MMORPG.pl
https://mmorpg.pl/

I jak się czujecie w Unii?
https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=18&t=7517
Strona 1 z 2

Autor:  Holger [ 1 maja 2004, 13:23 ]
Tytuł: 

Różni kretyni mogą pieprzyć cokolwiek, a ja i tak się bardzo cieszę, że moje córki i ewentualne następne pokolenia nie przeżyją - mam nadzieję - takich upokorzeń, jakich ja doświadczałem, gdy w przeszłości przekraczałem, lub usiłowałem przekroczyć różne europejskie granice.
I o to chodzi.

Autor:  redruM [ 1 maja 2004, 22:57 ]
Tytuł: 

jest EKSTRA!111

już czuje wyraźne zmiany

eh :grin:

Autor:  Aldatha [ 2 maja 2004, 08:38 ]
Tytuł: 

Za wczesnie by oceniac , dajmy UE tak z ...rok, dwa dopiero wtedy zobaczymy

Autor:  Karol66 [ 2 maja 2004, 13:23 ]
Tytuł: 

Ja sie czuje dobrze
A na dowod pare dowcipow unijnych :smile:


Węgrzy śmieją się z nielubianych przez siebie Rumunów, a przy okazji z siebie.

Jaka jest różnica miedzy Węgrem a Rumunem? Niewielka. I ten, i ten sprzedadzą Ci swoją teściową, ale Rumun dodatkowo ci ją dostarczy.
****
Spośród najbardziej wyśmiewanych cech narodowych Węgrzy najbardziej dworują sobie ze swojego nacjonalizmu i antysemityzmu. Najbardziej znany "węgierski" kawał podobnie jak tzw. Polish jokes jest paszkwilem wymyślonym przez Amerykanów:

Podczas wojny arabsko-żydowskiej w 1967 spotyka się dwóch Węgrów. Jeden jest bardzo zadowolony
- W radiu mówili, że artyleria izraelska zestrzeliła sześć ruskich MIG-ów.
Następnego dnia jest jeszcze bardziej zadowolony:
- W radiu mówili, że artyleria izraelska zestrzeliła osiem ruskich MIG-ów.
Trzeciego dnia wygląda na załamanego.
- Co się stało? - pyta znajomy - Czyżby dzisiaj artyleria izraelska nie zestrzeliła ruskich MIG-ów?
- Zestrzeliła, nawet dziesięć. Ale ktoś mi powiedział, że artylerię izraelską obsługują Żydzi.
*****
Najwięcej jednak kawałów na Węgrzech (podobnie jak w Polsce) powstawało w latach stalinowskich na zasadzie: skoro jest coraz gorzej, to niech przynajmniej będzie wesoło... Przykład z połowy lat 50-tych:

Są trzy rodzaje ludzi:
- tacy, których bezpieka już zabrała,
- tacy, których bezpieka zamierza zabrać,
- trzecim rodzajem ludzi są pracownicy bezpieki.




Słoweńcy, podobnie jak my, śmieją się też z policjantów.

Przychodzi policjant do domu i mówi do syna:
- Pokaż no swój dzienniczek
Syn leci do mamy. - Mamo tato kazał pokazać dzienniczek, a tam są uwagi o moim zachowaniu i dwóje. Co robić?
- Włóż do dzienniczka te 20 tolarów (tolar - waluta Słowenii) i dopiero wtedy go pokaż - radzi mama dając synkowi pieniądze
Policjant ogląda dzienniczek i mruczy:
No przynajmniej w domu wszystko normalnie.

****

Śmieją się także z ogłupiania społeczeństwa reklamami:

Małżeństwo je obiad. Nagle mąż kichnął i mówi:
- O, ktoś mnie wspomina.
a żona: - To pewnie Tefal. W telewizji pokazywali, ze Tefal zawsze o tobie pamięta.

a także z samych siebie:

Mąż wraca do domu kompletnie pijany. Żona krzyczy:
- Ty moczymodo! Jak śmiesz w takim stanie patrzeć mi prosto w oczy?
- Dooo szszystkiego możżna sssie przyzwyczaić - odpowiada mąż.





