MMORPG.pl https://mmorpg.pl/ |
||
Gwiezdna Komnata - czyli kociol GM https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=18&t=2401 |
Strona 1 z 5 |
Autor: | Szerszen [ 18 mar 2002, 22:23 ] |
Tytuł: | |
Nieszczesni Ci, ktorzy nawiedzili gwiezdna komnate, gdyz oznaka byc to moze albo przeklenstwa, ktore na nich spadnie wkrotce, albo iz zostali juz przekleci i naznaczeni przez los rola GM'a. Piekny krajobraz za szybami, wspaniala fontanna a za towarzystwo masz jeno sobie podobnych lub martwych vendorow glupio w jeden punkt wpatrzonych. Jedyna pociecha fontanna z krystalicznie czysta woda jest i pogawedki ucinane w trakcie dzialania lub kolejnego restartu... W takich warunkach powstaja i gina swiaty nie nalezy siez atem dziwic iz okrutne sa dla graczy i dla GM'ow. |
Autor: | Thaxyllis [ 18 mar 2002, 22:41 ] |
Tytuł: | |
Z najciemniejszego miejsca pomieszczenia ktos sie wylonil... Ubrany byl w polyskujaca ciemno-niebieska zbroje i granatowy plaszcz. W prawej rece trzymal topor od ktorego bilo dziwne czerwonawe swiatlo. Ciezkim krokiem powoli zaczal zmierzac w kierunku fontanny. - Witam _________________ There is no beginning, there is no end, There is only change. <font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Thaxyllis dnia 2002-03-18 22:41 ]</font> |
Autor: | Szerszen [ 18 mar 2002, 22:48 ] |
Tytuł: | |
-Dobry - Mruknal niewyraznie brodaty jegomosc, siedzacy na drewnianym zydlu. obok niego lezala oparta o postument fontanny debowa laska... z fajki leniwie saczyla sie smuzka dymu a wedka raz po raz zanurzala sie w wodzie... Za nim z glupkowata mina stala nieruchomo postac odziana w stroj kupca. - Rybacy stanowczo za duzo zrabiaja... - Mruknal przez zeby, nie przestajac lowic. |
Autor: | Thaxyllis [ 18 mar 2002, 22:54 ] |
Tytuł: | |
Usiadl obok i z usmiechem odparl - Wiec niech od tej pory zarabiaja o wiele mniej. Niech zycie ich nie bedzie latwe i na ich drodze pojawiajac sie zaczna morskie potwory... |
Autor: | Szerszen [ 18 mar 2002, 23:01 ] |
Tytuł: | |
-Ech... znow bedziemy rzezbic w g...linie... -Westchnal ciezko. -Pozatym skarza sie na ubogie listy zakupow ale ani slowem nie mowia ze moga niemal wszystko niemal wszedzie sprzedac - usmiechnal sie posepnie, wyjmujac fajke z ust.... - moze maly sparring... ze smokiem? - tak dla rozruszania krwi? |
Autor: | Thaxyllis [ 18 mar 2002, 23:03 ] |
Tytuł: | |
- Z przyjemnoscia.. ale nie szkoda Ci kolejnego smoka? |
Autor: | Szerszen [ 18 mar 2002, 23:07 ] |
Tytuł: | |
- Nie... wczoraj wygral ze mna w szachy... jest podrasowany... hihihihi o wlasnie... a propo smokow.. gwardia przyboczna nam sie buntuje... potwory zabijaja ale nie zabieraja lupow do zamku... - ciekawe skad oplacimy im zold... trzeba im wbic to do lba albo... ich zwolnic ale wtedy zostana tylko magiczni zolnierze. |
Autor: | Gadget [ 18 mar 2002, 23:09 ] |
Tytuł: | |
mgielka rozspierwanych iskierek palila sie nad fontanna. Pierwotna moc wyryla w tym miejscu swoje pietno. Kazda iskierka rozpalala sie i gasla w takt szumu wody. Migotliwe swiatlo odbijalo sie wokol siedzacych w komnacie. Twarze odzwierciedlaly wszelkie stany ludzkiego umyslu. Lecz nie byli juz ludzmi. aura boskosci wywarla swe pietno na nich. jedno miejsce bylo puste. wlasciwie... nie. nie bylo puste. swiatlo delikatnie zaginalo sie tworzac niewyrazny zarys wysokiego czlowieka. najmniejszy najmiej znaczacy. kamien w wielkim kole swiata maly trybik... lecz czasem male trybiki posowaja maszyne przed siebie... Nie jest zly, nie jest dobry. jest soba. niewidoczny w cieniu... lecz ciagnie za sznurki swiata... zawsze w cieniu, zawsze za kims. zawsze zwycieski. Witam w szacownym gronie Ciern i Kwiat Cien i Plomien Gadget |
