Ja sie czuje dobrze
A na dowod pare dowcipow unijnych
Węgrzy śmieją się z nielubianych przez siebie Rumunów, a przy okazji z siebie.
Jaka jest różnica miedzy Węgrem a Rumunem? Niewielka. I ten, i ten sprzedadzą Ci swoją teściową, ale Rumun dodatkowo ci ją dostarczy.
****
Spośród najbardziej wyśmiewanych cech narodowych Węgrzy najbardziej dworują sobie ze swojego nacjonalizmu i antysemityzmu. Najbardziej znany "węgierski" kawał podobnie jak tzw. Polish jokes jest paszkwilem wymyślonym przez Amerykanów:
Podczas wojny arabsko-żydowskiej w 1967 spotyka się dwóch Węgrów. Jeden jest bardzo zadowolony
- W radiu mówili, że artyleria izraelska zestrzeliła sześć ruskich MIG-ów.
Następnego dnia jest jeszcze bardziej zadowolony:
- W radiu mówili, że artyleria izraelska zestrzeliła osiem ruskich MIG-ów.
Trzeciego dnia wygląda na załamanego.
- Co się stało? - pyta znajomy - Czyżby dzisiaj artyleria izraelska nie zestrzeliła ruskich MIG-ów?
- Zestrzeliła, nawet dziesięć. Ale ktoś mi powiedział, że artylerię izraelską obsługują Żydzi.
*****
Najwięcej jednak kawałów na Węgrzech (podobnie jak w Polsce) powstawało w latach stalinowskich na zasadzie: skoro jest coraz gorzej, to niech przynajmniej będzie wesoło... Przykład z połowy lat 50-tych:
Są trzy rodzaje ludzi:
- tacy, których bezpieka już zabrała,
- tacy, których bezpieka zamierza zabrać,
- trzecim rodzajem ludzi są pracownicy bezpieki.
Słoweńcy, podobnie jak my, śmieją się też z policjantów.
Przychodzi policjant do domu i mówi do syna:
- Pokaż no swój dzienniczek
Syn leci do mamy. - Mamo tato kazał pokazać dzienniczek, a tam są uwagi o moim zachowaniu i dwóje. Co robić?
- Włóż do dzienniczka te 20 tolarów (tolar - waluta Słowenii) i dopiero wtedy go pokaż - radzi mama dając synkowi pieniądze
Policjant ogląda dzienniczek i mruczy:
No przynajmniej w domu wszystko normalnie.
****
Śmieją się także z ogłupiania społeczeństwa reklamami:
Małżeństwo je obiad. Nagle mąż kichnął i mówi:
- O, ktoś mnie wspomina.
a żona: - To pewnie Tefal. W telewizji pokazywali, ze Tefal zawsze o tobie pamięta.
a także z samych siebie:
Mąż wraca do domu kompletnie pijany. Żona krzyczy:
- Ty moczymodo! Jak śmiesz w takim stanie patrzeć mi prosto w oczy?
- Dooo szszystkiego możżna sssie przyzwyczaić - odpowiada mąż.
Ponad osiemdziesiąt lat wspólnej czechosłowackiej państwowości odcisnęło swoje piętno także i na humorze. Słowacki i czeski humor to praktycznie jedno i to samo.
Podobnie jak Czesi, Słowacy chętnie wyśmiewają się z zamieszkujących na ich terenie Romów. Niekiedy są to przerobione kawały o blondynkach. Oto przykład:
Dwie Cyganki kopią ziemniaki. W pewnym momencie jedna z nich wykopuje ogromnego podłużnego kartofla i mówi do drugiej: - Popatrz, takiego ma mój Michajło. A druga pyta: - Takiego dużego, czy takiego brudnego?
***
Rom podchodzi do kasy biletowej i mówi do kasjerki:
- Daj mi jeden bilet.
- Gdzie? - pyta kasjerka
- Jak to gdzie? Daj mi bilet do ręki
****
W odróżnieniu od Polaków i Węgrów Słowacy (podobnie jak Czesi) boją się kawałów politycznych. Stąd poniższy (dość znany) jest wyjątkiem potwierdzającym regułę:
Rok 1968. Na niebie nad granicą polsko-czechosłowacką spotykają się dwa wróbelki. Tłusty i chudy. Ten pierwszy lecący z Czech pyta:
Cześć, gdzie lecisz?
- Do Czechosłowacji, aby się najeść. A ty?
- A ja do Polski, aby sobie spokojnie poćwierkać.
Maltańczycy nie mają chyba zbyt wielkiego poczucia humoru. Stąd na Malcie spotyka się raczej kawały transponowane z humoru innych krajów.
Postaraliśmy się wybrać z nich kilka ciekawszych:
Żona wraca z targu do domu i widzi na drzwiach kartkę. Po charakterze pisma rozpoznaje, że stworzył ją jej mąż. Czyta:
"Na sprzedaż - żona. Ostatnio niewiele używana. Cena 360 Lir. Informacja - w tym domu."
