Fajnie sie zyje w wymyslonej przez siebie rzeczywistosci.

W Polsce sluzba zdrowia nie jest najlepsza, ale jest darmowa. I nie chodzi o wizyte u okulisty czy internisty, bo to spokojnie mozna zastapic jakims swissmedem i jest fajnie i sympatycznie, tylko o powazne choroby, dlugie leczenia i wizyty w szpitalu.

W USA 1/3 ludzi przynajmniej przez jakas czesc roku nie ma ŻADNEGO ubezpieczenia, firmy do 50 pracownikow nie maja obowiazku placic nawet czesci skladek za pracownikow, a w wiekszych tez bywa roznie, bo moga ci pokryc 50% i to chujowej polisy, po ktorej przy wizycie w szpitalu i tak bedziesz musial zaplacic kupe kasy. Polisy sa bardzo rozne i rzadko bywa tak, ze pokrywaja ci calosc kosztow leczenia.

Znane sa historie superfajnych Polakow w USA, ktorzy sie rozchorowali i musieli wracac do Polski, bo ich zwyczajnie nie bylo stac na leczenie.

Szkoda dyskutować z podstarzałym rebelem co wypisuje pierdoły i nie patrzy na realia, tak jak zawsze czczewiakowe mondrości.

Argumenty wyborców PiS, nie warto z kimś gadać bo to "x".

Wystarczyło nie dawać socjału a zmniejszyć podatki dla dzietnych, nie opodatkowywać emerytur zamiast 13tki (wyszłoby więcej).
Ale nie, tego się nie da sprzedać bo ludzie nie rozumieją matematyki.

Jak podatki i prowadzenie działalności byłoby przyjazne - to "korpo-szczury" czy "prywata" od IT czy Bankowości, jak to plebs mówi o ludziach robiących 20-40k/miesiąc, już dawno pozakładałaby firmy i pozatrudniała ludzi za godne pieniądze i tym samym zwolniła miejsce dla ludzi co zarabiają z mniejszego przedziału.

I tak mamy co partie i kadencje. Od 30 lat nikt się nie odważył uprościć tego procesu, a tylko utrudniają, więc PiS dla mnie to jest ten sam beton jak poprzednicy. Minus ten ZUS dla młodych, to miałem w głowie światełko w tunelu że dadzą 500+ i pozwolą się gospodarce rozbujać kolejnymi zmianami dla firm. Przegapili ten moment.

Zwykła kiełbasa wyborcza dla prostaków, nierobów i imbecyli. I nie ma sensu przytaczanie zachodu jako wzór a potem kontrargumentacja z afryką. Wyraźnie powiedziałem że dzisiejszy zachód nie jest wyznacznikiem tego co z hajsem powinni robić, jak chcą się wzorować to niech patrzą co robili w latach 60'-70' a nie teraz. Za biedni i za bardzo zależni jesteśmy na Norweski socjał - już nie wspomnę że nasz "wungiel" to nie ropa z Norwegii.

PIS obnizyl podatki jak poprzednio rzadzil (wtedy sporo zarabialem i realnie to odczulem), ale nikt tego nie docenil, a opozycja wrecz krytykowala, wiec poszli po rozum do glowy i zamiast mniej zabierac to wola rozdawac. Stary, sprawdzony na zachodzie sposob.

Żeby nie było - ja się PiSowi też dałem zrobić w bambuko i to nie za pierwszym razem, za czasów LPR i SO, ale jak wygrali z PO.
Uważałem że 500+ napędzi konsumpcje, a zniżki ZUS, opodatkowanie wielkich supermarketów da coś małym przedsiębiorcom. Jednak wyszła "premier" z worka i jest jak jest - bo na tym poprzestali. IPBox też niewypał, wszyscy się boją tej interpretacji.

Więc wracam do starej opinii, PiS jest jak flaga a wiatrem są wyborcy.

Ja prowadzę działalność od 1991 roku i obecnie mam na serio łatwiej, przyjemniej i mniej obciążeń podatkowych, jest to dla mnie łatwo obliczalne i nie muszę nic wymyślać.
Takich ignorantów politycznych względem małych firm jak rządy PO-PSL nigdy wcześniej ani później nie było.


Bzdury, większość korpo-szczurów nie ogarnia tematu własnej działalności, niestety ale klapki na oczach ograniczają ich mocno.

To stara zasada, politycy mowia to co wyborcy chca uslyszec. Innym to wychodzi lepiej, innym gorzej.

