Tor-Bled-Nam napisał(a):
Skyfall to najlepszy Bond od czasów Moora. Nie wiem jakie konkretnie tczewiak masz zastrzeżenia do efektów, mnie nic nie kuło w oczy. Co do fabuły to wolałbym bardziej poważne podejście. Pewno dowcipy ok, pewne były zbędne. Główny zły był świetnie zagrany, ale jako postać średnio mi leżał. Tak czy inaczej nie nudziłem się jak na serii z Brosnanem.
Nie no z brosnanem to należy zapomnieć... To była straszna kupa. To trochę jak porównywanie nolanowskich dark knighta z batman&robin.
Po prostu bondy kojarzyły mi się zawsze z ponadprzeciętnymi efektami specjalnymi, a tu naprawdę kilka momentów rzucało się w oczy i wyglądały tragicznie.
Jest trochę nawiązań do starych bondów, co się chwali, ale ogólnie - imo słabszy od casino royale, lepszy od QoS.
_________________
ciemny lud to kupi
Deshroom napisał(a):
jeszcze mnie lewy kciuk boli od biegania