mrynar napisał(a):
Gadalem z synem (IV rok medycyny), ktory protestu nie popiera i uwaza go za ostra hiporyzje.
Wg. niego pierwsze pol roku to rzeczywiscie bieda i zycie za 2k na reke, ale pozniej sie wrecz wymusza na rezydentach dyzury i mozliwosci dorobienia jest sporo. Dodatkowe 2k da sie wyciagnac bez zbytniego zarzynania,a sa szpitale i specjalizacje, gdzie da sie zarobic duzo wiecej.
No i ostatnia rzecz - nie ma czegos takiego jak biedny lekarz (chyba ze ktos jest zyciowym minimalista), wiec nawet jak na rezydenturze szalu nie ma to po niej otwieraja sie duze mozliwosci zarabiania duzej kasy.
No to masz naiwnego syna
Wyzysk jest przez pierwsze kilka lat. Owszem da się dorobić, ale nie 8h dziennie. Trzeba też pamiętać, że w trakcie rezydentury robi się jeszcze doktorat więc musieliby chyba na amfie jechać po 18h dziennie. Płaca rezydentów jest żałosna i to są fakty. Te wymuszane dyżury to też już kiedyś słyszałem - nie ma wyjazdów, bo młodzi mają taki grafik rozpierdolony, że się nie da. Odpowiedzialność za życie wysoka. Do tego ryzyko związane, że złapie się jakieś gówno od pacjentów i taki lekarz jest na kilka tygodni wyłączony z pracy (o tym się nie pamięta w pisowskich gadzinówkach co nie?).
Prywatna praktyka wymaga już doświadczenia i sporych nakładów finansowych więc nie mów bzdur "nie ma biednych lekarzy", bo to tak jak z programistami. Nie każdy z nich zarabia te mityczne 25 klocków miesięcznie.
Odnośnie tych bajek 100/h to będę musiał młodego popytać. Ten żeby przetrwać rezydenturę przez 3 lata wakacyjnie jeździł na "zmywak" w uk i odkładał, a i tak teraz chyba musi zapierdalać. Podejrzewam, że to jakiś pojedynczy przypadek, a gadzinówki napierdalają tak jak z kawiorem czy "drogimi wycieczkami".
Mówiłem młodemu żeby robił praktykę w UK - ale chciał koniecznie w PL godząc się na szarpanie, ale uznał, że chce tutaj kilka lat popracować, bo studia. Kwestia czy warto tak szargać swoje zdrowie, bo na zachodzie nie dochodzi do takich patologii, że lekarz musi zapierdalać po 16h dziennie. Tam dyżur nie łączy się ze zwykłym dniem tylko są to wyznaczone 2-3 dni w miesiącu kiedy lekarze mają dwa dni wolnego wokoło.
I jeszcze jakaś pisowska pizda mówi "niech jadą". No niech jadą. Mnie stać na prywatnego, a pisowskie i poowskie śmiecie niech zdychają. Skoro lekarz to teraz wróg ludu i partii to niech lekarze obsługują tylko prywatnie. Lud pisowski i tak już olewa szczepionki i chodzi do szeptuchy więc na chuj plebom wykształceni lekarze?
_________________
ciemny lud to kupi
Deshroom napisał(a):
jeszcze mnie lewy kciuk boli od biegania