MMORPG.pl
https://mmorpg.pl/

Polityka Microsoftu - komedia :D
https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=18&t=8248
Strona 1 z 1

Autor:  Mark24 [ 29 lip 2004, 14:19 ]
Tytuł: 

Strasznie się zdziwiłem, jak dzisiaj do pracy przyniesiono nowe kopie windowsa w wersji OEM (kupowane w komplecie z hardwarem), a za hardware służyła myszka.
Czyli kupując czystego windowsa płacimy 100% ceny.
Kupując windowsa + mysz/klawiaturę - płacimy 50% ceny windowsa + 20-40zł za hardware (oszczędzamy 300-400zł na głupim Windows XP Home).
Jako, że windowsy przyjechały z myszkami więc mamy tylko mały problem jak przykleić tą wielką jak płachta naklejkę licencyjną na biedną mysz. Nie mieści się w żaden sposób :grin:

Autor:  Sirian [ 29 lip 2004, 14:45 ]
Tytuł: 

to uwazaj zebys strasznie sie jeszcze bardziej nie zdziwil jak w kompie na ktorym masz zainstalowanego i zarejestrowanego oem-a wymienisz plyte glowna...

Autor:  Mutant [ 29 lip 2004, 17:52 ]
Tytuł: 

Naklejke przykleja sie na obudowe.
Podobno myszki/klawiatury nie zaliczaja sie do tej czesci hardware'u z ktorym mozna sprzedawac wersje OEM Windowsa.
Po za tym czesc zakupiona wraz z windows oem powinna znajdowac sie w komputerze, na ktorym zostal on zainstalowany (sprawdzaja to).

Zeby nie bylo zdziwnienia jak wpadna na kontrole i stwierdza, ze zainstalowana kopia windowsa jest niestety nielegalna.

_________________
Are you who you think you are Obrazek

Hi! I'm a signature virus. Copy me into your signature to help me spread.

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Mutant dnia 2004-07-29 18:53 ]</font>

Autor:  Karol66 [ 29 lip 2004, 18:54 ]
Tytuł: 

Cytuj:
2004-07-29 15:19, Mark24 napisał:
Czyli kupując czystego windowsa płacimy 100% ceny.
Kupując windowsa + mysz/klawiaturę - płacimy 50% ceny windowsa + 20-40zł za hardware (oszczędzamy 300-400zł na głupim Windows XP Home).
Jako, że windowsy przyjechały z myszkami więc mamy tylko mały problem jak przykleić tą wielką jak płachta naklejkę licencyjną na biedną mysz. Nie mieści się w żaden sposób :grin:


Jakbys mial jakiekolwiek pojecie o tym to bys nie walil takich glupot.
Zakup oem'a (tym bardziej wer. XP) jest rozwiazaniem tylko dla kogos kto zmienia komputer co 2-4 lata.
Wymien plyte glowna i XP lezy.
Sprobuj aktywacji tel. i Ci powiedza ze sorry - kup nowy oem.
Po jakis super walkach i dostarczeniu zaswiadczen z serwisu mozna go aktywowac again JESLI WYMIANA PLYTY BYLA ZWIAZANA Z JEJ AWARIA ale i to max 4 razy w teorii (bo w praktyce 2 i to tylko jesli masz mocne nerwy).
Podobnej klasy problem mozna miec przy wymianie innych podzespolow wchodzacych w sklad kompa ale tu MS nie udostepnia klucza jakie zmiany generuja koniecznosc zakupu nowego oem'a (mialem klienta ktoremu po wymianie SVGA win powiedzial dziendobry ale sam przyznal ze wczesniej zmienial tez inne elementy - musi to byc jakos powiazane).
Generalnie jakbys przeczytal licencje dostarczana z oem'em a nie pisal na forum to bys wiedzial dlaczego tak sprzedawany soft jest 50% tanszy.
Pomijam juz tez drobiaz ze oem'a nie mozna odsprzedac (tylko z calym kompem a i to RAZ - znajomy nabyl kompy od syndyka masy upadlosciowej firmy i juz mu sie BSA do tego czeplo).

