Isengrim napisał(a):
Nie, to przykłady są dobre, wszyscy wymienieni prawnicy stosowali prawo nie w obronie obywateli, a w celu ich eksterminacji. Legalnej i zgodnej z konstytucją, którą uznawali za nienaruszalną i fundamentalną.
Wiesz co, w pierwszej chwili chciałem ci po prostu odpisać, że możesz spierdalać z takim trolowaniem, ale w zasadzie to masz rację. Instrumentalnie traktowane prawo może prowadzić do ludobójstwa tak samo jak bezprawie.
I m.in. dlatego wprowadzony został podział władzy wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej i masa innych rozwiązań, które nazywamy demokratycznym państwem prawa, żeby podobnym przypadkom zapobiegać. Potem po doświadczeniach ustaw norymberskich państwa europejskie doszły dodatkowo do wniosku, że należałoby powołać jakiś organ, który będzie kontrolował zgodność stanowionego prawa z ustawą zasadniczą, bo bez tego te wszystkie zasady można wsadzić psu w dupę.
Także dalej wychodzi na moje, a Robespierre, Lenin i Frank to raczej wasi koledzy. Nie widzicie problemu w rozmontowaniu zabezpieczeń, które mają nas przed im podobnymi chronić, po prostu zakładacie, że PIS wyrucha nas trochę mniej (w czym zapewne macie racje). Teraz jak już sobie wyjaśniliśmy pewne rzeczy możesz naprawdę spierdalać z takim trolowaniem. Dotychczas sądziłem, że chociaż jeśli chodzi o historię nie będziesz się kompromitował.
Cytuj:
Co do retoryki
To kto twierdzi, że jak ma większość to wszystko mu wolno bo taka jest wola Narodu? Sejm jako najwyższa władza w państwie to rozwiązanie rodem ze stalinowskiej konstytucji PRL. O roli jaką pełnił TK pod koniec PRL pisałem na poprzedniej stronie. Skoro sam wyskoczyłeś z argumentum ad hitlerum to z czystym sumieniem mogę dodać, że naziści swoje rządy zaczęli od rozmontowania wszelkich konstytucyjnych ograniczeń dla ich władzy.