@Teo To sprostuje, część tych korpo-szczurów.
Polecam prawo Pierce'a - ładnie to Jordan Peterson wyjaśnia. W grupie top zarabiających korpo-szczurów znajdziesz mnóstwo ludzi z potencjałem na prowadzenie firmy, kilku na pewno próbuje.

Co do prowadzenia firmy od 1991 roku - sorry ale w tamtych czasach jak zaczynałeś, to sam fakt że dzisiaj masz komputer, księgową z emailem i ePUAP czy inny rodzaj elektronicznego podpisu to dla ciebie niebo a ziemia.
Ja mówie tutaj bardziej o "zalecanych" nakładach kapitałowych, w latach 90tych tego aż tak bardzo nie trzeba było - bo wszystkie branże były nienasycone. Można było na głupim jeżdżeniu do Niemiec busem i sprzedawanie niemieckiej chemii, czekolad i innych pierdów dorobić się 200m2 domu. Inna kategoria - bez sensu abyś siebie porównywał z gościem co dzisiaj ma jakieś tam oszczędności i szuka pomysłu na firmę.

Ale przecież nie można sugerować się oczywistymi zmianami przez te lata bo nawet głupia operacja płatności zus byłą koszmarem do tego co jest obecnie ale nie o tym dyskutujemy.
Sporo poszło na plus ale i na minus odnośnie samej działalności ale mi raczej chodzi o to co politycy realnie zmieniali przez te lata, przetrwałem powrót komuchów do władzy i liberalną hołotę, zawsze było wiele haseł i propagandy i praktycznie zero pomysłu na wsparcie dla małych firm.
Ludzie uciekali zagranicę zakładać firmy, teraz sporo wraca bo uk, niemcy, czechy itp przestały być na tyle sensowne żeby sobie komplikować życie w działalności.

To teraz sobie wyobraź nadchodzące zmiany dla samozatrudnionych ekonomicznie zależnych od jednego dużego klienta.
https://poznan.naszemiasto.pl/dluzsze-u ... c3-7680305
Dla przykładu, grafik, informatyk, programista, copywritter, marketingowiec co poszukuje klientów i ciągle realizuje różne zlecenia przez podmiot dajmy na to upwork.com lub freelancer.com (wiele polskich softwarehouse zaczynało tam) - ma przerąbane albo szara strefa. Faktury lub autogenerowane zlecenia idą od jednego pośrednika - w końcu oficjalnie jesteś zatrudniony przez te podmioty, dostajesz zabezpieczenie w formie escrow czy payment protection.

I teraz takie pytanie - czy ktokolwiek jest w stanie przewidzieć te skutki? Bo ustawa chyba na kolanie pisana w celu łatania dziury.

"projekt wkrótce w Sejmie" - popularne sformułowanie do straszenia pisem. jest mnostwo durnych projektow, bo np, ktos zalobbowal, ktore nigdy nie stana sie ustawami, albo zostana mocno zmienione. Na tym etapie bym sie nie przejmowal.

Ścigałbym to i walił karami, co to ma wspólnego z przedsiębiorczością ? Pracodawca wywala ciebie na własną dzielność żeby miał mniej obciążeń itd.

Niezbyt wymyślona.


Powtórzę - nie ma u nas czegoś takiego jak służba zdrowia.
Za to opieka zdrowotna nie jest darmowa - płacisz za nią.


Mniej radzieckiej propagandy, a pogadaj lepiej z kimś kto tam mieszka i korzysta z leczenia.



Za co? Jestem najemnym konsultantem. Skupiam się na konkretnych projektach, analizuję je i prowadzę jakieś zespoły programistów, po czym skaczę do kolejnego klienta. Czasami trwa to 3 miesiące, czasami 1,5 roku - zależy jak duży projekt się trafi. Prowadzę firmę, która jest na tyle znana, że klienci znajdują się sami i ustawiają się w kolejce. Jednak nie mogę rozdzielać się na kilka projektów na raz, bo wiem, że z tego wychodzi chujnia. Dopilnować trzeba aktualny projekt, a przy okazji najwyżej support w projektach minionych. Czasami zarobi się 10, czasami 70k w miesiąc. Zależnie od zrealizowanych zadań i planów. Nie ma to nic wspólnego z etatami, ale w myśli socjalistów to "oszukiwanie". Nosz kurwy pierdolone. Żeby was postkomunistyczne staruchy covid dopadł i zapierdolił.

