Link? Ostatnio właśnie jak czytałem to Damon twierdził że będzie grał w następnej części, a to co teraz kręcą to jakiś prequel jest czy coś?

Jak Ty na tym forum.

Jeszcze się nie spotkałem ze złą opinią na temat Bourne'a z Damonem, natomiast ten z Chamberlainem to dobry jest do niedzielnej drzemki po obiedzie, o książce nie wspominaj tylko plz.

Wyglada tak samo slabo jak wszystkie filmy, z ktorych sa te postacie. Ale ja poza Batmanem nie tykam ekranizacji komiksow DC/Marvela.

Przeciez MagPies wczuwa sie w role roznych forumowiczow, teraz jest na etapie podrabiania (jak zwykle nieudolnie niestety) Huragana. Wiec musial blysnac jakims chujowym tekstem.

Co takiego fajnego było fajnego w Bournie? Bzdurna historyjka?

Byc moze, ale na tym forum nikt z Toba nie dyskutuje.

napięcie, muzyka, zajebiste sceny walki, fajna historyjka, jakby nie patrzeć dramat głównego bohatera, akcja dziejąca się w europie co rzadko się dzisiaj ogląda

Nigdy nie zrozumiem fenomenu Bourna - 20 minut skakania po dachach na rynku w abudabi - zmuła. To raz, dwa banalne zwroty akcji, trzy - Matt Diamon. Podobno do 3 razy sztuka. Fakt, że za każdym razem oglądałem któraś cześć to to niebyły szczęśliwe okresy mojego życia, ale subiektywna ocena jest jaka jest - tylko dla fanów "kina akcji".
Nowe bondy dużo lepsze.

Swoją drogą byłem dziś na "Killers Elite", i tu krótka piłka. Dla mnie Stakham jest przereklamowany i gra w samych failach od dłuższego czasu, a De Niro jest aktorem na emeryturze i dorabia gdzie się da + standard "kina akcji" jak wyżej. Jak ktoś sądzi inaczej to iść śmiało.
Jedyny plus to postacie i niebanalne uśmiercanie bohaterów, no i w miarę trzyma poziom w przeciwieństwie do "death race 1/2", itd.

a potem mi mowia, ze stary jestem.

tozsamosc bourna to ksiazka, ktorej fragmentow sluchalem w radio, potem przeczytalem w jedna noc.
klasyka gatunku jak na tamte czasy, wciagajaca, zajebista ksiazka.
filmy zreszta tez. oglada sie wlasnie jak dobre kino akcji.

jak jestes nieszczesliwy stobek to pierdolnij sobie w leb, albo skocz z mostu.
jak tobie sie nowe bondy podobaja to nie mam pytan. wiem, ze o gustach sie nie dyskutuje ale moze nie wypowiadaj sie juz na tym forum.

a ty niah zacznij czytac ksiazki, to moze cos ogarniesz.

ONLY HUMAN.

Czytam, może nie tak dużo jak kiedyś, ale czytam...obecnie mam na tapecie Hyperiona

Jeremiasz będzie grał nową postać, a nie Bourna. Według tego co powiedział mi Internet.

Dla mnie Bourne z Damonem to tez epic fail. Ksiazki byly zajebiste, zreszta jako nastolatek mialem zajebista jazde na Ludlum'a ("Przesylka z Salonik" uber alles). Stary Bourne byl calkiem niezly.
Ogolnie jesli chodzi o filmy to Nowy Bond >>> Nowy Bourne (chociaz to bardziej tyczy sie Casino Royale, Quantum bylo troche nieudane)

herezje glosicie. ksiazki ludluma sa zajebiste film tez. tak jak sie wczuwalem w ksiazke tak w film. wiadomo ze ksiazka zawsze bedzie lepsza bo wieksze pole zostawia wyobrazni ale mowic ze film jest do bani to herezja. co do nowych bondow to bardziej hmm tradycja niz film taki film dla fanow.

Nich film broni się sam, a broni się moim zdaniem średnio.

Co do nowych bondów to chodzi mi o Casino Royale +, a nie Brosnanowe, żeby nie było.

Zadna herezja - nowy Bourne, to imo kiepsko dobrany aktor, slabe sceny walk, zmieniona fabula tez mi specjalnie nie utkwila w pamieci.
Nowy Bond (tez z Craigiem) to tez niekoniecznie film dla fanow - mi stare Bondy nie odpowiadaly, te nowe sa troche bardziej realne i przez lepiej mi wchodza.

Film nie umywa sie do ksiazki, co nie znaczy, ze jest slaby. Zgodze sie z Mendolem, ze jest to po prostu dobre kino akcji. Mierzi mnie tylko to, ze "ekranizacje" tak niewiele maja wspolnego z ksiazkami.
Ksiazki Ludluma sa wyjatkowe ale szczerze przyznam, ze po przeczytaniu ktorejs z kolei mialem wrazenie, ze gdzies to juz bylo.

ale to tak samo w przypadku wiekszosci starych autorow jest.
po przeczytaniu kilkunastu ludlumow, forsyth'a, maclean'eow parenascie lat temu tez mialo sie wrazenie momentami, ze wiele sie powtarza.
co nie zmienia faktu, ze w tamtych czasach (i moim wieku) czytalo sie je z zapartym tchem, polykajac w ciagu parunastu godzin.
ja jakos nie kojarze 'takich' autorow w naszych czasach.

ekranizacje maja niewiele wspolnego z ksiazkami z prostego powodu.
wiekszosc ogladajacych nie czytalo pewnie nigdy ksiazki, wiec nawet nie ma punktu odniesienia. mialo byc dobre kino akcji i tyle.
niestety to nie harry potter czy zmierzch

Witam, zapewne podobne pytanie padło już w tym temacie, ale jak wiadomo... czas mija, ludzie oglądają coraz to więcej filmów. Czy moglibyście mi polecić jakiś horror po którym "przez miesiąc będę bał się pójść spać przy zgaszonym świetle" ?

Dla mnie wszystkie horrory sa chujowe i nudne.Tobie może sie spodoba Pokój 1408 na podstawie ksiązki Stephena Kinga lub Tożsamość z Johnem Cusackiem, mocno psychodeliczne filmy utrzymane w gatunku horroru ,gdzie nie uświadczysz biegających pizdowatych studentówi po lesie sciganych przez zdeformowanych psychopatów.
Polecam też "Aniołowie Apokalipsy" z Jeanem Reno ,fajne kino akcji o mrocznym klimacie i dość fajna zagmatna kryminalna fabuła .Mimo że zakończenie dla mnie troche chujowe to warto .