A tak btw to oem funkcjonuje juz... z 10 lat? I do zawsze mozna go bylo kupic z jednym z elementow wchodzacych w sklad kompa - plyta, prockiem, twardzielem, karta sieciowa, myszka - tak to mniej wiecej ewoluowalo.
Gdzies Ty sie uchowal przez ten czas? :wink:


Mutant: to z myszka sie zmienilo z rok temu. O ile pamietam to mozna bylo z myszka, potem nie mozna a od >roku akceptuja to bez problemu.
4,10 pln + vat za najtansza myszke i juz mozna kupic oem windy. Myszke mozna od razu wyrzucic bo zgodnie z licencja w momencie zainstalowania softu na kompie do ktorego kupiona jest ta myszka oem jest "podpiety" do komputera jako calosci a nie pojedynczej czesci i mozna dokonywac zmian w jego konfiguracji poki sam soft nie zaprotestuje.
Jesli ktos chce nie musi tez przyklejac naklejki na komputerze - moze opisac dokladnie konfiguracje kompa, na kartke nakleic hologram i wrzuc calosc do srodka komputera - tak np. robi sie w kafejkach internetowych gdzie ponoc nagminnie ludzie te naklejki zdrapywali.


Jesli juz mowa o jakis "anomaliach" i debilizmie w licencjonowaniu to nie oem (gdzie funkcjonuje zasada "cos za cos") tylko office.
W tej chwili mozna nabyc works + upgrade do office 2003 taniej niz "gotowego" office.
I to taniej nie od wersji paczkowej ale nawet od licencji kupionych w open po cenach rzadowych :smile:
Ale byc moze MS bierze za wzor Corela ktorego od paru lat najtaniej kupuje sie placac za najstarsza wersje + upgrade do najnowszej (obecnie Corel9+upg12 kosztuje ok 500 pln taniej niz corel 12).

_________________
It's the same things your whole life. Clean up your room! Stand up straight! Pick up your feet! Take it like a man! Be nice to your sister! Don't mix beer and wine, ever! Oh yeah, and DON'T drive on the railroad track!
Phil Connors, Groundhog Day

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Karol66 dnia 2004-07-29 19:58 ]</font>

Autor:  Mark24 [ 30 lip 2004, 05:46 ]
Tytuł: 

Nie wiem w którym momencie walnąłem te głupoty, które tak cię zbulwersowały Karolu.
System jest dla firmy, a tam się zmienia komputery raz na 5lat, a szczerze mówiąc to i tak nie ma żadnego znaczenia bo rozśmieszył mnie sam fakt że można licencjonowany system kupić z taką niezbędną częścią komputera jak myszka.
Nie działa to absolutnie 10 lat tylko od 1 stycznia 2003r.:
Cytuj:
Od 1 stycznia 2003 roku system operacyjny w wersji OEM może być rozpowszechniany albo razem z całkowicie zmontowanym systemem komputerowym, albo ze składnikiem sprzętu komputerowego, nie będącym urządzeniem peryferyjnym. Okreslenie "sprzetu niebedacego urzadzeniem peryferyjnym" oznacza "integralna czesc komputera, na ktorym zostanie zainstalowane oprogramowanie" i konieczna do uruchomienia systemu komputerowego. W szczegolnosci okreslenie to obejmuje np.:
- pamiec,
- dyski wewnetrzne,
- myszy,
- klawiatury,
- zasilacze
- i urzadzenia wewnetrzne.

Przykladem komponentow NIE uznawanych jako konieczne sa:
- skanery,
- drukarki,
- kamery,
- zewnetrzne modemy
- lub urzadzenia sieciowe.