Pieszczoch napisał Ci o freelancerce gdzie jest pośrednik w płatnościach. Pośrednik to nie pracodawca. To nie jest jakiś gównozawód, który ty sobie jesteś w stanie w tym socjalistycznym łbie ogarnąć. Po prostu wypierdolimy z tego kurwidołka i podatek od naszych 10-70k miesięcznie pójdzie do innego kraju. Zobaczymy kto ostatni będzie gasić światło żeby utrzymywać takich starych zjebów jak Ty.

Jaki sens ma dyskusja jeśli w każdym poście odnosisz się do czegoś innego bez kontynuacji wątku ?

Za głupi jesteś żeby widzieć cytat własnego pierdolenia?

hmm... bucem byłeś, bucem jesteś i bucem będziesz

Tczew to mentalny gimnazjalista, ktory probuje sie odnalezc w doroslym zyciu. Mieszanka urojen i waskiego widzenia swiata z pozycji przerosnietego ego i kompleksow. Jedni z tego wyrastaja, inni nie.

Jakich urojeń. Za dużo radzieckiej propagandy łykasz. Droga socjalizmu to nie jest dobra droga dla rozwijającego się jeszcze kraju. Nie utrzyma się takiego kolosa na glinianych nogach jak zepchnie się lepiej zarabiających do pracy i życia zagranicą (bo Polska przestanie oferować cokolwiek ciekawego).
Te propozycje Pierdolenia i Socjalizmu to właśnie uderzenie we wszelakich konsultantów i ludzi na kontraktach managerskich. Ja w zasadzie w każdej chwili mogę wypierdolić do USA i tam prowadzić firmę świadczącą te usługi. Inni obiorą za cel kraje europejskie. Wtedy wszystkie te socjalostaruchy i kurwy 500+ będą zdychać z głodu, bo...
1. średnio zarabiających nie będzie
2. IT przeniesie się do bardziej przyjaznych krajów
3. korporacje potrafią i tak wymijać opodatkowanie
4. podatek od gównozarabiających nie utrzyma państwa

Co miesiąc do budżetu ładuję prawie 10k (nie, nie kombinuję z kosztami - uczciwie na liniówce płacę), a tym kurwom śni się po nocach żeby potraktować mnie jak etatowca, który będzie miał dopłacić jeszcze więcej do tego kurestwa zwanego zusem (żeby było na szmaty z kopalni, urzędasów i tych co przesiedzieli życie na zasiłkach), a do tego zamiast liniowo to płacić w drugim lub trzecim (też mają takie zapędy szmaciarze) progu podatkowym. Jak zamiast 20k w kieszeni będzie mi miało zostać 13k to pierdolę ten kraj i wolę zamieszkać gdzieś gdzie chociaż żyje się na poziomie, a nie między brudasami o cygańskiej mentalności, bo za takie pieniądze to się w Gdańsku nie da żyć tylko trzeba wegetować.

Ty może i pojedziesz chociaż wątpię że do US bo tam jeszcze Trampka wybiorą ponownie, a on powie że czarnuchów z bantustanów nie che widzieć u siebie i trzeba będzie jechać do EU a tam podatki jeszcze wyższe i z nich faktycznie prawdziwych czarnuchów trzeba utrzymywać 95% pozostałego IT nie wyjedzie z PL bo tu ma rodzinę, żonę, dzieci przyjaciół i w życiu nie dostanie takiej kasy ze swoim wschodnioeuropejskim akcentem żeby utrzymać poziom życia jaki mu teraz PL oferuje. Mało jest ludzi którym po 30 roku życia będzie się chciało być imigrantem w obcym kraju tylko dlatego że na papierze ciut więcej zarobi.

Akurat polityka Trumpa jest mi na rękę Mój chujowy angielski nie przeszkadza im do tego stopnia, że mogę wykładać w pewnym stanie na uniwerku (i to nie kafelki w kiblu). Ogólnie znalezienie znośnej pracy, aby utrzymać poziom okazał się być wyjściem na piwo. Rozmowa o konkretach i poszło od nerda do nerda. Dla IT i medyków z PL jest miejsce w USA. Dwie najbardziej znienawidzone grupy społeczne przez wyborców PiS mogą stąd łatwo wypierdolić.
Mnie tu trzymał jakiś majątek, historia, znajomi. Efekt jest taki, że znajomych można sprowadzić, bo w takim kurwistanie gdzie utrzymuje się patusów nikt pracujący nie chce żyć. Najlepsze jest to, że sprzedając tutejsze mieszkanie/dom spokojnie ma się finanse naa dom/mieszkanie tam (jest relatywnie w chuj taniej).