jak bylem mlody to chcialem cos zmieniac, potem, podobnie jak mrynar, napatrzylem sie na polityke od podszewki.
majac rodzine do utrzymania i zapewnienia jakiegos poziomu zycia, nie mam czasu na 'proby'.
tyle ile moge to robie (ogranicza sie to do glosowania glownie), nic wiecej nie da sie w tym kraju zrobic w zaden sposob.
betony sie trzymaja i beda trzymac, wiec jestesmy w czarnej dupie.
i nikt sie nie kisi, tylko wymienia opinie Junkier. mamy ten komfort, ze tutaj mozemy to robic bez cenzury i mozemy pisac to co naprawde myslimy.
bo juz niewiele takich miejsc pozostalo (na profilu kopcinskiej w lodzi konkretne posty z zarzutami do zdanowskiej byly kasowane - reka reke myje).
wybory sfalszowane a prezydent twierdzi 'polacy nic sie nie stalo'.
co chcesz zrobic w takim przypadku junkier?
i moze gdybym siedzial tylko w tym kraju, nie mial kontaku z ludzmi z europy, to nie mialbym powodow do narzekan.
ale widze/slysze/czytam jak jest w innych, normalnych krajach - i krew mnie zalewa.
a teraz mozesz spierdalac
jak dorosniesz to porozmawiamy.