tczewiak napisał(a):
A co? W wynajmowanym się nie da? Cuda panie na zachodzie. Tam dają radę.
Marzenie o własnym mieszkaniu to zaszłość z czasów komuny.
Własne mieszkanie na kredyt to bzdura.
Kupujesz wtedy kiedy Cię na nie rzeczywiście stać, a nie wpierdalasz się w gówniany, napompowany rynek żeby zostać niewolnikiem.
Wtedy zmiana pracy to po prostu szybka przeprowadzka. Bez problemów.
Wszystko kwestia stabilizacji życiowej, twoim celem jest obecnie dbanie o brode ale kiedyś się skończy i będziesz chciał ty lub twoja kobieta posiadać coś swojego, pierdolenie o zachodnim stylu jest słabiuchne.
Co do cen to ostatnio robiłem zdjęcia i materiały reklamowe gościowi co wybudował domy w zabudowie bliźniaczej 15km od granic Krakowa przy zakopiance, stan surowy wewnątrz, zewnątrz wykończony, cena za 150m użytkowych 400k brutto, do tego koszty wykończenia wewnątrz, czy to dużo w porównaniu do mieszkań i kosztów wynajmu na dłuższy okres ?