mmorpg.pl


Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 
Autor Wiadomość
*

Posty: 6032
Dołączył(a): 13.11.2001
Offline
PostNapisane: 15 mar 2004, 11:33 
Cytuj  
prosto ze strony Kaili


G1: Co ja wiem o tym bluszczu?
GM: Na twoj gust, to nie znasz gatunku.
G2: A ja?
GM: Wesley - ty masz biologie 2! Jak dla ciebie, to jest roślina, chociaż nawet tego nie jestes pewien...
(...)
GM: To drewno nie ma żadnych podejrzanych cech. Na przykład słoje nie układają się w Pentagramy.
G1: Ale czy jej kłącza nie układają się w pewien okreslony wzór, kojarzący mi sie z czymś, może psychologia???
G2: Chyba wizjonerstwo :wink:)))
GM: Psychologia roślin ze szczególnym uwzględnieniem bluszczu - buhahahahahahah


NPC: A co to są wampiry?
G1: Takie nietoperze. Duże. Żywią się krwią. Mieszkają w egzotycznych krajach.
G2: Tak, w Rumunii....


G: Może herbaty? Nie wypada odmówić herbacie.


GM: Ktoś puka.
G (już zupełnie zeschizowana): Do drzwi czy do okna?


MG Wparowaliście do niej do domu, groziliście jej bronią a potem kazaliście jej powiedzieć gdzie znajduje się stado tych stworzeń.
Olo No tak, zgadza się...
MG a potem wybiliście całe stado co do płetwy.
Olo No, ale może ma 1 inteligencji i nie skojarzyła tych faktów?


MG Mamusię oszukasz, tatusia oszukasz, ale aury nie oszukasz.


MG: Dobra Olo, zaturlaj sobie za charyzmę.
Olo: Co mam zaturlac?
Michal: Olo, to ta malutka cyferka na końcu tabelki.


MG: Zakończyliście poranne czynności
Gork: Tak.jedni ćwiczą inni jedzą.Trzeba mieć priorytety.


Albreht: Trzy godziny stąd jest wioska, która spłonęła.
Gork: No tak.to się często zdarza wioskom...


Gork: Coś nadciąga z lasu.
Holgan: Z której strony?
Gork: Nie wiem. Ten krzyczał.no.jak on się nazywa (pokazuje Branda)
Holgan: Brand.
Gork: Właśnie.Eh, ja już ich nie zapamiętuję nawet.tak szybko odchodzą.


Wilkołaki są złe, więc Gork wpadł na kapitalny pomysł.
Gork: Chlustam na niego wodą święconą.
MG: W porządku. Chlusnąłeś.
Gork: Trafiłem?? Poczuł to??
MG: Pewnie poczuł - jest przecież mokry :wink:


Wulfgar: Czy młotem mogę rzucić?
MG: Tak.
Wulfgar: A jaki byłby efekt?
MG: Miażdżący.


Wieczorem, kiedy padał rzęsisty deszcz, zmarznięta i przemoknięta drużyna zapukała do drzwi karczmy.
Okienko uchylił gruby karczarz.
Karczmarz: Czego chcecie?!
Fargo: Kurwa, cukierki rozdajemy, ty kretynie!


Calad - Kapłan Morra, dość cięte poczucie humoru i przekonanie, że bóstwo nad nim czuwa i zawsze go ochroni

Po ubiciu pijanego sławnego barbarzyńcy (Fargo zdzielił go ostrzem po potylicy, gdy ten leżał na ziemi...):
Calad: Ha! A taki wielki był!!

Słynne powiedzienie Calada:
Jeśli chcesz mogę pomodlić się za twoje dzieci.

Calad: Zanim upadnie na ziemię, podbiegam i krzyczę: "poświęcam tę śmierć Morrowi!!".
Ile za to można dostać punktów łaski?


Po tym jak Fargo rozczłonował pewnego maga, którego wydawało się zabił wcześniej podrzynając gardło.
Fargo: Niektórzy, cholera, nie rozumieją za pierwszym razem!


I na koniec z innej sesji, gdzie bohaterem jest mroczny elf Arlen, który ma bladą cerę, tłuste czarne włosy, czerwone oczy
i rząd zębów jak wypadek na cmentarzu w środku zimy.
Arlen: Mówię tym kapłanom, że ABSOLUTNIE nie jestem mroczny, po czym ładnie się uśmiecham :grin:


****

kilka tekstow z sesji (same dziewczyny:)

MG: Theresa, czujesz magie.
Krasnolud: A ja coś czuje?
MG: Czujesz jak cie helm uwiera. ( -Theresa-kobitka)

MG: Staruszek ma brązowe wlosy, gdzieniegdzie rozjasnione, takie blond...
Theresa: Balejaz?

MG: Macie pismo od tego... yyy.... no...
Elfka: Burmistrza
MG: No przeciez mowie!!!

****

Druzyna w szybkim ataku wykonczyła trzech konnych bandziorów, tracąc przy
tym jednego członka (NPC). Dominic, poszukiwacz przygod (taki Johny Depp z
Klatwy Czarnej Perly), komentuje:
- Hmm ... bilansik starcia - druzyna: -1 czlowiek +3 konie.