A gdzieżem się uchował przez te "10 lat"? Nigdzie, po prostu firma pierwszy raz przywiozła licencjonowane windowsy w komplecie z myszkami, co mi bardzo poprawiło humor :grin:


<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Mark24 dnia 2004-07-30 06:53 ]</font>

Autor:  Karol66 [ 30 lip 2004, 06:42 ]
Tytuł: 

Nie działa to absolutnie 10 lat tylko od 1 stycznia 2003r.:

PONOWNIE DZIALA od 2003 - ja mowilem kiedys tez to mozna bylo sprzedawac z myska, potem zabronili wiec ludzie sie przesiedli na karty sieciowe (8.50 pln + vat) a od 2003 ponownie z myszka - i tak to sie te 10 lat kreci.
Malo tego.
Kiedys to mozna bylo sprzedac ze zworka do HDD kosztujaca 20 groszy i co z tego?

A Twoja glupota polega na

(oszczędzamy 300-400zł na głupim Windows XP Home).

bo nic nie oszczedzamy tylko dajemy sie jebac w dupe MS.
"Wow, niesamowite, jak tanio, jeszcze nigdy nie bylo tak tanio, kup to sobie nawet z myszka, badz wreszcie legalny..."
Reklama + 99% durnych userow ktorzy "nie beda tracic czasu" na przeczytanie umowy licencyjnej jest pewna recepta na zwiekszenie sprzedazy.


_________________
It's the same things your whole life. Clean up your room! Stand up straight! Pick up your feet! Take it like a man! Be nice to your sister! Don't mix beer and wine, ever! Oh yeah, and DON'T drive on the railroad track!
Phil Connors, Groundhog Day

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Karol66 dnia 2004-07-30 07:45 ]</font>

Autor:  Mark24 [ 30 lip 2004, 07:35 ]
Tytuł: 

W dalszym ciągu nie widzę swojej głupoty.
Komputer zmieniamy maksymalnie co 4 lata, system zmieniamy maksymalnie co 4 lata.

Po co mi dożywotnia licencja, jak wraz z nowym kompem za 4 lata będę zmuszony kupić Windows 2005XP PRO bo połowa programów będzie wymagała nowego OS-a....

Szczerze mówiąc to dla mnie osobiście ten sposób jest OK. Wyrosłem już z wieku gdzie musiałem mieć topową kartę graficzną czy płytę główną i zmieniałem to co 5-6 miesięcy, a potem chwaliłem się przed kolegami, że mam 3fpsy więcej niż oni.
Inna sprawa, że dla mnie osobiście każda licencja to rzecz absolutnie zbędna. A to było kupowane dla firmy. W firmie ani nie zmieniamy podzespołów w kompie, ani nie kupujemy nowych komputerów co 3-4 miesiące.

Autor:  Mark24 [ 30 lip 2004, 07:38 ]
Tytuł: 

A tu masz całą historię wersji OEM windowsów:
Cytuj:
Do 1 lipca 2001 roku systemy operacyjne w wersji OEM można było legalnie kupić z dyskiem twardym, płytą główną lub całym komputerem. Aplikacje w wersji OEM można było kupić tylko z całym, nowym komputerem.
Od dnia 1 lipca 2001 obowiązywała Umowa Dystrybucji i Preinstalacji Produktów Microsoft OEM (umowa break-the-seal), która zezwalała na sprzedaż oprogramowania OEM ze sprzętem komputerowym. Umowa Dystrybucji i Preinstalacji Microsoft nie precyzowała, które z komponentów sprzętowych są rozumiane pod pojęciem "Sprzęt komputerowy", tak więc można było sprzedawać pojedyncze produkty z dowolnym komponentem np. procesorem, myszką, klawiaturą, dyskiem twardym.
Od 2 kwietnia 2002 roku system operacyjny w wersji OEM może być rozpowszechniany albo razem z całkowicie zmontowanym systemem komputerowym, albo ze składnikiem sprzętu komputerowego, nie będącym urządzeniem peryferyjnym. Aplikacje i programy serwerowe firmy Microsoft w wersji OEM mogą być rozpowszechniane wśród użytkowników jedynie z całkowicie zmontowanym systemem komputerowym. Całkowicie zmontowany system komputerowy powinien składać się przynajmniej z procesora, płyty głównej, dysku twardego , zasilacza i obudowy .