Ponad osiemdziesiąt lat wspólnej czechosłowackiej państwowości odcisnęło swoje piętno także i na humorze. Słowacki i czeski humor to praktycznie jedno i to samo.

Podobnie jak Czesi, Słowacy chętnie wyśmiewają się z zamieszkujących na ich terenie Romów. Niekiedy są to przerobione kawały o blondynkach. Oto przykład:



Dwie Cyganki kopią ziemniaki. W pewnym momencie jedna z nich wykopuje ogromnego podłużnego kartofla i mówi do drugiej: - Popatrz, takiego ma mój Michajło. A druga pyta: - Takiego dużego, czy takiego brudnego?

***

Rom podchodzi do kasy biletowej i mówi do kasjerki:

- Daj mi jeden bilet.
- Gdzie? - pyta kasjerka
- Jak to gdzie? Daj mi bilet do ręki

****

W odróżnieniu od Polaków i Węgrów Słowacy (podobnie jak Czesi) boją się kawałów politycznych. Stąd poniższy (dość znany) jest wyjątkiem potwierdzającym regułę:


Rok 1968. Na niebie nad granicą polsko-czechosłowacką spotykają się dwa wróbelki. Tłusty i chudy. Ten pierwszy lecący z Czech pyta:

Cześć, gdzie lecisz?
- Do Czechosłowacji, aby się najeść. A ty?
- A ja do Polski, aby sobie spokojnie poćwierkać.




Maltańczycy nie mają chyba zbyt wielkiego poczucia humoru. Stąd na Malcie spotyka się raczej kawały transponowane z humoru innych krajów.
Postaraliśmy się wybrać z nich kilka ciekawszych:


Żona wraca z targu do domu i widzi na drzwiach kartkę. Po charakterze pisma rozpoznaje, że stworzył ją jej mąż. Czyta:
"Na sprzedaż - żona. Ostatnio niewiele używana. Cena 360 Lir. Informacja - w tym domu."
Małżonka robi swojemu ślubnemu karczemną awanturę.
- Wcale nie o to chodzi, że chcesz mnie sprzedać, ale że tak tanio. Skąd wziąłeś tę cenę?
- Już Ci mówię - odpowiada mąż - 80 kg mięsa po 2 to daje 160 plus złota obrączka - 200. Razem 360 Lir. Gra?
Następnego dnia mąż wraca z pracy i widzi na drzwiach kartkę napisaną przez żonę:
"Na sprzedaż - mąż. Ostatnio niewiele używany. Cena 0,67 Lir . Informacja - w tym domu."
Tym razem awanturę robi mąż.
- To ja Cię wyceniłem na 360 Lir, a ty mnie za jakieś grosze chcesz opchnąć?
- Już Ci mówię - odpowiada żona. Dwa jajka po 0.32 to daje 0,64 plus 10 cm rurki za 0,03. Razem 0,67 Lir. Gra?

****

Dwa węże pełzną po skale. Nagle jeden syczy:
- Sssssłuchaj czzzzzy my jesssteśśśśśmy jadowite?
- Nie wiem, a po cccccco ccccccci to wiedzieććć - syczy drugi
- Bo właśśśśsnie ugryzłem sssssię w policzek.

****

Lekarz daje pacjentowi dwie tabletki i mówi:
- Jedną niech pan weźmie przed zaśnięciem, a drugą rano.
- Rano, jak się obudzę? - pyta pacjent.
- Tak, rano, jeśli się pan w ogóle obudzi - odpowiada lekarz.




Łotysze też nie pozostają dłużni w obśmiewaniu sąsiadów.

Na przykład tak:

Pięć tysięcy lat temu Estończycy i Węgrzy byli tym samym narodem. Następnie wyruszyli w świat w poszukiwaniu lepszego miejsca na zamieszkanie. W pewnym momencie trafili na skrzyżowanie z drogowskazem.
Na jednym ramieniu był napis: "Tu dojdziesz na słoneczne południe z winem, kobietami i śpiewem", na drugim "Tu dojdziesz na zimną północ, z kwaśnym piwem, babochłopami i Rosjanami".
Ci z wędrowców, którzy umieli czytać, stali się Węgrami.



