Dopiero parę dni temu przekonałem się do Gry o Tron... Cały czas myślałem, że to jakieś mocne fantasy z magami, fireballami i takimi tam - jednak okazuje się, że jest to low fantasy, które wkręciło mnie tak motzno jak chyba żaden serial od czasów The Sopranos
Łyknąłem 3 sezony w 4 dni i nadal mi mało... I tutaj pojawia się moje pytanie :
Jak się ma serial do serii Pieśń Lodu i Ognia? Bardzo odbiegają od siebie? zastanawiam się, czy nie przeczytać sagi jednak pytanie czy ma to sens, skoro obejrzałem 3 sezony więc TEORETYCZNIE mam sporą wiedzę na temat głównych eventów, które będą w książce i boje się, że mogę się trochę przynudzić. Ma ktoś z was jakieś doświadczenie z czytania tej sagi po obejrzeniu serialu
?
1 sezon jest prawie zgodny z 1 tomem (dorzucili jakieś akcje pedalskie Renlyego). Dalej jest już spore zboczenie z drogi w serialu. Wydarzenia z dupy, dużo kwestii pominiętych, ogólnie serial jest ratowany przed Tyriona, bo tak by przepadł w tłumie.