no wlasnie jak bede zmienial swojego to mysle tez nad benzyna chociaz od zawsze jedze na ropniakach z malymi wyjatkami. ale to gdzies za rok dwa mysle nad jakims ladnym bialym gl albo q7 ale raczej mesio. ale to jeszcze czas.

no wlasnie co do kolorow, czarny to masakra. wyjezdzasz z myjni pare godzin i dupa. a w domu karcherem to mozna co nazjwyzej felgi umyc.

hehe, moj ojciec tez jezdzi phaetonem 6.0, ale gazu nie laduje. Twierdzi, ze gaz jest dla plebsu. Jak moja fura byla na warsztacie kilka dni i pozyczylem od niego drugie auto - ropniaka, to dzwonil i pytal kiedy oddam, bo mu duzo pali w miescie . Czyli niby ma, ale na benzynke szkoda za duzo wydac... chociaz teraz pojechali tym do hiszpanii i z powrotem. Taniej samolotem by wyszlo przeleciec i na miejscu auto wynajac.

no bo w sumie glupio fura za 100k+ podjechac i tankowac gaz z drugiej strony mnie smiesza kolesie co kupuja nowe auto powiedzmy takie q5 z reczna skrzynia i jakims silniczkiem 1,9 . no ale sa gusta.

Jak kupujesz konia to stać cię na owies. Jak komuś za dużo auto pali to albo nie wiedział, albo go na nie nie stać. Tak samo jak napisałeś z wersjami. Ważne, że BMW, nic że wersja podstawowa i silnik słaby. No ale klient che to robią takie auta.

Q5 to się zaczynają od 2.0 chyba
Ostatnio miałem zajebistą przyjemność jeździć Q5 2.5 z 200+ koni. Ja jebie, w życiu nie spodziewałbym się po takim klocu takiej zwinności i dynamiki. Płakałem jak wysiadałem :<. Jakby było mnie stać to bym brał

Jak Wy pierdolicie Sam jeżdżę 5 litrami i nie mam gazu ale bardziej z lenistwa i tego, że nie chce mi się ładować 7k w instalację (jeżdżę 1/5 tego co 2 lata temu np.).
W momencie zakupu byłem 50/50 ale mi się odwidziało.
Paliwo to paliwo czy to jest gaz, benzyna, ropa czy prąd. Nie ma znaczenia jakiej pojemności silnik czy jakiej marki auto.
Każdy kto ma jakiś "plebejski" uraz do tego jest po prostu idiotą.

No, żeby to była jeszcze fura za 100k+ . To jest jeden z pierwszych roczników, kiedy to produkowali (2002?), który warty jest już z 40k max. Jak sie coś zjebie to dopiero kosztuje... Zawiecha pneumatyczna. Jak padly miechy, to w aso wolali 8k za sztuke. Za komplet tarcz i klocków hamulcowych tez wychodzi kilka patyków.

Osobiście nie widzę sensu w jeżdżeniu takim autem, nawet jak ktoś ma kase. Są tańsze o połowe w utrzymaniu auta, które oferują porównywalny komfort podróży. Piękne to to też nie jest.

No ale ten prestiż....

Dlaczego plebejski? Kupujesz drogą furę, małe dzieło sztuki motoryzacyjnej często, w chuj mocy pod maską i ładujesz gaz. Spadek mocy będzie. Można i na opałowym jeździć, będzie taniej. Co innego jak kupujesz paroletnie autko, chcesz wygody ale kieszeni nie masz zasbnej na tyle. To możesz montować. Ale z salonu? Polskie zastaw się raczej.

Przy instalacjach gazowych najnowszej generacji nie ma spadku mocy.

piszpan, trzeba bylo od razu mowic, ze chodzi o I gen murano. wyglada megachujowo, jest stare (2005 o ktorym piszesz = 10letni samochod), ma maly bagaznik.

tak wyglada ojczulka II gen

http://www.nissan.com.au/~/media/Images ... _modB.ashx

http://images.newcars.com/images/car-pi ... terior.png

Nie mówię o aucie z salonu.
Poza tym spadki mocy są minimalne szczególnie na nowym sprzęcie (rozmawiałem z gościem, który miał mi montować a montował w Dodge Viper).
Kolejna sprawa to, że nie przesiadasz się na gaz tylko możliwość jeżdżenia na gazie - baku z benzyną nikt Ci nie wyrzuca.
Ale tak jak mówiłem to tylko zdaje egzamin gdy ktoś pokonuje bardzo dużo kilometrów i to długodystansowych (ewentualnie ciągłych w korkach jak ja do Gda potrafiłem 45 min jechać).
Inaczej rujnujesz sobie silnik.

Uważaj, bo zaraziłeś się od matołka24. Lecz póki jest czas.

jest spadek mocy, niewielki, ale jest. do tego czuc/slychac roznice jak auto wchodzi na wysokie obroty. do tego dodatkowe kilogramy (w limuzynach mozna to olac, ale viper lpg? chyba bym kurwa wysylal kogos obcego zeby mi tankowal i mu za to placil, wstyd jak chuj).

Escalade też widziałem, A8, nowa S, X6
Mi to zwisa, nie zaglądam nikomu do portfela ani do bagażnika.
Z drugiej strony jakbym codziennie jeździł po 100km (po mieście pali mi wtedy 15-17) to wolałbym spalić 18l gazu niż 15l benzyny.
Do ścigania i lansowania włączałbym sobie benzynę ew. nie włączał gazu.
Jaki problem.

Ja mówię tylko o nowych luksusowych autach. Z resztą ten problem praktycznie zanika, bo nowe silniki palą niewiele. Ten trend ma też swoje minus, ciężko już kupić nowe auto ze średniej półki z czymś mocniejszym pod maską i nie będącym hatchbackiem.

To swoją drogą ale to całkowicie inny temat.
Poza tym nakręciłem się kiedyś na Dodge Ram 1500 - tam bez gazu bym nie poszedł he he.

no problem, dupowozy do gazu ok. ale nie samochody sportowe. sti, evo, m, amg, rs, albo ten viper (podkoloryzowales? ), no kurwa. gaz w samochodach, gdzie ludzie zmieniaja nawet felgi za kupe kasy na lzejsze o 2-4kg, wywalaja kanapy, boczki to profanacja.

Nie no o Viperze słyszałem, nie widziałem osobiście, koleś sam się chwalił.
AMG to też niezły dekiel musiałby być żeby na gaz przerabiać.
Przecież to kompletnie inna konstrukcja, strach tego kluczem dotknąć.

Pan Stefan zrobi. Co ma się nie dać?

albo niby terenówkę diesla bo sąsiad pracuje w miejskiej komunikacji i ma tania ropę hehehe... myślałem że padnę ze śmiechu jak zobaczyłem gościa zapieprzającego z kanisterkiem i wsiadającego do lexus rx