Śmieją się także z Rosjan, choćby tak:

Do łotewskiej wioski przyjeżdża najnowszym mercedesem nowobogacki Ruski. Wchodzi do biednej, rozwalającej się chałupiny i pyta przygarbioną staruszkę w łachmanach:
- Wy jesteście Nadieżda Ilniczna Sidoriewa, babciu?
- Tak.
- A pamiętacie babciu jak w 1943 uratowaliście przed łotewskimi faszystami małego chłopca w niebieskim płaszczyku?
- Tak, pamiętam.
- To byłem ja. A teraz stara cholero oddawaj mój płaszczyk.

albo tak:

Coca-cola zleciła łotewskiej agencji badawczej (bo tak najtaniej wychodziło) badanie na temat "ile będzie kosztować w USA butelka coca-coli w 2100 roku?"
Łotysze za te pieniądze opłacili naukowców, kupili superkomputer i zadali mu to pytanie.
Po 3 tygodniach komputer wypluł odpowiedź: "3 ruble 25 kopiejek, chyba, że inaczej ustalą w Moskwie".




Litwini także chętnie wyśmiewają się z sąsiadów (np. Estończyków).

A robią to tak:

Turysta podróżuje do Tallina. Zatrzymuje wóz konny i pyta woźnicę - starego Estończyka: - Daleko do Tallina?
- Nie, całkiem blisko
- A podwiózłbyś mnie?
- Czemu nie, siadaj
Po pięciu godzinach jazdy turysta pyta:
- Daleko jeszcze do Tallina?
- A tak, teraz to już będzie całkiem daleko

albo tak:

Czukcza na łożu śmierci wzywa najstarszego syna i mówi mu: - Jak umrę opiekuj się matką, dbaj o renifery i zawsze broń Łotyszy.
- Czemu mam bronić Łotyszy? - pyta syn
- Bo jak Łotysze wyginą, to wtedy my Czukcze staniemy się najgłupszym narodem świata.





W Estonii po rozpadzie Związku Radzieckiego pozostało więcej (ponad 30 procent) Rosjan niż w innych krajach bałtyckich. Stąd humor estoński zbliżony jest do rosyjskiego, a oczywiście Estończycy najchętniej wyśmiewają się ze swoich mniej zsowietyzowanych sąsiadów.

Na przykład:

Dlaczego Estonia tak dobrze rozwija się gospodarczo? Bo w jej rządzie nie ma ani jednego Litwina.

****

Ale nie tylko polityczne kawały opowiada się w Estonii. Są i inne. Na przykład wyszydzające estońską flegmę:

W Tallinie jest metro. Maszynista zapowiada: - Uuuuuuuuwaaaga drzwiiiii się zaaaaamykaaaają. Naaaaastępnaaaa staaacjaaaa tooo... Choooooolera, toooo już jeeest naaastępnaaaa.

****

Potrafią też śmiać się z siebie:


Rosjanin wszedł do sklepu z estońskim sprzedawcą. Potwornie kalecząc język estoński usiłuje powiedzieć, co chce kupić. Sprzedawca pyta:
- Pan jest Rosjaninem?
- Tak.
- To niech pan mówi po rosyjsku. Zrozumiem wszystko.
- O nie! Ja musiałem słuchać waszego rosyjskiego przez 50 lat, to teraz wy słuchajcie mojego estońskiego.





Cypr podzielony jest na dwie części - grecką i turecką. Cypryjscy Turcy chyba nie mają z czego się cieszyć, bo do Unii najprawdopodobniej nie wejdą. Weselej jest natomiast w greckiej części wyspy. Tam śmieją się z Turków, ale i z siebie też.