Mistrz Gry przypomina ostatnio rozpoczeta przygode (z tym, ze bylo to
dawno). Nastepuje dlugi i kwiecisty opis zagubionej wsrod lasow wioski,
ktory - jak zwykle - przerywa co chwile graczka odtawrzajaca Ashlan
(poczatkujaca czarodziejka) wnerwiajacymi pytaniami.
MG: No wiec w wiosce zyja wlasciwie sami staruszkowie, wiec nie ma co liczyc na wspar ...
A: ... jest jeszcze dziecko ...
MG: tak, oczywiscie, jest jeszcze dziecko, malutka coreczka Ann. W kazdym razie w wiosce ...
A: ... byl jeszcze ten wyrostek, ktory nas zawiadomil ...
MG: Tak, ale on juz nie zyje. Wracajac do wioski ...
A: A kim byli jego rodzice ?
MG: Argh ... To byl podrzutek !!! Pełno ich się tu kręci po okolicznych lasach !!!!!


G1 - Nie bede wspolprawcowal dopoki nie zobacze dowodu na to ze moji bliscy sa cali!
Rob. - nie ma problemu (odwraca sie i krzyczy) - przyniescie truchla!


MG-Widzisz jak dziewczyna wskakuje na konia i galopuje w twoja strone! chce uciec!
G - jak kon bedzie przebiegal kolo mnie to lapie go za ogon.
MG - budzisz sie rano na ulicy, masz odcisnieta podkowe na klacie....


MG - piekny majowy poranek wychdzicie przed domek i widzicie jak kaplana psy po placu targaja.


Wojas oporzadzajas swojego konia w stajni.
MG- podchodzi do ciebie straznik chyba chce....
W - obcinam mu glowe zanim podejdzie!
MG - ....zapytac.....


Drużyna odnalazła starożytny sarkofag. A w sarkofagu szkielet ubrany w rozsypującą się zbroję.
Baugi: Wodzu nie wstajesz?!


I 2 ostatnie - thebest imho :smile:

G1 podchodzi do barmana.
G1: Czy myślisz, że 100 ZK za dziwkę to dużo?
Barman (zdezorientowany): No ... chyba raczej tak.
G1: To powiedz swojej żonie, żeby mi wydała resztę.


system: shadowrun
Maciek, jako drużynowy snajper komentuje opis MG
-no no.. "Zasłonka w oknie", kurwa jakie to banalne...


_________________
Jestem fanem PiS (Piachów i Szutrów)

**

Posty: 357
Dołączył(a): 4.12.2003
Offline
PostNapisane: 15 mar 2004, 19:18 
Cytuj  
MG: Dostałeś krytyczny w udo i 10 punktów obrażeń, jeszcze jeden punkt i zemdlejesz.
G: To ja robię fiflaka, gwiazdę, przeskakuję przez mur i w tym samym czasie puszczam w niego dwie krótkie serie z peemów.
MG: Stary, krwawisz, masz strzaskaną kość udową, zaraz zemdlejesz, a peemy masz w zapiętych kaburach! Nie możesz tego zrobić!
G: (z wyrzutem) No wiesz co... Ale jesteś...

* * * * *

MG: Kiedy rozmawiacie, nagle zauważacie, że z zarośli obserwuje Was młody zielony smok.
G1: Udaję, że go nie widzę i mówię: "Tak, smoki to bardzo inteligentne stworzenia..."
MG: Ma 40 cm wzrostu.
G1: Atakuję go, krzycząc "Zabić głupiego gada!"
MG: Na niebie pojawia się drugi, 10 razy większy, pikuje w twoją stronę.
G2: Dżizus, k***a, ja pie***lę!
G3: Mamuśka...
G4: Widzisz, co zrobiłeś, kretynie?
G1: Jak już mówiłem, smoki są niezwykle mądre...

* * * * *

MG: Dobra, trochę mechaniki. G1, G2 awansujecie na poziomy 3 i 5. Kto ile dostaje punktów umiejętności, wiecie. Na co je przeznaczacie?
G: Mistrzuniu, znajdź mi tu [daje mi podręcznik gracza i przewodnik mistrza podziemi] sposób na to, żeby mag mógł walczyć halabardą.
MG: Nie da się, nie ma tu zapisu, który by na to pozwalał.
G: @!#$ [wiązanka]
G: Błagam ... Pozwól mi...
MG: Nie
G: Ale...
MG: Dobra, możesz walczyć halabardą, ale pod warunkiem, że twoja halabarda będzie ważyła tyle co kij, miała takie samo opóźnienie, zadawała tyle samo obrażeń, miała taki sam rzut na trafienie i krytyk, będzie wyglądała jak kij i będzie kijem.
G (ucieszony): OK

* * * * *

MG: Atakują was gobliny...
G: Wyciągam halabardę i szarża na pierwszego z brzegu.
MG: Nie możesz.
G: Czemu?
MG: Przecież jesteś magiem.
G: Ale...
MG: Przez całą wczorajszą sesję udowadnialiśmy Ci, że mag nie może używać halabardy i w końcu przyznałeś nam rację.
G: Cholera, myślałem, że zapomniałeś.

