Mark24 napisał(a):
A niech zarabia i 100k miesiecznie tylko niech nie wyciaga reki po panstwowe. Rzucasz liczbami kompletnie z dupy - raz 1400 raz “ledwie 10k” - zdecyduj sie.
Odróżniasz rezydenta od lekarza ze stażem?
Wiesz na czym polega rezydentura w Polsce czy tak sobie po prostu pierdolisz jak zwykle?
Ja tam jestem za tym żeby wszystko było prywatnie, studia płatne jeśli nie ma wybitnych wyników, leczenie tylko prywatne, rezydentura prywatnie i chuj na grób z powszechną opieką zdrowotną.
Cytuj:
Leczylem sie w prywatnej klinice, zajmowala sie mna wlascicielka kliniki (jak widac skutecznie laczy prace z prowadzeniem biznesu, da sie!) - za ~10h siedzenia na fotelu zaplacilem 30k i bylo warto.
Wow 3k/h. Zapewne nic wcześniej nie musiała przysiąść, skonsultować i pracuje sama samiusieńka
Jednak operacje powiększania kutasa muszą kosztować sporo. To w końcu towar luksusowy.
Cytuj:
Nie porownuj lekarzy specjalistow do byle klepaczy o IQ klapka - to zupelnie inna liga i zupelnie inne mozliwosci.
Ależ ja ich do ciebie nie porównuję.
Cytuj:
Ludzie wydadza ostatniego pena na ratowanoe zdrowia/zycia.
A teraz im się wydaje, że lekarze rezydenci powinni robić za hajs kasjerki z tesco.
Cytuj:
Zreszta wydaje mi sie, ze tak ich bronisz bo masz brata na studiach medycznych.
Ups - zawsze szanowałem zawody medyczne. Mój brat też - dlatego poszedł w tym kierunku, bo jego jara ratowanie ludzkiego życia. Ja akurat większość ludzi uważam za gówno, ale szanuję lekarzy, bo kiedyś być może będą ratować moje życie, a nie jeden raz ratowali już zdrowie.
Cytuj:
Dobrze, ze na gornika nie poszedl dopiero dalbys popis nepotyzmu.
Nope. Mam w rodzinie akurat nie górnika, ale wojskowego. Sram na niego.
Cytuj:
Jak ktos ma glowe na karku to nawet na zamiataniu ulic sie dorobi maserati
Udowodnij. Kiedy podjedziesz swoim?
Cytuj:
jak ktos nie ma to i wszelkie dofinansowania i podwyzki z budzetu nie pomoga.
Ale rozumiesz, że w Polsce póki co inaczej się nie da, bo prawo definiuje co trzeba ukończyć, aby móc pracować.
Podpytam o szczegóły brata jak wróci z wczasów, teraz nawet nie jestem pewien czy ze względu na doktorat specjalizacji nie zmieniał.
Wiem, że rok temu miał ostry zapierdol i gówno z tego dla siebie, ale był szczęśliwy i jarał się nawet uratowaniem jakiegoś menela (moim zdaniem meneli od razu powinni na nawóz przerabiać, a nie kurwa marnować środki). Natomiast są limity badań specjalistycznych i jak dajmy na to 10 meneli struje się denaturatem pierwszego dnia miesiąca, to nie będzie badań dla dziecka, które otruje się ostatniego dnia miesiąca. I w zwiększeniu nakładów względem PKB chodzi między innymi o to (podkreślam - mi akurat by odpowiadało to, że trzeba za wszystko płacić, a jak cię nie stać to zdychaj - często ożywione kłótnie z bratem o to mamy).
A wasze gadzinówki napierdalają jak to lekarze źli są i wrogowie ludu pracującego. Nosz kurwa.
Dracos napisał(a):
Co do mojego znajomego to on sobie nie krzywduje dla niego to jest naturalne ze tyle godzin mu wychodzi. Dla ludzi pracujacych normalnie to faktycznie wyglada dziwnie bo w przeliczeniu na roboczogodziny kokosow nie zbija, ale jest zadowolony z zycia ma zone dzieci po prostu inny mindset
Nie wątpię, że jest szczęśliwy, bo widzę to po swoim bracie, ale musisz wiedzieć, że takie żyłowanie organizmu ma swoją cenę.
Podam Ci przypadek radiologa.
Skończył mu się dyżur i musi zrobić pilny opis zdjęcia.
Jest wyjebany na pysk, łatwo o pomyłkę. Wiesz czym to grozi prawda?
I o to chodzi w tych popierdolonych u nas dyżurach. Zamiast je rozpisać sensownie po nawet 16h to nie chuj - szpitale napierdalają fikcję jak janusze na tirach z tachografami. Dlaczego szpitale tak kombinują? Bo nie ma kurwa kasy na pełną kadrę.
Kasa w nfz jest źle dysponowana.
Mendol napisał(a):
ja znalazlem, ze rocznie ksztalcenie studenta medycyny kosztuje 24k.
To jest koszt dla samego studenta wieczorowego. Z zyskiem dla uczelni już.