Autor: | Szerszen [ 18 mar 2002, 23:45 ] |
Tytuł: | |
- No, no efektowne wejscie - mruknal Szary - jak na GM'a rzecz jasna... hihihihihi. - Co tam u was w obcych landach slychac, rewolucje tam macie z tego com widzial w mej magicznej kuli. |
Autor: | Gadget [ 19 mar 2002, 00:09 ] |
Tytuł: | |
krysztalowa kula dobra sprawa, acz wypacza rzeczywistowc, w moich krainach zaczyna odradzac sie zycie. Nie zeby jakas rewolucja... drobne zmiany. ci bardziej prymitywni ewolicja to zwa ci pff "magowie" co to siedza dniami i nocami nad ksiegami usilujac zrozumiec to co my uradzimy nawet usiluja przypisac temu jakies zasady! niedoczekanie ich. juz niedlugi czas przebudzenia. a bedzie to gorace przebudzenie. Swiat odrodzi sie na jednej z wysp.. cieplych wysp walczyc beda musieli ze swiatem ktory odszedl... i ktory bedzie wdzieral sie do ich nowego swiata. moze odrobine zmienilismy im warunki bytowania... lecz wszystko by nie gnusnieli jak do tej pory. taki jest nasz ruch na szachownicy. czeka na Wasz. odpowiesz konratakiem? jeszcze mamy wiele figur.. i Wy i My... dziwna ta gra. bez przegranych, bez zwyciezcow... toczy sie caly czas. a Ty Thax nie ruszaj figurek! za mlodys jeszcze do tego. szachrujesz! to gra o niewielka stawke - czym jest sosaria wobec wiecznosci? ale nie o stawke chodzi a o zasady! patrze Ci na dlonie patrze. Przy okazji ten cyklop cos go ostatnio mi podeslal byl stary. do dzis kawalki miesa z zebow musze wyciagac :/ zeby mi to bylo przedostatni raz! ech ta dzisiejsz mlodziez Szerszen wez go na przeszkolenie. widziales nawet mi miod podpija z mej czarki... czas na Was Panowie... wasz ruch, obyscie potrafili odpowiedziec na glosy smiertelnych... czyniac ich wspomnieniem... Cien Mroku Gadget |
Autor: | Szerszen [ 19 mar 2002, 00:20 ] |
Tytuł: | |
- Ech zasady... zasady nigdy ich nie rozumialem... ciagle twierdze ze kazdy gra wedle swoichr egul i nic tego nie zmieni... siadaj Gaget... zagramy w te szachy... Bo u nas to jak zwykle rozgardiasz... ale tez zmienilismy warunki bytowania oj zmienilismy... - na dobre nam to wyszlo nie zaprzecze, tylko jeszcze wiele pracy ans czeka... ot chocby wez takiego stolarza... coz on robic powinien.... coz kupowac a coz sprzedawac... albo... na coz rybak ma ryby kupowac... takie pytanie mnie dreczy... wszak te chetniej winien kupic farmer lub piekarz, w zamian dajac chleb albo warzywa... Ale to tez przyszlosc... tez... Szarpiac brode pochylil w zamysleniu glowe... dzis znow pozno spac pojde... a jutro caly dzien pracy.... |
Autor: | Thaxyllis [ 19 mar 2002, 07:31 ] |
Tytuł: | |
- Gadget.. Co ty o mnie wiesz.. nie znasz mojej przeszlosci, nie wiesz kim bylem, nie ocaniej mnie po bytowaniu na tym nedznym swiecie. Zasady to ustalam Ja, My. Wiec nie mow ze mam(y) sie trzymac jakichkolwiek zasad. Poza tym zrob cos z tymi przywidzeniami - poco mialbym sie rzucac na twoj miod skoro mam go cale rzeki! *Podchodzi do okna, chwile sie zastanawia* *Odwraca sie i z usmiechem mowi* - Ale przyznaje, mialem ubaw z tym Cyklopem Hehehehehe. |
Autor: | Szerszen [ 19 mar 2002, 08:46 ] |
Tytuł: | |
Bedroll uwieral go w plecy, a ognisko zawsze grzalo zbyt malo... "Moze powinienm na noc zostawiac firewalla" - pomyslal.... Wstwal nowy dzien, ciezkie powieki nie chcialy sie otworzyc... kolejny dzien nieustannej wloczegi i walki.... Szybko pozbieral swoje rzeczy i zarzuciwszy plecak na ramiona ruszyl w droge przy stukocie swego kosturka - "Zobaczymy jak sobie dzis radza w tym swiecie" |
