Highlander napisał(a):
bla bla po pierwsze to skrytykowalem glownie jej brak szacunku, po drugie pozwol mi miec inne zdanie. Pani Profesor wspomniala, ze wiekszość to tłuki na jej studiach, wiec? Nie bede sie czepial jak beda placic za te studia. Tak, patrze przez pryzmat pracy i oceniam 'filozofow' jako niską wartośc, po drugie potrzebna jest ich zaledwie garstka, o ile cos jeszcze zostalo 'do wymyslenia' w tej dziedzinie. Ja akurat spotkalem samych oszołomów. I tak, zycze sobie by studia zaczely ksztalcic ludzi do zawodu, poza mc donalds.
Poza tym niektorzy chyba naprawde mysla, ze jakby wszyscy ludzie zaczeli nagle ksztalcic sie w kierunku nauk scislych i technicznych, to, ze ci ludzie bedą bezdusznymi maszynami, ktorzy nie sięgną po ksiazke. Ktos broni poczytac o Sokratesie, Nietzsche itp. i podyskutowac? Ludzie przestana studiowac na ASP to nagle zniknie sztuka? Czy jak? Akurat 'geniusze' nie wpasowuja sie w ramy edukacji, są poza nimi.
Poza tym skad Ty wiesz czy babka uczciwie pracuje, jak sie tam znalazla itp. Nie mowie, ze nie, ale skad ta pewnosc? Jakos tej pani akurat tego szacunku brakuje.
Sprowokowalas mnie, a tak naprawde to Ty sie z dupy czepiasz tego co napisalem.
Nigdzie nie napisałam, że akurat ta pani profesor jest jakaś wybitnie zasłużona. To Ty wrzucasz wszystkich do jednego worka. Ona ma w wielu miejscach rację - nie wszyscy opuszczający dziś szkoły średnie powinni zdać maturę i nie do każdego zawodu potrzebne są umiejętności, które ze zdaną maturą niby się wiążą. Nie wiem co Ciebie tak bulwersuje w tym stwierdzeniu. Nie musisz przecież znać na pamięć Ody do młodości, żeby byc hydraulikiem - oczywiście możesz, ale nikt tego od Ciebie nie wymaga. Nie wiem o co ta spinka.
Masz bardzo dziwne pojęcie o tym czym się zajmują ludzie, dzielisz wszystkich na 'przydatnych' ludzi, którzy 'coś umieją' i 'nieprzydatnych' 'humanistów', którzy są tylko wrzodem na dupie społeczeństwa. Tymczasem wiele procesów umożliwiających stworzenie konkretnych produktów czy usług wymaga współpracy ludzi o wielu specjalizacjach. Na początku bardzo często zwykle jest idea, a ona może wyjść zarówno od osoby technicznej, jak i nie mającej z technologiami nic wspólnego. Gry, w które grasz, tworzą razem programiści, artyści oraz wszlkiej maści 'humaniści' wymyslający światy i ich historie - i każdy z nich ma swoje umiejętności, i każdy z nich swoją pracę musi wykonać dobrze, żeby odnieść wspólny sukces. Pomijam już w ogóle to, że tacy ludzie jak na przykład tłumacze jak najbardziej mają zawód i jak najbardziej są przydatni, chociaż tak bardzo nimi pogardzasz.
Wydajesz się byc strasznie zafiksowany na idei płatnych studiów 'niepotrzebnych' i darmowych 'potrzebnych'. Jak dla mnie wszystkie mogłyby być płatne, albo darmowe, lecz z mocno ograniczonym dostępem. Niech faktycznie studiują tylko najzdolniejsi i koniec. Zresztą humanistyczne kierunki w dużej mierze są płatne, prywatne uczelnie otwierały przeciez głównie takie kierunki i jakoś im chetnych nie brakowało. Zrobienie tych studiów płatnymi wszędzie, jeśli w ogóle by ograniczyło do nich dostęp, doprowadziłoby jedynie do spadku ilości ich absolwentów, wzrostu ich płac, spadku płac w zawodach 'pożytecznych' i w rezultacie kolejnego bólu dupy pod tytułem 'o Jezu a ci humaniści, tacy głupi, a tyle zarabiają'.
