Piszcie od jakiej gry zaczela sie wasza przygoda z MMORPG. Ja osobiscie zaczynalem od Mu Online. Zobaczylem u kumpla i mi sie spodobalo wiec sam zacząlem katac. W koncu Mu sie znudzilo i zacząlem szukac nowych doznac I teraz jestem kim jestem hehe

Pierwszym MMORPG'iem jakiego zobaczyłem był Knight OnLine - było to na długo za nim założyłem sobie Internet i zobaczyłem go u obecnego na tym forum Mefiego (pozdro). Potem obiecałem sobie, że jak tylko założe neta to bde grał w MMO i mi sie spodobało

UO. Cos kolo 1999 afair po raz pierwszy. Kupilem (jeszcze sygnowane IPS Computer Groupem, za 249zl :lol)), ale jako, ze nie mialem ani sztywnego lacza ani dostepu do CC nie przegralem nawet paru z darmowych dni. Kupilem ponownie, po wyjsciu UO:R i gralem spory kawal czasu

Risk Your Life.
Poczytałem, ściągnąłem, pograłem, odinstalowałem.
A teraz będe grać W WoW.

UO ale na modemie sie nie dalo za dobze grac wiec troche pogralem a potem odstawka az dostalem stale lacze i AO przez 2-3 lata tluklem .

Zagrałem w Runescape z nudów na infie - spodobało mi sie i zacząłem interesować sie mmorpg.

Moj pierwszy prawdziwy mmorpg to EQ.Wczesniej cwiczylem Diablo na bnet i to od niego rozpoczela sie moja przygoda z grami online, pierwsza gildia, znajomosci a potem to juz poszlo z gorki =p

UO w okolicach 2001 roku.
Potem bylo z gorki: Free UO, EnB, AO, NC, PS, EVE, SWG, WoW (nie liczac triali i bet).

X.

Free UO

Xanth czyli zasmakowales ciemnej strony mocy

wielu z nas zaczynało od freeshardów UO , ja tam nie żałuję ani sie nie wstydzę , ale już się do tego nie nadaję lata robią swoje , człowiek się wygodnicki robi woli zapłacić i wymagać

UO kupiłem za 70 zł nie pamietam dokładnie kiedy ...2000 może 1999 r był wtedy , antyczne Reneisance , wtedy szarpałem na modemie 56k
i lagi mnie skutecznie zniechęciły

Tak jak w sygnaturce Troche tego było, nie licząc bet i triali Wtedy to chyba sprawdziłem/przetestowałem duzą wiekszosć

Na komputerze zaczełem od bety diablo 1 która nawet nir wygladała jak skonczona wersja były uniki przed strzałami i inne bajerki

Ale to jezeli chodzi o komputerowe poczatki reszta jak w sygnaturce

RPG sie zaczeło jak miałem lat 8 i skusił mnie o 4 lata starszy kumpel który był GM w D&D , tak sie wciągnełem w klimaty fantasy ze juz tak zostało

Oczywiscie. Moj serwerek stoi do dzis (w marcu mina 3 lata, trzeci najstarszy free'uo'shit w pl). Od dlugiego czasu nosi mnie, zeby zaorac i zapomniec, ale z drugiej strony troche szkoda

X.

Najpierw zaczelem od free UO, wogle nawet nie wiedzialem ze sa jakies platne serwery, znajomy mi to zrobil.
Potem Anarchy Online, troche w Neocron, pozniej w Asheron's Call 2.
Pierwszy powrot do AO, Shadowlands.
Lineage 2(krotko), FFXI.
Drugi powrot do AO:SL i odswiezenie starych znajomosci.
EVE online (krotko),
Horizons; po nie udanej probie zbudowania polskiego community (damn you US WoW) i spedzenia dlugich GODZIN ulatwiajac innym polakom gre: craftowanie stuffu i naprawde uciazliwym odpowiadaniu na te same proste pytania(jakis jednak z tego fun mialem ), postanowilem jednak wyskoczyc se na WoWa. Co oczywiscie reszta ludzi co zostala pewnie sie nie obrazila bo bez niczego nikt nie zostal (e.w. zdanie wczesniej).

Ogolnie swoja przygode z mmorpg uwazam za skromna ale noobem to chyba juz nie jestem

EDIT:Jeszcze jakis mmo mi tu brakuje hmmmm....dziura w glowie.

UO - pierwsze wydanie - na modemie - mniam, ładniusie pudełko, mapa na clothu, metalowy znaczek UO w klapę
ale koszta były za wysokie, pograłem darmowy miech i odstawiłem mmo, nawet nie pamiętam który to był rok

Neocron beta - gdzies tak w polowie 2001 roku, ale mi sie nie spodobalo, potem DAoC.
A wczesniej 2 lata D2 na battle necie, pierwsza gildia - standardowa historia.

Muminus

hmm, to u mnie to mniej wiecej tak : daoc - tak ze 2 tygodnie, pozniej EnB (tak z miesiac), pozniej UO ( mam do dzis ze 3 kopie wszystkie oryginalne..... po prostu mi sie gubily i kupowalem nowa) ale mnie nie wciagnelo, pozniej na chwile do daoca ( 1,5 roku), EnB, Eve, miesiac w ffxi wiekszosc bet jakie byly , nastepnie opwrot do daoc ( 4 miechy i ciagne, choc z mala przerwa do sylwestra pewnie). A teraz przymierzam sie do profi grania w bowling, co mam nadzieje, troche wyleczy mi moje bole w ciele i kosciach, ktorych nabawilem sie przy mmorpegach:)

Zamienisz na bole ramion i nadgarstkow

X. byly gracz

ee tam, juz gralem kiedys przez pol roku 4 razy w tygodniu, wiec wiem co mnie czeka, ale teraz podchodze do tego troche powazniej, sprzet wlasnie sie zakupuje ( kulki, buty i inne specjaly), no i teraz godzina grania nie kosztuje 100zl Wiec byc moze troche dluzej pociagne...

U mnie bylo podobnie.
Tyle ze nie odstawilem tylko gralem na modemie.
Z tego co pamietam to szlo mi tak ok 800-1200 zl rachunkow miesiecznie plus w pracy nabijalem drugie tyle.
Pracowalem w firmie ktora nie miala sztywnego lacza ale po jakis 4 miechach prezes dal sie przekonac ze zainstalowanie go znacznie obnizy mu koszty - i tak sie stalo
W domu ciagnalem na modemie chba ze 2 lata bo nawet jak juz mialem stale to i tak grac w UO bylo z tpsa ciezko (a modemem mozna sie bylo wdzwonic do nasku i wtedy giercowalo sie znosnie).
Potem przyszla era najrozniejszych "bramek" i modem poszedl zdecydowanie w odstawke.

j araczej tu młody - pół roku Tibii ( ), pół roku Project Etropia, teraz od pół roku SWG