+ to co napisałem wcześniej.

_________________
Przypis o autorze: autor przyznaje się, iż jest Żydem, masonem, cyklistą, oraz Leszkiem Balcerowiczem we własnej osobie, oraz że pisząc powyższą wypowiedź za podstawowy cel postawił sobie zmylenie jak największej liczby osób.

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Mark24 dnia 2004-07-30 08:39 ]</font>

Autor:  Karol66 [ 30 lip 2004, 08:38 ]
Tytuł: 

Cytuj:
2004-07-30 08:35, Mark24 napisał:
W dalszym ciągu nie widzę swojej głupoty.


Wytatuluj to sobie na czole - swietne to jest i nie bede probowal z tym dyskutowac :smile:

A co do "historii OEM'ow" - skopiowales z jakiegos nowego wydania "Poczytaj mi mamo"?
Prawda jest taka za do 2001/2002 roku dzial wlasnosci intelektualnej MS skladal sie z jednej osoby i wogole nie widawal opinii na temat tego jak sprzedawac OEM - na zywca tlumaczyl angielskie TOS i interpretacje zostawial userowi i dystrybutorowi. Panowala radosna tworczosc czego efektem bylo to np. ze optimus przez dlugi okres czas sprzedawal win95 oem bez instrukcji, plyty instlacyjnej - po prostu wgrywal to na swoje kompy i dolaczal sama licencje.

Autor:  mrynar [ 30 lip 2004, 10:06 ]
Tytuł: 

Cytuj:
2004-07-30 09:38, Karol66 napisał:

Panowala radosna tworczosc czego efektem bylo to np. ze optimus przez dlugi okres czas sprzedawal win95 oem bez instrukcji, plyty instlacyjnej - po prostu wgrywal to na swoje kompy i dolaczal sama licencje.




To prawda, mój kumpel miał optimusa (słynne pentium 60 :smile: ) i z każdą pierdołą jeździł do serwisu, bo nie miał płytki z instalką. :smile:



<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: mrynar dnia 2004-07-30 11:08 ]</font>

Autor:  Mark24 [ 30 lip 2004, 13:16 ]
Tytuł: 

" co do "historii OEM'ow" - skopiowales z jakiegos nowego wydania "Poczytaj mi mamo"? "

Nie, to odpowiedź microsoftu na zadane pytanie. Widocznie pracownik sobie skopiował z jakiegoś wydania "poczytaj mi mamo". ALe swoje następne ewentualne pytania kieruj do Microsoftu nie do mnie.


Aha karolu popraw swoją ortografię głupolu albo wróć do podstawówki - tym razem usiądź na pierwszej ławce.


<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Mark24 dnia 2004-07-30 14:18 ]</font>

Autor:  Zematis [ 30 lip 2004, 13:30 ]
Tytuł: 

Cytuj:
2004-07-30 14:16, Mark24 napisał:
Aha karolu popraw swoją ortografię głupolu albo wróć do podstawówki - tym razem usiądź na pierwszej ławce.

Chyba "W" pierwszej lawce nie "NA"...

/boggle

Autor:  Karol66 [ 30 lip 2004, 15:29 ]
Tytuł: 

Cytuj:
2004-07-30 14:16, Mark24 napisał:
Nie, to odpowiedź microsoftu na zadane pytanie. Widocznie pracownik sobie skopiował z jakiegoś wydania "poczytaj mi mamo". ALe swoje następne ewentualne pytania kieruj do Microsoftu nie do mnie.