Oto przykłady cypryjskiego humoru:

Wiesz, że na pewno jesteś cypryjskim Grekiem, jeśli:
- widzisz różnicę między kefalotiri i kefalogravierą
- potrafisz wymówić oba te słowa
- twoja teściowa ma pieczę nad wszystkim
- co najmniej trzy razy dostałeś w łeb pantoflem
- potrafisz tańczyć kalamatiano, tsiamiko czy zebetiko - nawet jak nic nie gra
- jesteś skłócony z co najmniej połową swojej rodziny
- w Twojej rodzinie jest co najmniej 10 Marii i 15 Demetrosów
- w Twoim domu zawsze jest co najmniej jedna butelka ouzo
- gdy byłeś mały gonił Cię baboola, yero albo pontiki
- zastanawiasz się, czemu ostatnio wolisz McDonalds od McFeta
- cale twoje mieszkanie to hurtownia nikomu niepotrzebnych rzeczy
- co najmniej jeden członek twojej rodziny prowadzi restaurację lub pub
- stojące na podwórku drzewa oliwne traktujesz jak członków swojej rodziny

****

Na międzynarodowym zlocie głów państw przemawia Kleridis (premier "greckiego" Cypru):

- Dawno temu na Cyprze była straszna susza. Ludzie udali się do patriarchy Anastasosa, a ten tylko uczynił mały gest ręką i powstało jezioro. Gdy już wszyscy spragnieni Cypryjczycy napili się - patriarcha postanowił się wykąpać. Zdjął odzież, wszedł do wody, a gdy wyszedł - ubrania nie było. Ukradli mu je Turcy.

W tym momencie przerywa mu oburzony Denktasz (premier "tureckiego" Cypru):

- Niemożliwe. Przecież wtedy żadnych Turków tam nie było!

- No i właśnie to chciałem powiedzieć.

****

Małżeństwo z małym synkiem przechodzi przez rzekę. W połowie szerokości żona rozpaczliwie krzyczy:
- Gdzie nasz Demetros?
- Nic się nie bój, cały czas trzymam go za rękę - odpowiada spokojnie mąż.



Kawały czeskie są dosyć ciężkie i rubaszne. Śmieszą zatem tylko niektórych.

Facet stoi na poręczy mostu z kamieniem przywiązanym do szyi. Podbiega policjant i krzyczy: - Człowieku co ty robisz? Jak skoczysz, to ja będę musiał skoczyć za tobą, aby cię ratować. Woda jest zimna, obaj dostaniemy zapalenia płuc. Idź ty lepiej do domu i nie zawracając nikomu głowy - spokojnie się powieś.

***

Przychodzi Haniczka do domu i jakoś dziwnie się zachowuje. Mama pyta:
- Aniczko, co w ciebie wstąpiło?
- Takie coś długiego i twardego, mamo

***

Żona pyta męża:
- Jutro nasza 25. rocznica ślubu, pamiętasz?
- Oczywiście kochanie, i nawet Ci kupiłem z tej okazji prezent!
- Jaki????
- Wycieczkę do Australii.
- Och, dziękuję kochanie. Tak się dla mnie wykosztować! Kangury, aborygeni i te rzeczy. Uwielbiam to. - Ciekawe co mi kupisz, jak będziemy obchodzić 50. rocznicę?
- Może przyślę Ci wtedy bilet powrotny.

***

A na zakończenie też coś czeskiego, ale lżejszego:

Na czym polega różnica między kobietą a mężczyzną?
Kobieta pragnie tego, aby jeden mężczyzna zaspokoił wszystkie jej potrzeby.
Mężczyzna pragnie tego, aby wszystkie kobiety zaspokoiły tylko jedną jego potrzebę.

Autor:  Tuxedo [ 3 maja 2004, 13:59 ]
Tytuł: 

Holgi, milo widziec ze jeszcze dychasz i dalej siedzisz w mmo business'ie :wink:

---

Carol-spammer'sie ;/
Cytuj:
Postaraliśmy się wybrać...

do tego copy&paste.. ew. zwracasz sie do siebie per towarzyszu; tak czy inaczej wstydz sie :grin:

---

Z Unia wiaze zdecydowanie za duze nadzieje, np. mam nadzieje ze jak w koncu pojda w gore ceny produktow 1-wszej potrzeby i za nimi wynagrodzenia to swojej ceny nie zmienia importowane dobra jak czesci komputerowe..