Małżonka robi swojemu ślubnemu karczemną awanturę.
- Wcale nie o to chodzi, że chcesz mnie sprzedać, ale że tak tanio. Skąd wziąłeś tę cenę?
- Już Ci mówię - odpowiada mąż - 80 kg mięsa po 2 to daje 160 plus złota obrączka - 200. Razem 360 Lir. Gra?
Następnego dnia mąż wraca z pracy i widzi na drzwiach kartkę napisaną przez żonę:
"Na sprzedaż - mąż. Ostatnio niewiele używany. Cena 0,67 Lir . Informacja - w tym domu."
Tym razem awanturę robi mąż.
- To ja Cię wyceniłem na 360 Lir, a ty mnie za jakieś grosze chcesz opchnąć?
- Już Ci mówię - odpowiada żona. Dwa jajka po 0.32 to daje 0,64 plus 10 cm rurki za 0,03. Razem 0,67 Lir. Gra?
****
Dwa węże pełzną po skale. Nagle jeden syczy:
- Sssssłuchaj czzzzzy my jesssteśśśśśmy jadowite?
- Nie wiem, a po cccccco ccccccci to wiedzieććć - syczy drugi
- Bo właśśśśsnie ugryzłem sssssię w policzek.
****
Lekarz daje pacjentowi dwie tabletki i mówi:
- Jedną niech pan weźmie przed zaśnięciem, a drugą rano.
- Rano, jak się obudzę? - pyta pacjent.
- Tak, rano, jeśli się pan w ogóle obudzi - odpowiada lekarz.
Łotysze też nie pozostają dłużni w obśmiewaniu sąsiadów.
Na przykład tak:
Pięć tysięcy lat temu Estończycy i Węgrzy byli tym samym narodem. Następnie wyruszyli w świat w poszukiwaniu lepszego miejsca na zamieszkanie. W pewnym momencie trafili na skrzyżowanie z drogowskazem.
Na jednym ramieniu był napis: "Tu dojdziesz na słoneczne południe z winem, kobietami i śpiewem", na drugim "Tu dojdziesz na zimną północ, z kwaśnym piwem, babochłopami i Rosjanami".
Ci z wędrowców, którzy umieli czytać, stali się Węgrami.
Śmieją się także z Rosjan, choćby tak:
Do łotewskiej wioski przyjeżdża najnowszym mercedesem nowobogacki Ruski. Wchodzi do biednej, rozwalającej się chałupiny i pyta przygarbioną staruszkę w łachmanach:
- Wy jesteście Nadieżda Ilniczna Sidoriewa, babciu?
- Tak.
- A pamiętacie babciu jak w 1943 uratowaliście przed łotewskimi faszystami małego chłopca w niebieskim płaszczyku?
- Tak, pamiętam.
- To byłem ja. A teraz stara cholero oddawaj mój płaszczyk.
albo tak:
Coca-cola zleciła łotewskiej agencji badawczej (bo tak najtaniej wychodziło) badanie na temat "ile będzie kosztować w USA butelka coca-coli w 2100 roku?"
Łotysze za te pieniądze opłacili naukowców, kupili superkomputer i zadali mu to pytanie.
Po 3 tygodniach komputer wypluł odpowiedź: "3 ruble 25 kopiejek, chyba, że inaczej ustalą w Moskwie".
Litwini także chętnie wyśmiewają się z sąsiadów (np. Estończyków).
A robią to tak:
Turysta podróżuje do Tallina. Zatrzymuje wóz konny i pyta woźnicę - starego Estończyka: - Daleko do Tallina?
- Nie, całkiem blisko
- A podwiózłbyś mnie?
- Czemu nie, siadaj
Po pięciu godzinach jazdy turysta pyta:
- Daleko jeszcze do Tallina?
- A tak, teraz to już będzie całkiem daleko
albo tak:
Czukcza na łożu śmierci wzywa najstarszego syna i mówi mu: - Jak umrę opiekuj się matką, dbaj o renifery i zawsze broń Łotyszy.
- Czemu mam bronić Łotyszy? - pyta syn
- Bo jak Łotysze wyginą, to wtedy my Czukcze staniemy się najgłupszym narodem świata.
W Estonii po rozpadzie Związku Radzieckiego pozostało więcej (ponad 30 procent) Rosjan niż w innych krajach bałtyckich. Stąd humor estoński zbliżony jest do rosyjskiego, a oczywiście Estończycy najchętniej wyśmiewają się ze swoich mniej zsowietyzowanych sąsiadów.
Na przykład:
Dlaczego Estonia tak dobrze rozwija się gospodarczo? Bo w jej rządzie nie ma ani jednego Litwina.
