Mendol napisał(a):
co do tego zarobku 15zl to tez nie do konca masz racje. ostatnio znajomy potrzebowal lek, ktory kosztuje ~1200zl.
okazalo sie, ze bez marzy mozna go kupic za 650.
Każdy lek refundowany podlega marży degresywnej. Jak miał zapłacić 1200zł to znaczy, że był pełnopłatny. Takich jest mało. I to znowu nie apteki, a hurtownie zarabiają.
Sieci to trochę inna para kaloszy. Nie uważasz, że chore jest to, że prywatna działalność musi jakoś wiązać koniec z końcem, a dopuściło się sieci zależne od hurtowni, które zatrudniają niewykształconych techników, nie mających pojęcia o samych lekach, bo jedynym ich zadaniem jest sprzedaż.
Jednak znowu - rola apteki jest niewielka. Lek zapisuje i doradza lekarz, a często wymuszany jest już przez samego pacjenta na podstawie reklam. Klient ma prawo teraz powiedzieć "chcę generyka i chuj" i trzeba mu taki lek wydać.
Jeżeli sieci działają tak, że wciskają najdroższe leki na siłę to znaczy, że po pierwsze łamią prawo (bo muszą teraz proponować generyki), a po drugie świadczy to o głupocie ludzi, że dają się na to nadal nabierać. Farmaceuta powinien doradzić i ewentualnie powiedzieć o możliwych różnicach między oryginalnym lekiem, a generykiem (jak już wspomniałem - polopiryna działa jednak inaczej niż aspiryna) i dopytać o to jakie leki są już przyjmowane (bo mieszanie różnych leków może też wywoływać niepożądane skutki).
_________________
ciemny lud to kupi
Deshroom napisał(a):
jeszcze mnie lewy kciuk boli od biegania