DirectC napisał(a):
Jak to, że na zachodzie motocykliści w większości potrafią się zachować i jak nie ma miejsca to czekają. Jak u ans nie ma miejsca to zaraz awantura.
Problemem nie jest deshroom, tylko buractwo motocyklistów u nas.
Na zachodzi i kierowcy samochodów w większości potrafią się zachować
. Odkąd mam prawo jazdy (B) nie miałem sytuacji w której jakiś motocyklista sprawiał mi problem, natomiast tych stwarzanych przez kierowców samochodów, rowerzystów, pieszych, rolników trochę by się znalazło. Oczywiście nie wyciągam z tego wniosku, że motocykliści są święci a reszta użytkowników drogi to debile. Jeśli mówimy o buractwie, to wypadałoby postawić sprawę jasno i napisać, że po prostu mamy buraczane społeczeństwo, w który każdy uważa się za chuj wie kogo.