Pytalem zony - powiedziala ze u nich na maile tego typu odpowiada automat.
Wiekszosc pytajacych to i tak debile ktorzy nie widza roznicy :grin:

Autor:  Mark24 [ 30 lip 2004, 16:26 ]
Tytuł: 

Wiesz Karolu, osobiście uważam, historię licencjonowania produktów microsoftu w Polsce za mało ciekawą. Do tego nie jest to wiedza, która może być wskaźnikiem czyjejś głupoty czy inteligencji. W dodatku w ogóle nie o to mi chodziło w pierwszym poście - po prostu rozśmieszył mnie fakt, że "inteligencja" pracująca w microsofcie nie uważa myszy/klawiatury za urządzenie peryferyjne (ale podobno tam sami idioci pracują więc specjalnie się nie zdziwiłem). No i komicznie wygląda licencja na windowsa przyniesiona w komplecie nieodłącznym elementem każdego komputera - myszką :grin:
Za to robienie błędów ortograficznych (nie gramatycznych - do tego w ogóle sie nie czepiam bo szkoda zachodu) to podstawy które nasz system edukacji próbuje wpoić każdemu.
Niektórym tej podstawowej wiedzy nie udaje się do końca przyswoić - ale ludziom inteligentnym wychodzi to bez problemu.
Ludzie głupi lub z natury mało inteligentni do końca zycia, będą próbowali nadrobić własne braki próbując obrażać innych.

Co do maili od microsoftu:
Po pierwsze to nie ja wysłałem mail-a z pytankiem - obraziłeś całkiem nieznajomego mi faceta z innego forum :grin: Po drugie to by tłumaczyło dlaczego mimo, że pracownicy microsoftu słyną ze swojej "rażącej" i "powalającej" mądrości udało im sie odpisać bezbłędnie :grin:

Autor:  Theddas [ 30 lip 2004, 16:33 ]
Tytuł: 

Z cyklu historyjek o OEMach...

Kuzynka wbrew moim radom kupila sobie komputer w supermarkecie. Oczywiscie z WinXP Home OEM. Oczywiscie na drugi dzien mialem telefon, ze "cos nie dziala" i czy moge wpasc. Oczywiscie rpadlem. Oczywiscie rzeczywiscie cos nie dzialalo - preinstalowany system sie wysypal calkowicie. Oczywiscie zamiast bawic sie w stawianie go na nogi postanowilem przeinstalowac. Oczywiscie udalo sie. Oczywiscie po udanej instalacji zadzwonilem w celu aktywacji - wszystko poszlo gladko i sprawnie (byla to pierwsza aktywacja) poza tym, ze pani na hotline podala mi DWUKROTNIE zly kod (przeklamania na jednym znaku) i musialem w sumie trzy razy dzwonic.

25 minut pozniej system sie znowu wysypal (objawialo sie to m.in. ze system nie zapamietywal zadnych ustawien po restarcie, nie pamietal, ktore programy ma zainstalowane, wykrywal rozny dziwny sprzet). Moja wrodzona podejrzliwosc spowodowala, ze zajrzalem do srodka tego komputera, podociskalem wszystkie kable, powsadzalem od nowa karty AGP/PCI, pamieci, przedmuchalem co sie dalo, poprawilem zworki, etc. pierdolki. Po czym zainstalowalem znowu system od nowa. Tym razem zadnych problemow juz nie bylo. Jednak dopiero teraz zaczely sie prawdziwe jaja.

Aktywowanie systemu podanym mi godzine wczesniej na hotline kodem nie przynioslo efektu. Zadzwonilem wiec ponownie - niestety, byl to piatek po godz. 17 i trzeba bylo czekac do poniedzialku (lol). Nic to. Przeszkolilem kuzynke co ma zrobic, zebym nie musial specjalnie w celu aktywacji systemu znowu przyjezdzac i pojechalem do domu.