Autor: | Yerpen [ 19 mar 2002, 17:52 ] |
Tytuł: | |
Nagle z końca pokoju słychać kroki nowego przybysza. Ubrany jak zwykle w długie i czarne szaty podchodzi do fontanny i mamrocząc coś pod nosem, opiera swoją siekierkę o mur. Poprawiając ją jeszcze kilka razy tak by nie osunęła się, patrzy na całe pomieszczenie po czym zauważywszy kilka zgromadzony osób, wita wszystkich zgromadzonych. - Witajcie! - oznajmia i zdejmując kaptur z głowy, dodaje po chwili do wychodzącego człowieka z laską - Coż, w końcu jaka byłaby ta robota, gdybyśmy nie musięli nic robić. Jednak to właśnie te wszystkie perypetie powodują, że jednocześnie jest to wszsytko niezwykłe, a zarazem monotonne... Ale przynajmniej ładne tu mamy widoki... - powiedział, po czym zwrócił wzrok na toporek oparty mur obok niego |
Autor: | lobo_17 [ 19 mar 2002, 20:56 ] |
Tytuł: | |
Przez nieuwage pewien mag wpadl do komnaty. -Eeeeeee yyyyyyy Na jego nieszczescie GMy nie byly w dobrym humorze i natychmias go z.killowali. |
Autor: | Yerpen [ 19 mar 2002, 22:32 ] |
Tytuł: | |
Polerując lekko ubazgrany krwią topór, spojrzał na swoich kompanów po czym dodał jakby od niechcenia - "Ale wiecie... tego przybłęde... znaczy jego ducha, można było wysłać gdzieś dalej niż tylko do najgłębszej częsci lochów w Deceit ... |
Autor: | Szerszen [ 20 mar 2002, 02:43 ] |
Tytuł: | |
- Jest takie miejsce... usmiechnal sie polgebkiem... nazywa sie Hell... i ciemno w nim wiecznie jak nie rpzymierzajac w nocy u nas .... sadze ze tam nie znajdzie medyka. To mowiac rozplynal sie w siwej mgle. |
Autor: | Gadget [ 20 mar 2002, 12:19 ] |
Tytuł: | |
Pojawil sie jakby caly czas tu siedzia. chrzaknal znaczaco i stwierdzil - Hell? dlaczego jestescie tacy... ludzcy? dlaczego chcecie skacac tego prostego czleka na takie luksusy? Dajcie go mi... * usmiechnal sie smutno * zabiore go tam, gdzie jego prabnienia przejda przez pryzmat moich, gdzie najwiekszy koszmar jego snu bedzie mu najlepszym przyjacielem... najlagodniejszym pupilem, do swiata znanego, a jakze innego... do swiata ktory zginal i rodzi sie na nowo... do Zaginionego Swiata... dlaczego czlek ma miec nagrode? co swe zychwalstwo? za swa bute? NIE! niech cierpi po wsze czasy... razem z innymi ktorzy raczyli sie podniesc glowe na swego pana i wladce! * usmiech igral na jego ustach gdy rozwiewal sie w powietrzu * Ciern Swiatla w krainie Cienia Gadget |
Autor: | Thaxyllis [ 20 mar 2002, 13:12 ] |
Tytuł: | |
* Spogladajac na resztke mgly pozostalej po odejsciu Gadgeta zawiazal sie usmiech na jego twarzy, poczym wyszeptal* - My wszyscy jestesmy tacy sami.. *obrocil sie w strone okna i nakreslil reka w powierzu jakis symbol...* *w tym momecie za oknem piekna pogoda zamienila sie w ulewna burze z piorunami* - Hahahahaha _________________ There is no beginning, there is no end, There is only change. <font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Thaxyllis dnia 2002-03-20 13:16 ]</font> |
Autor: | Szerszen [ 21 mar 2002, 09:34 ] |
Tytuł: | |
- Tak - zamruczal Szary... - My wszyscy jestesmy tacy sami, zlo i dobro nie maja z tym nic wspolnego ale Gadgetowi go nie oddam... ten smiertelnik bedzie sie blakal wsrod cieni jemu podobnych... bedize przeklinal swoj zywot i czasem zazna pieknych chwil... aby o nich nie zapomnial... i aby powrot do szarosci tym bardziej go bolal... Machnal reka i burza zmienila sie w czarna noc. Bez gwiazd, bez ksiezyca, bez nadziei na bezpieczny powrot do domu. |
Strona 1 z 5 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team |