No nie mam nic przeciwko jesli beda jakies inne filmy do ogladania ;p

Filmów jest w chuj do oglądanie.

No ale tak wygladal kazda godzilla przeciez. 90% filmu to ludzie walczacy z potworem, koncowe 10% to godzilla rozkurwiajaca wszystko.

Ogolnie mi sie podobalo, bo nie mialem jakichs wygorowanych oczekiwan. Przyzwoite kino akcji, nie bylo za duzo momentow w ktorym czujesz ze rezyser probuje z Ciebie zrobic idiote, a to ze godzilla byla pokazywana dosyc ulotnie to jak dla mnie plus. Jakbym ja widzial od pierwszych minut filmu to bym sie szybko znudzil

tl;dr jak oczekiwales czegos w stylu transformers to lepiej zostan w domu

Japońskie godzille oglądałem prawie 20 lat temu temu więc mam prawo nie pamiętać. Jeśli to faktycznie było w planie to zaczynam podejrzewać, że Del Toro jest jedynym gościem na świecie, który wie jak robi się dobre filmy z potworami.

Powstanie warszawskie - bylem, widzialem i moim zdaniem trzeba zobaczyc.

godzilla - dzizas, z 5 razy malo nie usnalem. prawie tak jak napisal cypis - 90% to ludzie, ale raczej rzadko walcza - glownie chodza, ogladaja zdjecia, szukaja sie.
masakra jakas. same sceny godzilly calkiem niezle zrobione.

Ja z filmu nie wyszedłem tylko dlatego, że byliśmy na nim w kilka osób. Film jest beznadziejny. Nie wiem czy to nie najgorszy film ze wszystkich, jakie widziałem w kinie.

Co Was w ogóle skłania do chodzenia na takie filmy ?

to, ze sa fajne efekty i warto je zobaczyc w kinie, nawet jak trzeba sie przemeczyc te zbedne 1.5h
no i ze znajomymi tez lepiej isc na cos lekkiego, 'powazne' filmy to moge w domu ogladac.

teraz x-meni, transformers i guardians of galaxy.

Bo trzeba być rebelem i chodzić na takie gówna gdy w tym czasie lecą takie perełki jak powstanie warszawskie

Chyba nie pamietacie starych filmow o godzilli, wszystko w tym filmie jest wziete z old schoolowych filmach o potworach. Prehistoryczny potwor zywiacy sie promieniowaniem jadrowym? Stworzmy skomplikowany system klatek/kabli i sprobujmy go zabic wyladowaniami elektrycznymi. Chcemy go zabic rakieta? Przewiezmy ja pociagiem. Po co skorzystac z samolotu skoro mamy tory ktore biegna akurat kolo miejsca najwiekszego rozpierdolu.

Nawet reakcje Watanabe (ciagly strach/niedowierzanie/zaskoczenie) sa zywcem wziete z tamtych filmow, tak samo jak caly element ludzki. Godzilla zawsze mial na nas wyjebane, chcial po prostu klepac potwory po mordach. Ludzie to byli statysci, ktorzy byc moze czasami mieli jakies misje poboczne majace mu pomoc ale w wiekszosci przypadkow byli po prostu po to zeby uzyczyc swojej perspektywy.

Dla mnie ten film jest bezbledny jako nowoczesna wersja filmow z ktorymi dorastalem, ale tak jak pisalem wczesniej - jak ktos sie spodziewa pacific rim albo transformers z shaky camem w kazdej scenie to odradzam.

troche wall of text ale nostalgia mnie chwycila :<

tu sie zgadzam calkowicie. przedstawili to tak jak powinno wygladac.
ale to niestety to tylko 30min filmu, reszta to jakas idiotyczna historyjka zolnierzyka, ktora juz tak nudzila, ze polowa kina ziewala.
gdyby bardziej rozwineli watek watanabe, zamiast wstawiac na sile kolesia z bb, to byloby chyba zdecydowanie lepiej.

Nie czaję fenomenu pójścia do kina ze znajomymi, na piwko ok, pogadać, ale do kina pomilczeć razem to wtf.
No i puste filmy, których jedyny plus to efekty mnie już od dawna nie jarają, w ogóle to co teraz wychodzi to plew niesamowity, za karę nie chciałbym być uwięziony w fotelu na 2h i to oglądać. ;/
Ale ludzie dalej masowo chodzą na odgrzewane kotlety typu robokopy, godzille i inne efekty specjalne także takie filmy dalej powstają i będą powstawać, bo po co się wysilać na coś ambitnego.

Nie wyobrażam sobie chodzić do kina na ambitne kino.

do kina chodze dla rozrywki i efektow.
sa lepsze i gorsze filmy, ale trzeba isc samemu i sie przekonac.
nie czaje za to zgrywania warszawskiego rebela
ambitne kino dopiero potrafi zmeczyc, szczegolnie jak nie mozna pauzy wlaczyc.

Bo bys musial kupic sobie beret, jakis tomik poezji i zapuscic kozia brodke jak atherius

Ja ogólnie nie lubię do kina chodzić, wiadomo duży ekran + nagłośnienie to fajna rzecz, ale nie ma jak oglądać w skupieniu, bez tych kręcących i mlaszczących łbów w tle.
Filmów z efektami i bez treści nie oglądam, wiadomo za dzieciaka człowiek się jarał. ;>

za dzieciaka jaralem sie kinem ambitnym.
teraz preferuje rozrywke i lekkie filmy, ktore nie wymagaja skupienia ale niezle odstresowuja i relaksuja po tygodniu pracy.
a jak nie lubisz chodzic do kina, to w ogole nie rozumiem, po chuj sie wpieprzasz

Po prostu robotnik woli coś lekkiego po ciężkim dniu, a ludzie wykonujący Wolny zawód coś ambitnego. Tak to już jest.

Oglądać za dzieciaka mogłeś, tylko raczej nic z tego nie rozumiałeś.
Po to się wpieprzam, ze to temat o dobrym filmie a nie kinie i jakiś failowych godzillach, spidermanach i innych gimb crapach, które tu serwujecie od kilku stron. ;>