W poniedzialek mam telefon i placz w sluchawce, ze nie chcieli jej aktywowac systemu, bo "zmieniala cos w komputerze". Obiecalem zajac sie sprawa. Dzwonie. Podaje wszystkie niezbedne dane i mowie, ze to druga aktywacja. Babka sprawdza i po chwili mowi, ze nie moze mi aktywowac systemu, bo jej sie kod nie zgadza i od razu glosikiem Szczuki pyta co zmienialem w komputerze i dlaczego (jakby to co najmniej przestepstwem bylo). Mowie jej, zgodnie z prawda zreszta, ze komputer jest w takiej samej konfiguracji jakim przynioslem go z supermarketu. A ona znowu swoje. I zaczyna mnie wypytywac o kazdy podzespol po kolei. W koncu nie wytrzymalem i przyznalem jej sie, ze zmienilem podkladke pod myszke. Po 15-sekundowej konsternacji okazanej milczeniem przez niezwykle mila pania z hotline'u dowiedzialem sie, ze podkladka nie powinna miec wplywu na nie zgadzajacy sie kod, ale ona to jeszcze sprawdzi. Po 5 min czekania wszystko zaczelo sie od nowa. Po 45 min, jako ze nie dawalem sie zbit z tropu, polecila przeslac faksem dowod zakupu komputera razem z systemem. Po godzinie takiej bezplciowej wymiany zdan w koncu uslyszalem zbawienne "aktywujemy panu ten system". Oczywiscie dodala "warunkowo". Pozegnalem sie z zamiarem nie dzwonienia tam nigdy wiecej, ale niestety, znowu podano mi bledny kod i zarobili na mnie kolejne dwa impulsy (to chyba ich standardowa metoda).

Wniosek: jak mam miec OEMa to juz wole pirata :grin:.

Autor:  Karol66 [ 30 lip 2004, 18:35 ]
Tytuł: 

Wiesz Karolu, osobiście uważam, historię licencjonowania produktów microsoftu w Polsce za mało ciekawą. Do tego nie jest to wiedza, która może być wskaźnikiem czyjejś głupoty czy inteligencji.

Tez tak uwazam. Ale za to super zabawne jest jak jakis leszczyk odkrywa na nowo ameryke i oglasza "Hej! Wiedzieliscie, ze jak wsadzisz fiuta miedzy drzwi to moze to POWAZNIE zabolec?"

W dodatku w ogóle nie o to mi chodziło w pierwszym poście - po prostu rozśmieszył mnie fakt, że "inteligencja" pracująca w microsofcie nie uważa myszy/klawiatury za urządzenie peryferyjne (ale podobno tam sami idioci pracują więc specjalnie się nie zdziwiłem).

W oryginalnej umowe OEM zawsze bylo stwierdzenie "z elementem komputera koniecznym do jego uruchomienia/uzytkownia".
Zdradze Ci wiec sekret - pracujac z windowsami myszka BARDZO ulatwia zycie.
Ale tego oczywiscie nie mozesz wiedziec bo przeciez to nie jest wyznacznikiem Twojej inteligencji :grin:

No i komicznie wygląda licencja na windowsa przyniesiona w komplecie nieodłącznym elementem każdego komputera - myszką :grin:

Przeczytaj to jeszcze raz a potem poszukaj na stole czegos takiego malego z ogonkiem.
Dawno juz nie widzialem kompa bez myszki lub innego urzadzenia wskazujacego.

Za to robienie błędów ortograficznych (nie gramatycznych - do tego w ogóle sie nie czepiam bo szkoda zachodu) to podstawy które nasz system edukacji próbuje wpoić każdemu.

