Za jasno. Trzeba symulować piwnice. ;]
embe napisał(a):
Takie są realia, rynek potrzebuje obecnie wielu programistów ale to co sie dzieje na rynku innych zawodów to masakra, jednak dla początkującego lepiej siedzieć w boksie 1x1m przy kompie niż biegać za majstrem i nosić mu narzędzia, to zrozumiałe, jednak szansa żeby zdobyć niezależność finansową i stabilizacje jest wyższa w zawodach innych niż programiści, którzy zawsze będą zależni od średnich, dużych czy gigantycznych firm.
Jednemu wystarcza wizja pracy w korpo jako pracownik, inny dąży do samodzielności, a tego jako programista nie uzyskasz tak łatwo jak wyśmiewany elektryk.
Pierdolenie, każdy jest inny i programiści mają dośc łatwy wybór czy chcą pracować dla kogoś czy dla siebie.
Ale gdy sam musisz latać za zleceniami to znaczy, że już nie jesteś programistą tylko siedzisz w biznesie.
Niektórzy zwyczajnie chcą pracować przy czymś dużym, ciekawym lub skomplikowanym niż rzeźbić jakiś syf samemu. A nie każdy ma ochotę robić fuszerkę co 2 robote.
Jakoś nie widzę super niezależności finansowej u elektryków z Poznania. Większość robi na czarno itp.
Ubywa ich w Polsce bo spierdalają na zachód i dobrze robią.
Ale według Waszego przelicznika tylko hajs się liczy więc o czym tu gadać. Dalej mówcie jak to chujowo jest w IT.
Poznań jest biedny pod względem IT ale i tak w ogóle nie ma ludzi do pracy.