Jeśli chodzi o filozofię natomiast, to masz o niej naprawdę wykrzywione zdanie, bycie filozofem to nie jest zawód, po prostu niektórzy mają potrzebę, aby ją zgłebić i to robią. Oczywiście są ludzie, którzy tam idą nie wiadomo po co, ale tacy są naprawdę wszędzie. Ja na AGH widziałam taki spęd nierobów i półgłówków, że do tej pory się dziwię, że tyle się ich udało zebrać w jednym miejscu. Kilka porządnych wydziałów i reszta ogon leni.
Filozofia potrafi być bardzo wartościowa. W życiu prawie każdego człowieka prędzej czy później przychodzi taki moment, kiedy nagle proste obudzenie się i pójście do pracy przestaje wystarczać. To prawda, że zwykle staje się to już później w życiu, ale każdy z nas jest nie tylko sumą tego, co myśli i jak myśli, jesteśmy też sumą naszych doswiadczeń i nie masz prawa oceniać potrzeb innych jedynie przez pryzmat siebie. To, że akurat dla Ciebie celem życia jest pójśc do pracy i zarabiać pieniądze, to to jest Twoja sprawa. Niektórzy chcą pracować, zarabiać pieniądze, i robić to, co kochają, albo po prostu mają potrzebę zadania sobie jakichś pytań. Nie Ty jesteś od tego, żeby to weryfikować - rynek sam to robi. Ja poznałam dwóch ludzi, którzy studiowali filozofię, obydwaj są informatykami i są bardzo inteligentni. Po prostu tego, co potrzebowali do pracy, nauczyli się sami, nie potrzebowali od nikogo darmowych studiów, żeby się mieć z czego utrzymać. Czasami jest tak, że przeżyjesz całe życie i nie masz potrzeby refleksji, a czasami się okaże, że musisz spojrzeć w oczy dwudziestopięcioletniej osobie, która umiera, a całe swoje krótkie życie przekładała rozwijanie swoich zainteresowań na później robiąc rzeczy, które niby miały jakieś znaczenie, a nie miały zadnego. Po czymś takim naprawdę można dość do wniosku, że żeby życie miało sens, trzeba walczyć o siebie i o to, co Ci gra w neuronach.
W ogóle Twój podział na humanistów i ścisłowców jest słaby, naprawdę inteligentni ludzie są wszystkim po trochu. Tak naprawdę, gdzie byś nie grzebał, jeśli tylko grzebiesz wystarczająco głęboko, zawsze zahaczysz o człowieka. Tak już jest, to jest nasz świat, my go stworzyliśmy, więc nie może być inaczej. Kiedyś sztuka imitowała życie, dziś życie naśladuje sztukę, naukowcy tworzą rzeczy wymyślone przez fantastów wiele lat wcześniej. Jeśli mi nie wierzysz, zawsze możesz iść poczytać Dukaja - on jest filozofem, ma wiele ciekawego do przekazania.
A co do tego, czy sztuka by istniała bez artystów - nie, nie ma czegoś takiego, jak sztuka bez artysty, bo każdy, kto tworzy sztukę, nim się staje. A gdybyś zamknął wszystkie ASP, to ludzie zrobią je od nowa, bo to jest dziedzina, gdzie od zawsze się łaziło na nauki do mistrza, bo bez tego jest po prostu ciężko. Kiedyś nie było ASP, a artyści też istnieli. Także przykro mi - nie pozbedziesz się ich tak łatwo.
A co do tego, czy ktoś broni poczytać samemu i podyskutować - nie no, nikt nie broni, ale jest z tym ciężko - popatrz sam jak zacząłeś swój post (bla bla), chociaż nie zaatakowałam Cię personalnie i nie obraziłam w niczym.