****
Ale nie tylko polityczne kawały opowiada się w Estonii. Są i inne. Na przykład wyszydzające estońską flegmę:
W Tallinie jest metro. Maszynista zapowiada: - Uuuuuuuuwaaaga drzwiiiii się zaaaaamykaaaają. Naaaaastępnaaaa staaacjaaaa tooo... Choooooolera, toooo już jeeest naaastępnaaaa.
****
Potrafią też śmiać się z siebie:
Rosjanin wszedł do sklepu z estońskim sprzedawcą. Potwornie kalecząc język estoński usiłuje powiedzieć, co chce kupić. Sprzedawca pyta:
- Pan jest Rosjaninem?
- Tak.
- To niech pan mówi po rosyjsku. Zrozumiem wszystko.
- O nie! Ja musiałem słuchać waszego rosyjskiego przez 50 lat, to teraz wy słuchajcie mojego estońskiego.
Cypr podzielony jest na dwie części - grecką i turecką. Cypryjscy Turcy chyba nie mają z czego się cieszyć, bo do Unii najprawdopodobniej nie wejdą. Weselej jest natomiast w greckiej części wyspy. Tam śmieją się z Turków, ale i z siebie też.
Oto przykłady cypryjskiego humoru:
Wiesz, że na pewno jesteś cypryjskim Grekiem, jeśli:
- widzisz różnicę między kefalotiri i kefalogravierą
- potrafisz wymówić oba te słowa
- twoja teściowa ma pieczę nad wszystkim
- co najmniej trzy razy dostałeś w łeb pantoflem
- potrafisz tańczyć kalamatiano, tsiamiko czy zebetiko - nawet jak nic nie gra
- jesteś skłócony z co najmniej połową swojej rodziny
- w Twojej rodzinie jest co najmniej 10 Marii i 15 Demetrosów
- w Twoim domu zawsze jest co najmniej jedna butelka ouzo
- gdy byłeś mały gonił Cię baboola, yero albo pontiki
- zastanawiasz się, czemu ostatnio wolisz McDonalds od McFeta
- cale twoje mieszkanie to hurtownia nikomu niepotrzebnych rzeczy
- co najmniej jeden członek twojej rodziny prowadzi restaurację lub pub
- stojące na podwórku drzewa oliwne traktujesz jak członków swojej rodziny
****
Na międzynarodowym zlocie głów państw przemawia Kleridis (premier "greckiego" Cypru):
- Dawno temu na Cyprze była straszna susza. Ludzie udali się do patriarchy Anastasosa, a ten tylko uczynił mały gest ręką i powstało jezioro. Gdy już wszyscy spragnieni Cypryjczycy napili się - patriarcha postanowił się wykąpać. Zdjął odzież, wszedł do wody, a gdy wyszedł - ubrania nie było. Ukradli mu je Turcy.
W tym momencie przerywa mu oburzony Denktasz (premier "tureckiego" Cypru):
- Niemożliwe. Przecież wtedy żadnych Turków tam nie było!
- No i właśnie to chciałem powiedzieć.
****
Małżeństwo z małym synkiem przechodzi przez rzekę. W połowie szerokości żona rozpaczliwie krzyczy:
- Gdzie nasz Demetros?
- Nic się nie bój, cały czas trzymam go za rękę - odpowiada spokojnie mąż.
Kawały czeskie są dosyć ciężkie i rubaszne. Śmieszą zatem tylko niektórych.
Facet stoi na poręczy mostu z kamieniem przywiązanym do szyi. Podbiega policjant i krzyczy: - Człowieku co ty robisz? Jak skoczysz, to ja będę musiał skoczyć za tobą, aby cię ratować. Woda jest zimna, obaj dostaniemy zapalenia płuc. Idź ty lepiej do domu i nie zawracając nikomu głowy - spokojnie się powieś.
***
Przychodzi Haniczka do domu i jakoś dziwnie się zachowuje. Mama pyta:
- Aniczko, co w ciebie wstąpiło?
- Takie coś długiego i twardego, mamo
***
Żona pyta męża:
- Jutro nasza 25. rocznica ślubu, pamiętasz?
- Oczywiście kochanie, i nawet Ci kupiłem z tej okazji prezent!
- Jaki????
- Wycieczkę do Australii.
- Och, dziękuję kochanie. Tak się dla mnie wykosztować! Kangury, aborygeni i te rzeczy. Uwielbiam to. - Ciekawe co mi kupisz, jak będziemy obchodzić 50. rocznicę?
- Może przyślę Ci wtedy bilet powrotny.
***
A na zakończenie też coś czeskiego, ale lżejszego:
Na czym polega różnica między kobietą a mężczyzną?
Kobieta pragnie tego, aby jeden mężczyzna zaspokoił wszystkie jej potrzeby.
Mężczyzna pragnie tego, aby wszystkie kobiety zaspokoiły tylko jedną jego potrzebę.