Dziwne bo jeżdżąc samochodem w mieście mam często włączone radio (nawet bez tego prawnie nie słychać odgłosów z zewnątrz) i w niczym mi to nie przeszkadza. Może rowerem jeździ się inaczej?

Na pewno trzeba bardziej uważać i nieraz myśleć za innych, bo jednak jak wpadniesz pod samochód to bardziej boli niż odwrotnie. ;>
Ja tam wolę słyszeć co się dzieje wokół mnie.

Mandaty powinny być za słuchanie mp3 na rowerze jadąc na ulicy bo nawet trąbienia nie usłyszysz. Natomiast chodnik, las i wszystko poza asfaltem - your choice.

Bez przesady. Żeby nie usłyszeć trąbienia to trzeba by mieć jakieś mocno wytłumiające dokanałówki i słuchać głośno. Bardziej nie usłyszysz innego rowerzysty, który może mijać.

No ja nie słyszę nic, 95% otoczenia. BTW jak słuchawki co zamówiłeś?

To nie ja zamawiałem słuchawki

Ciekawostka dla gadżeciarzy. Jak bym miał kasę i nie miałbym już licznika Garmina to bym łykał: http://sites.garmin.com/fenix/#begin

Ja tam używam SGS2 w obudowie aluminiowej CaseMate i jest dobrze ;P

A jak z baterią? Bo mój SGS2 przy mocniejszym korzystaniu z samego telefonu bateria nie starcza na dzień. A przy GPSie włączonym... jakoś marnie to widzę

Od czasu jak ustawiłem automatyczną jasność obrazu, trzyma 2-3 dni, na rowerze spada w ciągu 2h jakieś 30% także dość mocno ucieka, ale kto jedzie powyżej 2h na rowerze przy AVS 20km/h . Używam Sports Trackera od 2 lat, polecam, żadnych endomondo itd. do tego Polar CS200

Zdarza się, że jeździ się dłużej

http://connect.garmin.com/activity/110085822

Dlatego przestałem korzystać z telefonu jako licznika. Edge 500 spisuje się super a ma w sumie wszystko co potrzebuję a czasami nawet więcej

Pewnie że się zdarza, natomiast dla mnie limitem odległości przy tym AVS są właśnie 2 - 2,5h jazdy po prostu nie mam już siły jechać dalej .

Co do Garmina, fajny sprzęcik, cena trochę wysoka ale przy moim Polaru to nie jest jakąś barierą . Czy czujnik HR miałeś od razu w zestawie?

U mnie natomiast wygląda to tak:

https://www.polarpersonaltrainer.com/sh ... 80b99b7892
http://www.sports-tracker.com/#/workout ... 1hfdima6ph

Polar jest mega wiarygodny, to jeden z najlepszych zestawów do monitoringu organizmu w czasie jazdy. A Sports Tracker to swego rodzaju dziennik dzieki któremu wiem ile mam przejechane i porównuje sobie te same trasy ze sobą ale z innymi prędkościami. Teraz mają zaktualizować serwis trochę, także z niecierpliwościa czekam, może jakaś wersja PRO będzie z nowymi funkcjami. Myślę również, o zakupie Polara paska HR przez bluetooth, wtedy nie tylko będę miał połączenie z CS200 ale też ze Sports Trackerem.

Jak na takich oponach pojechałeś 56 k/h .
Swoją drogą jaki rower polecilibyście tak do 4.5k? Jeżdżony byłby głównie po drogach utwardzonych ale wymagany amortyzowany tył. Ewentualnie na które firmy zwrócić uwagę (może niekoniecznie giant bo jednego już mam).