* * * * *

MG: Więc gdzie zaprowadzisz tę łatwą dziewczynę? Niedaleko wsi jest mały, romatyczny strumyczek...
George: Ok, to prowadzę ją tam i wszyscy wiedzą, co robię...
MG: No dobra, skończyliście, było fajnie, coś jeszcze?
George: Ok, no to ciało wrzucam do rzeki...

* * * * *

Krzyk z pokoju, gdzie jeden z bohaterów "poznawał się" z jakąś dziewką z tutejszej wsi, obudził elfkę w pokoju niżej. Podchodzi ona do łóżka innego bohatera, budzi go i pyta:
- Ej Gerrik, dlaczego on tam tak krzyczy na górze?
- Oj, no bo oni się tam pier... - odpowiada zaspany.
- Aha... - zastanawiając się chwilę - ...a to dlaczego on krzyczy RATUNKU?

* * * * *

[Walka...]
MG: Jesteś na skraju śmierci...
G1: Znowu...
MG (wkurzony): Posłuchaj mnie. Nie wiem, dlaczego grasz magiem, skoro tak lubisz siekankę, ale wyjaśnij mi, czemu zawsze pchasz się do pierwszej linii...
G1: Bo lubię i magię, i broń...
MG: Ale to drugie jest w przypadku maga nieskuteczne.
G1: No dobra, rzucam magiczny pocisk.
MG: Nie możesz, właśnie straciłeś przytomność.
G1: Wczytuję grę...
[Scena zbyt brutalna, żeby ją opisać]

* * * * *

[G1 pił przez całą noc. Zemdlał nad ranem po wypiciu setnej chyba butelki wina. Rano budzi się z kacem stulecia.]
MG: Budzisz się.
G1: Mogę ruszać rękami?
MG: Tak, choć z trudem.
G1: Sięgam po butelkę...

* * * * *

Pewien Mistrz Gry słynął z tego, że pociągnięcie dźwigni w jego przygodach miało straszliwe konsekwencje...

MG: Goni was 70 wściekłych Demonów Piekieł...
G: Uciekam.
MG: Dobiegasz do ślepego zaułka. Ze ściany wystaje dźwignia.
G: (zrezygnowanym tonem) To ile było tych demonów?

* * * * *

MG: Stajecie przed zamkniętymi, potężnymi drzwiami. Na dębowym drewnie wymalowane są runiczne znaki...
G1: Próbuję je wyważyć barkiem.
MG: Nie udaje ci się.
G2: Rąbię drzwi toporem.
MG: Nawet ich nie zarysowałeś.
G3: Uderzam w drzwi Ognistą Kulą.
MG: Zero efektu.
[Po kilkunastu dalszych propozycjach w tym stylu...]
MG: (zrezygnowany) Sugestia Mistrza Gry: poszukać klamki...

* * * * *

[MG jest zmuszony do nagłego prowadzenia - uległ jękom graczy. Jeden z graczy chce koniecznie sforsować pewne drzwi w opuszczonym zamczysku.]
MG: Julek, ja naprawdę nie pamiętam, dokąd prowadziły te drzwi. Zmusiliście mnie, żebym wam prowadził bez materiałów, to się nie upieraj z ich otwarciem, tam nie było nic ciekawego.
Julek (grający krasnoludem): Ale ja się staram je otworzyć.
MG: Są zamknięte na klucz.
Julek: Wyważam je.
MG: Nie dasz rady - są okute.
Julek: No to walę je toporem.
MG: Ale drzwi są wykute z kamienia.
Julek: Walę młotem z runem zniszczenia.
MG: Ale na drzwiach są też runy! I nie wiesz czemu, ale możesz je odczytać!
Julek: No dobra, co tam jest napisane?
MG: NIE WKU***AJ MISTRZA GRY !!!

* * * * *

Sesja w Wampira, koleś się opisuje:
- Taki typowy Żyd. Pejsy, broda, jarmułka, Koran pod pachą...

* * * * *
joemonster.org

A to ode mnie:
M: Na schodach pojawia sie 20 straznikow uzbrojonych w halabardy. Dalszy upor nie ma sensu.
G3: Zamieniam sie w nietoperza i przenikam miedzy kratami w oknie.
M: Po przedostaniu sie na zewnatrz trafiasz na grupke wyglodnialych sepow, ktore od razu rzucaja sie w twoja strone. Jest ich zbyt duzo nie masz szans.
G3: Zamieniam sie w chmure i odlatuje w bezpieczne miejsce.
M: Twoje zdolnosci magiczne traca w koncu moc.Ku twojemu zdziwieniu z bezchmurnego nieba uderza w ciebie piorun.
G3:OK.To ja robie unik !


_________________
Master of puppets Im pulling your strings
Twisting your mind and smashing your dreams
Blinded by me, you cant see a thing
Just call my name, `cause Ill hear you scream.

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Theme based on Zarron Media theme | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team
Redakcja MMORPG.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za tresc komentarzy i odpowiedzi umieszczanych przez uzytkownikow.