Moze dyrektywy EU wyjda nam na zdrowie, mam nadzieje... napewno fundusze struturalne tak :wink:

Z reszta jest sie tez czego bac.. EU 2och predkosci jako straszak zeby szybko wprowadzic konstytucje ktora defacto bedzie ustanawiac oligarchie 3ech panstw ;/

Nic, zobaczymy, podobno Polak potrafi.. Teraz jestesmy pelnoprawnym partnerem a nie pretendentem do pow., takze mamy inne stanowisko do negocjacji. Tak czy inaczej jak kolega wyzej napisal, wszystko wyjdzie w praniu, teraz jest jeden wielki >>> ? <<<.


PS. Tak przy okazji, ktos sie orientuje czy uslugi internetowe podchodza pod ta sama dyrektywe co dostep do inetu? czy od 1wszego bedziemy placic VAT za mmorpg?

_________________
Master Tuxie Crystalblaze - Arcanist of Tunare
Life is but a walking shadow, a poor player that sturts and frets his hour upon the stage and than is heard no more... It is a tale told by an idiot, full of sound and fury, signifing ...nothing.

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Tuxedo dnia 2004-05-03 15:00 ]</font>

Autor:  Mark24 [ 3 maja 2004, 15:10 ]
Tytuł: 

O kurwa zapomniałem.....
VAT na mmorpg :/

Być może dlatego dzisiaj były cyrki w FFXI od początku musiałem aktywować konto, podać numer CC itd. :sad:

Autor:  Xanth [ 3 maja 2004, 18:08 ]
Tytuł: 

Cala Unia placi VAT za MMORPGi. Dlaczego Polska mialaby miec lepiej?

X.

Autor:  Aldatha [ 3 maja 2004, 19:45 ]
Tytuł: 

Nie bolalo by to az tak bardzo gdyby mmo byly dostepne jak w np w Angli czy Francji
idziesz do sklepu i kupujesz po ludzku a nie kombinujesz jakby to sciagnac gierke zza granicy . A tak mamy drozsze monthly fee i to samo co bylo :sad:

Autor:  Tuxedo [ 4 maja 2004, 08:46 ]
Tytuł: 

Cytuj:
2004-05-03 19:08, Xanth napisał:
Cala Unia placi VAT za MMORPGi. Dlaczego Polska mialaby miec lepiej?


Dlatego ze dostosowujac nasze prawo do dyrektywy unijnej (ustawa o VAT 11.03.'04.) opodatkowali dostep do inetu tylko dla firm, dla osob fizycznych - nie. Zastanawialem sie czy obie rzeczy reguluje ta sama dyrektywa i czy rozroznia usluge i-netowa od uslugi dostepu do i-netu...

Autor:  Peonz0r [ 5 maja 2004, 00:17 ]
Tytuł: 

No to jak juz bedziecie wiedziec czy zaplaciliscie 15 usd czy 15 eur + 22% vat to mi powiedzcie : Narazie sie nigdzie nie subskrybuje :

Autor:  Koma [ 5 maja 2004, 00:30 ]
Tytuł: 

przeciez na kazdej subskrybcji wyskakuje z 4 razy za co ile gdzie jak i za jakie ruble cie chca wykosic

Autor:  Mark24 [ 5 maja 2004, 06:38 ]
Tytuł: 

Na szczęście w FFXI gram jako amerykanin z Pasadeny, więc olewka :wink:

Autor:  Aldatha [ 5 maja 2004, 09:37 ]
Tytuł: 

ja bym nie ryzykowal z podawaniem fikcyjnych danych w Billing info , niby szansa ze to sprawdza jest mala ale strzezonego Bog strzeze jak mawiaja:)

Autor:  Asmax [ 5 maja 2004, 10:07 ]
Tytuł: 

Ja gram jako reet ziom8 z Ohio. A co do podawania falszywych danych - jestes do tego zmuszony w Finalu, bo Polska, ani Niemcy ani zadna inna Finlandia na liscie wyboru sie nie znajduje.

