Mark24 napisał(a):
Przecietna płaca budżetówki? 4200zł...
Sporo, ale panienka od przybijania pieczątek to jednak dostaje coś w okolicy minimalnego wynagrodzenia.
Z resztą się zgadzam, nie wiem jak na zachodzie, bo nic tam nie załatwiałem ale w polskich urzędach niestety nie brakuje debili. Pisałem parę odwołań od decyzji o warunkach zabudowy. Jak można przez lata wydawać decyzje oparte na tym samym błędnym rozumieniu przepisów prawnych o których od początku wiadomo, że zostaną zmienione po wniesieniu środka odwoławczego to przechodzi moje pojęcie.
candidoser napisał(a):
Z drugiej strony, gdyby do mnie jako urzednika, wszedl ktos z podejsciem, ze mam mu sluzyc (lol), to dalbym mu odczuc, ze sie taki ktos myli.
Ale tak właśnie powinno być. Służyć, pomagać, jeden chuj. Oczywiście, że kultura obowiązuje obie strony ale za często spotykałem się z sytuacjami kiedy człowiek jest traktowany jak intruz przy załatwianiu byle pierdoły + wymyślaniem z dupy przeszkód, żeby wierzyć, że jak się będę ładnie uśmiechał to mi nie będą robili problemów.