Och niesamowite - przylapales mnie na ZROBIENIU BLEDU ORTOGRAFICZNEGO.
A jak wiadomo ludzie NIE ROBIA BLEDOW wogole a juz ortograficznych w szczegolnosci.
Przykro mi ze przezyles taki wstrzas. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle ze jestem tylko czlowiekiem - nie taboretem :wink:
A co do robienia bledow gramatycznych to nie rob sobie wyrzutow - z wiekiem nauczysz sie mowic 'poszedlem', 'w pierwszej lawce' etc.
Obserwuje Twoja ewolucje na forum i naprawde sie rozwijasz. A teraz jeszcze mozesz sie pochwalic ze kopa w dupe sprzedal Ci karol66 - nasz kontakt byl wiec bardzo bliski i intymny :grin:

Co do maili od microsoftu:
Po pierwsze to nie ja wysłałem mail-a z pytankiem


Nawet przez chwile tak nie pomyslalem - klawisz "send" trzeba przeciez nacisnac myszka :grin:

- obraziłeś całkiem nieznajomego mi faceta z innego forum :grin: Po drugie to by

Nie wiem dlaczego tak tego "debila" wziales od razu do siebie.
Hmm... no dobra, cofam to co powiedzialem - wiem :smile:

łumaczyło dlaczego mimo, że pracownicy microsoftu słyną ze swojej "rażącej" i "powalającej" mądrości udało im sie odpisać bezbłędnie :grin:

Na emaile od plebsu i na infolinii nie pracuja pracownicy korporacji.
M.i. dlatego Theddas mial takie ciekawe doswiadczenia :smile:
Nie bede Ci tego jednak tlumaczyl bo musial bym uzyc zbyt skomplikowanych slow a nie chce Cie zmuszac do poglebiania wiedzy - to chyba zbyt bolesne.


Ale zagalopowalem sie.
Jesli rozmowa ma polegac na wymianie mysli, wiadomosci i pogladow miedzy 2 osobami to ja na tym ciagle trace - EOT :grin:


_________________
It's the same things your whole life. Clean up your room! Stand up straight! Pick up your feet! Take it like a man! Be nice to your sister! Don't mix beer and wine, ever! Oh yeah, and DON'T drive on the railroad track!
Phil Connors, Groundhog Day

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Karol66 dnia 2004-07-30 19:38 ]</font>

Autor:  Beast [ 30 lip 2004, 19:30 ]
Tytuł: 

Cytuj:
2004-07-30 19:35, Karol66 napisał:
Ale zagalopowalem sie.
Jesli rozmowa ma polegac na wymianie mysli, wiadomosci i pogladow miedzy 2 osobami to ja na tym ciagle trace - EOT :grin:


_________________
It's the same things your whole life. Clean up your room! Stand up straight! Pick up your feet! Take it like a man! Be nice to your sister! Don't mix beer and wine, ever! Oh yeah, and DON'T drive on the railroad track!
Phil Connors, Groundhog Day


Amen, zanim bede zmuszony zamknac thread.
Pytania czy komentarze? -> PM

Pozdrawiam.

Autor:  Peonz0r [ 30 lip 2004, 21:33 ]
Tytuł: 

Nie zapomnij o bananach za brzydkie wyrazy :<

Autor:  Beast [ 30 lip 2004, 21:48 ]
Tytuł: 

Cytuj:
2004-07-30 22:33, Peonz0r napisał:
Nie zapomnij o bananach za brzydkie wyrazy :<

To staram sie edytowac w miare mozliwosci, jednak ignorowania prosb moderatorow oraz postowania PM'ow tolerowac nie bede.
Nawet jesli zaowocuje to kolejnym banem, na "dluzszy" okres czasu.

Pozdrawiam & try to stay on topic.

Autor:  Aldatha [ 30 lip 2004, 22:21 ]
Tytuł: 

dowiedzialem sie, ze podkladka nie powinna miec wplywu na nie zgadzajacy sie kod, ale ona to jeszcze sprawdzi

pffffbwahahahahaa :razz: , masz nerwy Theddas
ja bym sluchawki ze smiechu nie utrzymal
tego typu tematy sa stare jak pchly na grzbiecie mojego kocura , wiadomo ze ludzie instaluja spiraconego XP , poniewaz wbrew zdrowemu rozsadkowi kosztuje to mniej nerwow..

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team