tego klasyczne już co odcinek zaczynanie akcji bez posiłków (a w ostatnim szczyt idiotyzmu- nawet nie zagrodzili drogi ewakuacji samochodu porywaczy ani nie przebili opon ani nic- za to lepiej biec i strzelać jak odjeżdżają, to na pewno zadziała...).
No i najlepiej jak zajebiście wytrenowany w walce i obsłudze elektroniki "black water spec ops guy" się poświęca, żeby Joe się poczuł przez chwilę lepiej...
Ten serial jest bez sensu, fajnie się zapowiadał ale szybko się stoczył przez dziury w scenaruszu, brak konsekwencji i realizmu w poszczególnych akcjach i dochodzeniu. Jak w 2 odcinku nie wzięli listy odwiedzających Joego i wszystkich pod szybką lupę to miałem /facepalm a potem było coraz gorzej. Oglądam bo fajnie grają Bacon i Purefoy no i jak ze Smallville skoro już zacząłem to skończę bo mimo wszystko jestem ciekaw jak to się skończy.
Mnie się wydaje, że kult się sam wykończy jak ta opiekunka dziecka zarazi wszystkich jakąś chorobą weneryczną bo póki co to 3/3 z tymi co przeżyli więcej niż jeden odcinek.
A do tego właśnie ogłoszono, że będzie drugi sezon. Czyli gówno się wyjaśni w tym roku...
Za to Person of Interest daje konkretnie radę. Faktem jest, że rozkręca się powoli i pierwsze odcinki mogą zniechęcać bo brakuje im motywu przewodniego natomiast później zaczyna się jazda bez trzymanki a ilość wątków zarówno ten główny jak i kilka pobocznych trzyma się kupy i dobrze się uzupełnia. Końcówka 1 sezonu i na razie cały drugi to mistrzostwo- wszystko się ładnie zazębia i ogląda się jak dobry kilkunastogodzinny film.