http://pikio.pl/swiat-upada-artystka-na ... e-z-psami/

"Kobieta bez bolca dostaje pierdolca" - coś w tym jest...

Debilny portal i debilny tytuł dla debili.

Artystka nie współżyła z psami i nie zapłodniła się psim nasieniem (nie jest to oczywiscie mozliwe). Bardzo fajny projekt, polaczenie nauki z pewnymi symbolicznymi rzeczami. Karmienie psow wlasna piersia to zadna nowosc. Teraz tlumacze ksiazke o Jakucji, gdzie kobieta po epidemii, która wybila jej wszystkie psy wykarmila dwa szczeniaki wlasna piersia i dzieki temu jej rodzina mogla przezyc (zycie w Jakucji bez psa to smierc).

Nagroda jak najbardziej zasluzona.

Kiedyś spalonoby ją na stosie lub zamknięto w zakładzie dla obłąkanych (gdzie jej miejsce), dzisiaj dają jej nagrody i sypią ojro. Postęp panie, postęp. Jeśli ktoś pochwala takie zwyrodnienia to albo trolluje albo jest jeszcze większym debilem niż ten portal.

ktoś kiedyś napisał, że sztuka powinna szokować.
Tylko, zapomniał o tym, że sztuka MOŻE TEŻ szokować, a przede wszystkim powinna przedstawiać jakąkolwiek wartość artystyczną. Jaką wartość artystyczną ma wykarmienie dwóch psów własną piersią?
Żadną. Kropka.

Jak czytam takie kretynizmy to od razu mi się przypomina:

Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.
- Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.
- To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.
- A, to przepraszam.
Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smefra centaura. Pół koń, pół Smerf.
- Zawsze się zastanawiałem - mówię do psa - komu kibicują centaury w czasie rodeo.
- Srać mi się chce - odpowiada pies.
- Trzeba było srać przed wejściem.
- Wtedy mi się nie chciało.
Idziemy dalej. Oglądam jakąś kobietę, która stoi po kolana w basenie z moczem i wykrzykuje alfabet od tyłu.
- Z, Y, X - krzyczy. - U, V, W.
Mój pies kręci się w kółko i węszy nosem po ziemi.
- Fajfus - mówię do niego. - Fajfus, nie sraj tutaj.
- Kiedy mnie ciśnie - odpowiada i zaczyna srać na podłogę.
Jakiś człowiek podchodzi i przygląda się temu, co wychodzi mojemu psu z dupy.
- To jest interesująca propozycja - mówi.
Ktoś inny też podchodzi i patrzy.
- To jest świeże - mówi.
Podchodzi jakaś kobieta z kieliszkiem wina w ręku, cała na czarno.
- Odważne - mówi.
- Ja państwa bardzo przepraszam - mówię do nich.
- Jak się nazywa ta instalacja? - pyta kobieta. - Gówno - odpowiadam, zatykając palcami nos.
- Mocne.
Ktoś z galerii podchodzi i wtyka w psią srakę tabliczkę z napisem "Gówno, 2015". Podchodzi fotograf i robi zdjęcie. Pojawia się ktoś z kamerą i mikrofonem. Prosi mojego psa o wywiad.
- Coż, zawsze kontestowałem opresyjne dla mojego gatunku rozwiązania przestrzenne w środowisku miejskim - mówi mój pies.
- A pan jest kuratorem - pyta reporter. - Co pan sądzi o pracy swojego podopiecznego.
- Sądzę, że to gówno - odpowiadam.
- Brutalnie prawdziwe - mówi kobieta z winem.
- Ostentacyjnie szczere - mówi fotograf.
- U, T, S - krzyczy kobieta w basenie z moczem.

Generalnie marek sie z toba zgadzam. Jedyny problem to definicja "wartosci artystycznej".



ma wartosc artystyczna, czy nie ma?:)

Sztuka to nie jest coś co my, klasa niższa, robotnicza jesteśmy w stanie zrozumieć.
Śmieszne aby ktoś kto swoją wiedzę o świecie czerpie z guardiana, suna, faktu czy sexpressu oczeniał wartość artystyczną czegokolwiek.

Tczewiak zdecyduj sie w koncu - raz jestes arcyszejkiem z dubaju bo kupiles sobie nowy procek, a zaraz potem klasa nizsza robotnicza nicnierozumiejaca
Byle Karyna nakarmilaby psa wlasnym cycem - kwestia poziomu spierdolenia i braku hamulcow. Byle Brajanek potrafilby wsadzic sobie swieczke w dupe, nawet zapalona. A nawet pies potrafi wysrac sie w kacie “robiac performance”. Artysta aktualnie moze zostac wiec kazdy a to juz powinno przynajmniej zastanowic.

Prosty elektryk ocenia wartosci artystyczne na podstawie artykulu w debilnym portalu. Bezcenne.

Projekt trwal dwa lata, karmienie szczeniaka piersia to pewnie 1/1000 tego przedsiewziecia.

No widzisz skoro każdy to nawet ciebie może ktoś doceni.
Gdzie jestem arcyszejkiem z dubaju?
Ja nadal twierdzę, że jak się zarabia w PL mniej niż 30k to jest się zwykłym robolem. To czy lepiej czy gorzej sytuowanym to już kwestia względna, ale nadal jest to klasa niższa i nie zmieni tego zaklinanie rzeczywistości przez obiad na mieście (a już na pewno nie przez "obiad" w McD) czy niewolniczy urlop na jakimś zadupiu świata.

Kobieta karmiąca piersią zwierzę - sztuka.
Kobieta karmiąca piersią dziecko - ohyda.
Dziś to by kurwę babilońską nazwali silną i niezależną.

Ona nie karmiła tego psa w restauracji. I chyba nie była brzydka/gruba?
Więc tak - jakaś zjebana matka polka karmiąca swojego bachora w restauracji to ohyda, a na sztuce ja się akurat nie znam więc mam wyjebane.

Ale zawsze może zwierzakowi w restauracji na stole zmieniać pieluszki

No nie wiem jak ty, ale ja nie ruchałbym tego starego próchna.

Cytując Romana Sklepowicza: "kto to rucha?"

O kurwa, co tu się dzieje... I rozpierdala mnie jak słyszę, że kobieta karmiąca w miejscu publicznym to ochyda...

Possalbyś co Teo? Cóż, nie dla psa kiełbasa

Wszystko zależy od jej wyglądu. Tłuste, stare, brzydkie baby są ochydne. Młode i jędrne jak dla mnie mogą sobie nawet nago paradować po mieście

Jak mam być szczery, to jeszcze starej, brzydkiej, tłustej, nie widziałem karmiącej publicznie

zapomniales sie podpisac - hodowca psow.
tylko czekac az to wiekopomne i niedoceniane arcydzielo zostanie przez jakiegos szejka kupione za kilkaset mln usd.
Szkoda, ze to nie rzezba i nie przetrwa tych kilkuset lat, chcialbym zobaczyc miny naszych nastepcow. Nawet mam rownie dzwieczna nazwe na skamieliny z naszych czasow - spierdoliny