Tak, kupowałem od razu zestaw z czujnikiem HR i kadencji.
Ten portal Garmina, Connect, to też w sumie taki dziennik. Dodatkowy plus, że mogę sobie wgrać trasę i mnie jako tako prowadzi.
Żałuję, że nie miałem tej zabawki jak jeździłem naprawdę sporo. Ciekaw jestem statystyk z wyprawi do Kazimierza - 180 km

Akurat na to nie patrz, zerknij na dokładniejszy pomiar ze słupkami, tam jest miarodajnie najbardziej. Sports Tracker tą rubrykę z szybkością bierze z dupy nie raz. Natomiast polar pokazuje lekko ponad 50km/h i jemu wierze bardziej niż GPS

To ja zamawialem

Aktualnie sobie je odpalilem kilka razy w celu testow i pierwsze wrazenia pozytywne. Gumki w zestawie pasuja jak w morde strzelil do mojego ucha. Czuje sie jakbym sie w nich urodzil

Mysle ze bede zadowolony

@Havok jak chcesz jeździć na drogach utwardzonych po full jest ci zbędny. Szkoda tracić prędkość na bujanie. I w tej kasie raczej ciężko Ci będzie trafić na coś dobrego.

U mnie w sklepie mam akurat Gianta 29 cali z 5.5k na 4.5k przecenionego. Rama rozmiar M czyli 19". Generalnie obręcz jest 28 cali a 29 cal robi opona więc zawsze można podmienić i zrobić crossa. Sprzęt deore/lx, co moim zdaniem najważniejsze konkretny widelec Marzola i korba w hollowtechu 2. Jak jesteś zainteresowany szczegółami to pisz na prv.

W sumie jaki jest sens pakować 4,5k na rower(hardtail) do jazdy na twardym jeśli to nie jest szosówka? Co się zyskuje w porównaniu z takim rozsądnie wybranym low budgetem za 1,5k? Ok inne hamulce, coś jeszcze? Czy jak się nie trenuje codziennie i nie startuje w jakiś rajdach/wyścigach to idzie w ogóle odczuć tą różnice w sprzęcie?

Następnym krokiem i tak będzie full, gdy już się najeździ, poogląda człowiek filmików i będzie chciał sobie zrobić tripa w góry bez obaw, że się rower złamie na pół

Hamulce, zupełnie inaczej działa rama, napęd! (pomiędzy SLX którego miałem wcześniej, a X9 który mam teraz to jest przepaść ogromna) wygoda podczas śmigania, krok do przodu i zupełnie inna jazda. Jeżdżę po terenie nizinnym i uważam, że full tutaj wcale nie jest złym wyborem, jeździ się naprawdę wygodniej i można sobie pozwolić na dosłownie wszystko. Asfalt to może 10% moich tras, wszystko w terenie jeżdżę na Racing Ralphach 2.25.

Miałem rok temu hardtaila, w tym roku kupiłem Fulla i jestem zachwycony. Natomiast dzisiaj, już wiem co będę chciał na przyszły sezon . Tylko i wyłącznie 29-er, jaka firma? zaufam znowu Kellysowi. Nie wiadomo co pokaże na 2013, na pewno będą 29'' Hardtaile, pytanie czy zrobią wreszcie Fulle. I w takiego fulla będę celował. Jeżeli nie Kellys, to może Rockmashine, albo Corratec . Te 3 firmy na pewno.

Osprzęt zawsze można zmienić a czy rama jest inna? Często w pewnym przedziale cenowym to ta sama rama tylko inny osprzęt dołożony, który "robi" cenę.
Osobiście też uważam, że full na płaski utwardzony teren to słaby pomysł ale jeśli ktoś chce to dlaczego nie

Obecnie mam takie coś:
http://www.onbikex.de/Fahrrad/Mountainbike-GIANT-Boulder_AluxX_DS_1-11597.html
Ofk każdy powie, że to szrot na chujowym osprzęcie ale ma już 9 lat i jakoś się trzyma. Po tylu latach trochę mi się już znudził i zaczynam zastanawiać się nad czymś nowszym. Czemu rower z amortyzowanym tyłem jest słabszy na płaski teren? Porównując z poprzednimi rowerami jazda jest wygodniejsza (fakt, że czasem nieco buja ale jakoś mi to nie przeszkadza). Jazda głównie po twardym bo w okolicy nie mam gór co najwyżej sporadyczne szutry.