Autor:  Holger [ 6 maja 2004, 13:02 ]
Tytuł: 

Karol:
Zastanawiałem się, czy się wkurwić, gdy z forum DAOCowego wywiało mój post pt. "I jak się czujecie w Unii?", lub jakoś tak. Powstrzymało mnie to, że nie wiedziałem na kogo wylać błoto - ciebie, czy Kielasa.

Ale oczywiście okazuje się, że miałeś rację... To są "Pogawędki" :smile: Nie zauważyłem tego wcześniej, bo zwykle wchodzę tylko na DAOC, nie czytając co jest gdzue indziej.

Fajne dowcipy :smile: Więcej proszę :smile:

Tuxedo:
Żyję nadal i jeszcze trochę mam zamiar :smile: Następny samochód do wgniecienia żebrami? :smile:

Autor:  Karol66 [ 6 maja 2004, 14:00 ]
Tytuł: 

Nic nie rouzmiem, nic nie robilem, ale ciesze sie, ze Ty sie cieszysz :grin:

Autor:  Holger [ 6 maja 2004, 14:30 ]
Tytuł: 

Oj, jak dobrze, że się cieszysz, iż ja się cieszę :smile:
Olewać wszystko, radość jest ważna :smile:

Ale, swoją drogą, jak ty nie wiesz, to Kielas musi wiedzieć... Słówko, dopraszam się Waszmość Pana...

Autor:  Karol66 [ 6 maja 2004, 15:21 ]
Tytuł: 

Ja nie wiem co wiem.
Ale jesli Ty wiesz ze Kielas wie to pewnie on tez wie ze Ty wiesz i cos z tym trzeba zrobic no nie? :grin:


A na pol-powaznie - nic nie wiem :wink:
Ale opis Twoich stanow emocjonalnych bardzo mnie zainteresowal. Refreshuje teraz forum daoc non stop i tylko czekam na okazje by Twoj topic gdzies przeniesc :grin:

Autor:  Holger [ 6 maja 2004, 20:35 ]
Tytuł: 

Cytuj:
2004-05-06 16:21, Karol66 napisał:
Ja nie wiem co wiem.


Sokrates się kłania? Wiem, że nic nie wiem? Jejku, jeśli ty nie wiesz, co wiesz, to kto ma wiedzieć co tam jest do wiedzenia? Może masz kogoś kto wie, co ty powinieneś wiedzieć? Żona, dziecko, ja? :smile:

Cytuj:
Ale jesli Ty wiesz ze Kielas wie to pewnie on tez wie ze Ty wiesz i cos z tym trzeba zrobic no nie? :grin:


Jestem przekonany, że Kielas swoje wie :smile: Jeśli zechce się swoją wiedzą podzielić z tymi, którzy nie wiedzą, to wszyscy będą wiedzieli - chyba, że są odporni na wiedzę i trwają w błogosławionej niewiedzy... Czego Wam i sobie życzę :smile:

Cytuj:
A na pol-powaznie - nic nie wiem :wink:
Ale opis Twoich stanow emocjonalnych bardzo mnie zainteresowal. Refreshuje teraz forum daoc non stop i tylko czekam na okazje by Twoj topic gdzies przeniesc :grin:


Mam nadzieję, że wkrótce dam ci okazję :smile:

Moje stany emocjonalnie są niezwykle interesujące, szczególnie dla mnie samego (mam niejasne podejrzenia, że tylko... :smile: ).

A ten unijny topic narodził się w chwili słabości, gdy Pierwszego Maja (niech się święci!!) oglądałem telewizor i różne ochy i achy na ekranie się pojawiające i przypomniałem sobie jak byłem wdeptywany w ziemię przez durnych angolskich urzędasów, gdy wyjeżdżałem z promu w Dover... Oj...




<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Holger dnia 2004-05-06 21:38 ]</font>

Autor:  Kielas [ 6 maja 2004, 21:23 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Ale, swoją drogą, jak ty nie wiesz, to Kielas musi wiedzieć... Słówko, dopraszam się Waszmość Pana...

Ale ja nic nie wiem :smile:
Serio .....

Ktos tu kurde kogos robi w trombe :smile:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team