lezec na plazy. ja to robie glownie dla syna a pojade nad polskie morze wydam podbnie a pogody nie bedzie to bedziemy siedziec w pokoju i grac w monopol;/ do tego morze to dla mnie caly dzien jazdy, do tego pewnei na plazy stopy nie wcisne. przeraza mnie tez i ta grecja bo to wozek walizka jakis bagaz podreczny. jak bylo 1 dziecko i lecielismy do egiptu to luzik ale z 2 juz bedzie gorzej. ale czekac az mloda podrosnie tez nie ma sensu bo syn sie burzy a ilez mozna jezdzic na basen czy jeziorko. zona tez nie chce malej zostawiac bo ciagle karmi i dalej chce a jak pojedzie to przestanie. jakos sie przemecze.

Ej ej, bo tu paru trójmiastowców jest.

Pytanie jak jechać - wyjeżdzam z nocy czwartku na piątek tak koło 3-4, więc pod gdańskiej będę pewnie gdzieś na 9 (z psem jadę, więc postoje będą ). Doba hotelowa zaczyna mi się dopiero o 14 jakieś 150km dalej na zachód, więc z chęcią zahaczyłbym o hel, tak sobie połazić.

I teraz - co zrobić, żeby się nie wjebać i nie stać w okolicach gdańska?

Dlatego takie wakacje planuje się na zasadzie - będą tanie bilety (a na pewno kiedyś będą) to kupię. Oczywiście można kupić bilety w regularnej cenie - w końcu kto bogatemu zabroni. W międzyczasie są do kupienia bilety w inne zajebiste miejsca. Ale każdy ma swoją filozofię.

Mark ale takie ceny biletów nie są z dnia na dzień ale z dużym wyprzedzeniem. Ostatnio w sierpniu kupowałem bilety do Indii na styczeń. Więc spokojnie da się zaplanować

dokladnie, niestety nie kazdy moze elastycznie dopasowac urlop do nadarzajacej sie okazji cenowej. Tu trzeba reagowac szybko:
Barbados za ~400 GBP lot, hotel, transfery w cenie, za 550GBP to samo na 14dni.

http://www.holidaypirates.com/holidaypa ... p-555-each

W piątek rano też?

No nic, to najwyżej ominę tą "atrakcje"

W piątek rano też?

No nic, to najwyżej ominę tą "atrakcje"