Mark24 napisał(a):
mi się wydaje, że instytucja przedawnienia, jest po to by jakaś firma/osoba nie odgrzebała sobie starych zapomnianych "weksli" sprzed X lat i nie zaczęła się upominać o spłatę tych wierzytelności wraz z odsetkami, mimo (to "mimo" to najważniejsza część zdania), że przez te X lat kompletnie zapomniała i nie informowała dłużnika o samym fakcie zadłużenia, oprocentowaniu etc.
Bo generalnie nie może być tak, że po 3 latach wdzięcznych uników dłużnik staje się krystalicznie czysty, mimo tego, że przed trzema laty nakradł ile mógł.
Gdyby intencja prawodawcy byla tylko taka, to dlug po wyroku sadu by sie przedawnial. Zbyt rygorystyczne prawo tworzy ustroj troche faszystowski. Nie mozna komus niszczyc zycia tylko dlatego, ze nie zaplacil rachunku za kablowke 10 lat temu. Na podobnej zasadzie dziala prawo zasiedzenia, czy wyroki pozbawienia wolnosci w zawieszeniu.
Zreszta dlug pozostaje dlugiem po przedawnieniu, nie mozna go juz jednak sciagac przy uzyciu aparatu panstwowego.